To było coś niezwykłego. Magicznego. Pięknego. Trzy dni pełne rowerowej pasji, cudownej atmosfery, uśmiechniętych ludzi i epickiego klimatu. Mamy wrażenie, że wszyscy festiwalowicze na te trzy dni wszystkie swoje problemy, kłopoty i stresy zostawili gdzieś daleko za sobą, a do Kluszkowiec przywieźli tylko pasję, uśmiechy i pozytywną energię.

Chcielibyśmy przedłużać ten cudowny stan w nieskończoność, ale – jak wiadomo – wszystko, co dobre, szybko się kończy. Tak samo jest w przypadku Garmin Joy Ride Małopolska Festiwalu, który po trzech epickich dniach dobiegł końca. Pora na małe podsumowanie tej szalonej imprezy – zaczynajmy:
PIĄTEK:
To miała być rozgrzewka! A wyszło grubiej, niż się wszyscy spodziewaliśmy. Targi ruszyły o 10:00, a zabawa na rowerach wystartowała punktualnie o 12:00 od wspólnego „partylapsa”, w którym udział wzięło ponad 100 riderów.

Później z każdą godziną było tylko grubiej – ściganie w Red Bull Bez Łańcucha z Mistrzem Świata Dawidem Godźkiem, rekordowa wysokość 115 cm na Thule Bunny Hop Conteście, piekielnie szybkie ściganie na Shimano Pumptracku i cały dzień dobrej zabawy w strefie Czaniecki Kids Arena.

Aleję targową przez cały dzień odwiedziło kilka tysięcy amatorów dwóch kółek, którzy testowali rowery, kupowali sprzęt na promocjach i rozmawiali z wystawcami o najnowszych nowinkach technologicznych.

Całość zwieńczona została polonezem odtańczonym pod Kolibą gdzieś między 24:00 a pierwszą w nocy. Czyż to nie opis idealnego dnia na rowerze? Przypominamy, że był to zaledwie pierwszy dzień imprezy, więc najgrubsze wciąż było jeszcze przed uczestnikami…
SOBOTA:
Trasy zawodów Garmin Enduro dostarczyły zawodnikom emocji z najwyższej półki. Odcinki specjalne były krótkie, ale bardzo treściwe, a dodatkowa warstwa świeżego błota wzniosła rywalizację na jeszcze wyższy poziom. Do Kluszkowiec zjechała się cała polska elita, więc kibice zgromadzeni na trasach mogli na własne oczy oglądać ściganie na najwyższym poziomie!

Następnie nadszedł czas na wysokie loty i wysokie noty. Specjaliści od freestyle’owych trików zmierzyli się w konkurencji Airbag Best Trick, nad którą patronat objęła firma Alugear. Posypała się cała masa spektakularnych sztuczek, a miękkie lądowanie dodatkowo zmotywowało riderów do szarpania najbardziej szalonych numerów!

Po konkursie stylu nadszedł czas rywalizacji na odległość. W tym roku Longest Jump Contest nakręcał i rozbujał Bartek „Jaws” Szczęki. Warto się pochwalić, że w trakcie zawodów padł nieoficjalny rekord kluszkowieckiej skoczni – 16,5 metra. Były próby zakręcenia flipów, były spektakularne wywrotki i energia na najwyższym poziomie!

A po lotach kosmicznych nadszedł czas na Schwalbe Dual Slalom – konkurencję, w której zawodnicy ścigają się równolegle na dwóch identycznych torach. Zasady są proste, a emocje sięgają zenitu. Niejednokrotnie na trasie spotykają się przecież rowerowi kumple, którzy mają szansę pościgać się ramię w ramię. Obserwowanie swoich rywali zapewnia dodatkowy kop adrenaliny, którą zawodnicy wykorzystują, by dać z siebie 200%!

Na koniec dnia – wisienka na torcie: Marin Best Whip Contest, jakiego jeszcze nie było. Z pirotechniką, kozackimi sztuczkami i atmosferą, która dosłownie zawróciła nam w głowach. Dodatkowo, pierwszy raz w historii odpaliliśmy rywalizację kobiet! To był contest, na który wszyscy czekali okrągły rok – i okazało się, że warto było czekać!

NIEDZIELA:
W niedzielę wszyscy dali sobie trochę luzu. ALE TYLKO NA CHWILĘ! Bo cały dzień upłynął nam pod znakiem ścigania w konkurencji Crankbrothers Downhill. Od rana zawodnicy trenowali na trudnej, technicznej i (jak zwykle) mokrej trasie zjazdowej, by na koniec dnia zmierzyć się z finałowymi przejazdami przy akompaniamencie deszczu.

Po drugiej stronie góry, w tym samym czasie, rozgrywały się również inne konkurencje. Na pumptracku przywiezionym przez ekipę pumptracki.eu od rana ścigali się najmłodsi uczestnicy festiwalu, a zła pogoda bynajmniej nie robiła na nich wrażenia. Gdy w grę wchodziły nagrody ufundowane przez Shimano, stało się jasne, że trzeba będzie dać czadu!

Do tego – stare, nowe zawody. E-Bike Race przyjął w tym roku nową formułę. Trzy trudne zjazdowo-podjazdowe pętle mocno zweryfikowały umiejętności uczestników, ale zdecydowanie przypadły do gustu wszystkim festiwalowiczom. Po kilku latach testów chyba w końcu znaleźliśmy formułę, którą w przyszłości będziemy rozwijać razem z fanami rowerów elektrycznych.
Już teraz zapraszamy na kolejną edycję imprezy, która odbędzie się 12–14 czerwca 2026 r.
Partnerzy:
Partner tytularny: Małopolska, Garmin
Partnerzy konkurencji: Maxxis, Fox, Shimano, Thule, Marin, Schwalbe, Crankbrothers, Czaniecki
Skrzydła dla zawodników zapewnia: Red Bull
Partnerzy techniczni: Czorsztyn Ski, Extreme Trauma Team, Pumptracki.eu
O Joy Ride Festiwal
Małopolska Joy Ride Festiwal to największa w Polsce impreza rowerowa łącząca najróżniejsze odmiany dwukołowej ekstremy. W trakcie trwającego trzy dni rowerowego święta, organizowane są olbrzymie targi sprzętu, a ponad tysiąc zawodników z Polski i sąsiednich krajów, rywalizuje w 10 różnych konkurencjach.
Oficjalna strona: joyride.pl
Media: facebook, twitter, instagram, youtube