Sobotni poranek, 06:00 meldujemy się w Bike Park Gruniky, gdzie Słowackie powietrze wita nas elegancką temperaturą (-15°C). Nie ma co narzekać, bierzemy się do roboty! Niestety w związku z sezonem ferii i weekendem, musieliśmy przenieść swoje skromne biuro zawodów nieco dalej.

Śniegoapokalipsa u naszych południowych sąsiadów!
Artur Miśkiewicz

Z zapisami wystartowaliśmy o 07:30 jednak już przed tą godziną było paru chętnych, z biegiem czasu, zawodników przybywało, a temperatura rosła. Około 11:00 gdy zakończyliśmy zapisy, nasze kochane słoneczko było wysoko na horyzoncie ogrzewając wszystkich zmarzluchów, pogoda wręcz idealna!

O 12:00 wystartowaliśmy z mierzonymi przejazdami, niestety temperatura, która była delikatnie na +, sprawiła, że śnieg stał się bardzo kopny, a nie tak jak wcześniej zakładaliśmy- zmrożony i twardy. Pomimo ciężkich warunków, wszyscy podeszli do tej sprawy ze sporym dystansem, w końcu był to luźny event, a wynik nie liczył się do żadnej klasyfikacji generalnej.

Śniegoapokalipsa u naszych południowych sąsiadów!

Najszybszy w tych warunkach okazał się Stanisław Kruk, który nie tylko przytulił fanty od Aljot.pl ale również pokaźną paczuchę od naszego gościa honorowego – Pana Marian Murin. Jamik rozgrywany był, tradycyjnie, w trzech kategoriach: Full, Hardtail i Kobiety.

Śniegoapokalipsa u naszych południowych sąsiadów!
Artur Miśkiewicz

Klasyfikacja prezentuje się następująco:

FULL

1. Kruk Stanisław z czasem 01:49,13
2. Macura Sebastian z czasem 01:49,25
3. Janik Piotr z czasem 01:49,39

HARDTAIL

1. Kaczmarczyk Krzysztof z czasem 02:14,84
2. Harężlak Dominik z czasem 02:26,23
3. Bercik Lukas z czasem 02:27,89

KOBIETY

1. Harężlak Ewa 07:43,53

Śniegoapokalipsa u naszych południowych sąsiadów!

Po zakończeniu przejazdów mierzonych przystąpiliśmy do dekoracji i nagrodzenia 6 najlepszych zawodników z każdej kategorii. Warto nadmienić, że w tym samym czasie co nasze ściganki, rozgrywał się LSD RAIL CONTEST organizowany wspólnie z Pilsko SnowPark i naszego dobrego znajomego – Kamila Gach. Po opróżnieniu podium, przenieśliśmy się na poduchę, gdzie rozpoczęliśmy konkurencję BEST TRICK.

Loty były srogie, a triki sążne! Gdy słońce chyliło się ku zachodowi, a my wystartowaliśmy z poduchą, każdy z zawodników miał po 3 próby, liczyła się ta, gdzie był pełen trick + kąt pod którym można byłoby spokojnie wylądować „na twardym”.

Śniegoapokalipsa u naszych południowych sąsiadów!

Best trick na rowerze wygrał Bartosz „Czuben” Sordyl, który zgarnął dyplom, bon do KoKo Bike Serive na serwis i kamerkę od Aljot.pl. Jednak to co zrobił Czuben zakrawa na miano honorowego zawodnika LSD. Rywalizacja w Best tricku głównie toczyła się między nim a Mirkiem Kuflem, Mirek po nieudanej próbie wykręcenia backflipa z tailwhipem zajmował drugie miejsce, niestety ostatnia próba powtórzenia tego wyczynu zakończyła się upadkiem Mirka (na szczęście nic się nie stało). Czuben w ramach uznania dla waleczności swojego konkurenta, odstąpił mu wygraną kamerkę i tym samym mieliśmy tak naprawdę dwóch zwycięzców w best trick’u! CZUBEN – YOU DA REAL MVP

Późnym popołudniem zakończyliśmy pierwszy w historii zimowy event Local Series of Downhill.

Śniegoapokalipsa u naszych południowych sąsiadów!
Artur Miśkiewicz

Jak oceniamy ten dzień?

Wieść gminna niesie, że niemalże wszyscy byli zadowoleni z imprezy, fakt że mało kto jeździ w zimie na rowerze i sama frekwencja zawodników, których było około 70 świadczy o tym, że naszą zimową edycję możemy uważać za udaną. Czy planujemy kolejne, zimowe edycje w przyszłości? Zależy tylko od Was – bo robimy to dla Was i dla dobrej zabawy!

Pamiętajcie również, że gdyby nie oni, nie byłaby możliwa organizacja takiego przedsięwzięcia jakim jest Local Series of Downhill, a przede wszystkim, nagrodzenie zawodników! Mowa tutaj o: Diverse, Aljot.pl, MAD PIG, KoKo Bike Service.

Śniegoapokalipsa u naszych południowych sąsiadów!

Dzięki wielkie za to, że z nami byliście w tę piękną, zimową sobotę. Widzimy się już w kwietniu, więc szykujcie swoje sprzęty i wpadajcie do nas!

Na koniec jeszcze kilka słów od naszego 43RIDE’owego zawodnika..

Artur Miśkiewicz:

W miniony weekend odbyły się pierwsze zawody zjazdowe w sezonie 2017. Były to ściganki w Grunikach podczas LSD Snow Downhill. Wystartowałem na tych zawodach na pożyczonym rowerze, co nie było chyba dobrym rozwiązaniem… Warunki jakie panowały na trasie były bardzo wymagające i pomimo iż mnie te zawody nie wyszły, organizacja zasługuje na duże pochwały. Fajnie, że Marcin Matuszny, organizator zawodów, wkłada dużo pracy w rozwój sportów grawitacyjnych w Polsce i z miłą chęcią na tego typu imprezach warto się pojawić. Gratuluję zwycięzcom pierwszej zjazdowej imprezy w sezonie 2017!

Śniegoapokalipsa u naszych południowych sąsiadów!
Artur Miśkiewicz


Zdjęcia: Jacek Kaczmarczyk jacekslonik.pl
Więcej zdjęć oraz możliwość ich zakupu: jacekslonik.pl/2017/