23 czerwiec 2014, Valloire, Francja – po sześciu etapach ścigania się w wysokich Alpach, epickich szybkich zjazdach, które zajmowały nawet 18 minut, oraz zwycięskim czasie 1h20:39.921, finałowe podium trzeciej rundy Enduro World Series w końcu zostało wyłonione, a w rywalizacji mężczyzn różnica wynosiła ledwie 4 sekundy.


Jared Graves

Dowodem na nieprzewidywalność wyścigu, który w sumie miał ponad 12km zjazdów (najwięcej spośród tegorocznych edycji EWS), było to, że podczas weekendu miało miejsce mnóstwo awarii i uszkodzeń, które trapiły najlepszych zawodników i wczesnych liderów. Każdy etap był świadkiem dramatycznego przetasowania w czołowej dziesiątce.

Jared Graves (Yeti/Fox Shox) zakończył zawody na pierwszym miejscu pomimo tego, że nie wygrał żadnego etapu, a na podium towarzyszyli mu debiutanci jeśli chodzi o podium – Francuz Damien Oton (Devinci/Alltricks.com), który przez cały weekend utrzymywał się w czołowej dziesiątce, oraz Szwajcar Rene Wildhaber (Trek Factory Racing Enduro), który zajął trzecie miejsce.

W wyścigu kobiet najlepsza okazała się Tracy Moseley (Trek Factory Racing), która wygrała prawie wszystkie etapy (z wyjątkiem jednego), a jej zwycięski czas to 1h29:49.767. Drugie miejsce zajęła Francuzka Anne Caroline Chausson (Ibis) ze stratą 1:36, a podium uzupełniła Holenderka Anneke Beerten (Specialized Racing) ze stratą 2:02 do zwyciężczyni.

Beerten znalazła się na podium EWS po raz pierwszy w tym sezonie, w poprzednich edycjach była bardzo blisko, ale nie udawało się wskoczyć na wyższą pozycję. Isabeau Courdurier (Rocky Mountain Urge BP) zajęła czwartą pozycję, a na piątej wylądowała Cecile Ravanel (GT Pulse), której dobry start został zakłócony przez awarię na drugim etapie.


Tracey Moseley

Zawody Enduro Series Valloire driven by Urge Bike Products odbyły się po raz 10 z rzędu i od zawsze były częścią francuskiego pucharu enduro, a zarazem wyznaczały styl jazdy w tej dyscyplinie. Moseley oraz Graves przyznali zgodnie, że to była najtrudniejsza runda do tej pory, a Graves wspominał w wywiadzie dla Dirt TV: „To jest prawdziwa jazda! Serce bije na maksa, masz zmęczone ręce, a mięśnie palą się z wycieńczenia, a Ty przelatujesz właśnie przez rock garden z prędkością ponad 50km/h. To wspaniałe uczucie!”

Nawigowanie na ośnieżonych trasach, niekończących się single trackach oraz jazda na pełnym gazie wśród kamieni dała się we znaki wszystkim. Francuz Francois Bailly-Maitre (BMC Enduro Racing Team) zaczął bardzo mocno, wygrywając pierwszy etap przed Graves’em oraz Leov’em, ale po kilku mechanicznych usterkach spadł na 19 pozycję.

Po drugim miejscu na zawodach TweedLove, Nowozelandczyk Justin Leov (Trek Factory Racing) również miał ochotę na podium w ten weekend, ale po wygranych dwóch etapach pierwszego dnia złapał kapcia na piątym odcinku i ostatecznie stracił 38 sekund do zwycięzcy i zajął ostatecznie 11 pozycję. Na szczęście dla niego utrzymał dobrą drugą lokatę w klasyfikacji generalnej.


Nico Vouilloz

Zwycięzca drugiej rundy oraz aktualny lider klasyfikacji generalnej francuskiej serii enduro Nico Lau (Cube Action Team) był kolejnym wielkim, który przegrał z usterką sprzętu. Lau walczył dzielnie wygrywając 4 i 5 etap, oraz był drugi na ostatnim odcinku, ale ostatecznie załapał się tylko do najlepszej dwudziestki zawodów.

Nico Vouilloz (Lapierre Gravity Republic), który w poprzednim inauguracyjnym sezonie EWS zajął 5 miejsce, wystąpił w zawodach po rehabilitacji (uszkodził kolano oraz złamał kość łódeczkowatą). Jednak trudna trasa sprawiła, że wycofał się w trakcie wyścigu zachowując siły na czwartą rundę za trzy tygodnie.

Francuz Damien Oton, który zaskoczył formą w Szkocji, potwierdził, że jest tym, na którego warto zwrócić uwagę. Podczas każdego etapu był w czołowej 8, a ostatecznie zajął drugie miejsce.


Anneke Beerten

Szwajcar Rene Wildhaber (Trek Factory Racing) ma duże doświadczenie w ściganiu się w wysokich górach, w końcu nie raz wygrywał zawody Megavalanche. To doświadczenie zaowocowało i ostatecznie zakończył zawody na trzeciej pozycji, a było to jego pierwsze podium podczas EWS. Także Amerykanie odnieśli spory sukces, Curtis Keene (Specialized Racing Team) oraz Ben Cruz (Cannondale Overmountain) walczyli dzielnie i zakończyli zawody w czołowej dziesiątce.

Chris Ball, dyrektor Enduro World Series: „To były dziesiąte zawody Valloire French Series Enduro i odbyły się we wspaniałym stylu, zapewniając tym samym bardzo dobre wspomnienia zarówno kibicom jak i zawodnikom na długi czas. Zmiany, które widzieliśmy w czołowej dziesiątce sprawiały, że nie wiadomo było, kto wygra, aż do ostatniego etapu. To był bardzo wymagający psychicznie i mechanicznie wyścig. Myślę, że ten weekend był też pewnym zaskoczeniem dla tych, którzy uważali, że wygrają specjaliści od jazdy w Alpach.”


Series leaders

Jeżeli chcecie pokombinować kto zostanie najlepszym zawodnikiem za trzy tygodnie podczas czwartej rundy, zapraszamy do zapoznania się z naszym narzędziem do analizy: enduroworldseries.com/results. Transmisję z zawodów przeprowadziła ekipa Dirt TV, a relację można zobaczyć na enduroworldseries.com. Pełna relacja zostanie udostępniona w środę. Zawodnicy teraz wybierają się na drugą stronę granicy, do północno-zachodnich Włoch, gdzie w odbędą się zawody La Thuile Superenduro powered by SRAM (12-13 lipca) – enduroworldseries.com/events/ews4-superenduro-lathuile.

Photos: Matt Wragg