Święto Niepodległości hucznie obchodzono w całym kraju, jednak stali bywalcy krakowskiej rowerowej miejscówki „Trupi Las” celebrowali Stulecie odzyskania niepodległości na swój sposób. W Trupim Lesie zawisł w listopadzie niecodzienny anons na drzewie, jakby na wzór królewskich rozporządzeń z Lasu Sherwood.
„Trupie niepodległościowe szranki”
Zacnych kawalerów i nadobne damy,
W szranki (bez konkurów) znowu zapraszamy.
Na ubitej ziemi przez opon bezliku,
Czekamy Was w kniei, już nie w październiku.
By powalczyć z Wężem, ale też z potworem,
Zwanym przez miejscowych Złym Respiratorem.
Jak co roku gminna wieść się w Polskę niesie,
Że owe zmagania w Trupim będą lesie ….
W ten sposób organizatorzy: Rafał Wypiór i Rafał Adamus zapraszali lokalnych riderów na coroczną imprezę „Trupia Puszka”, których nie można oficjalnie nazwać zawodami, bo formalnie „Puszka to nie zawody, a ustawka zajawkowiczów”. I bynajmniej nie chodzi tu o żadną kibolską ‘ustawkę’ pseudofanów zwaśnionych krakowskich klubów sportowych, ale o szlachetną rywalizację i zebranie pieniędzy na czynsz wynajmu lasu od prywatnego właściciela.
Istniejące od kilkunastu lat trasy rowerowe w Trupim Lesie to nietypowa miejscówka jak na Polskę – jest w pełni legalna, darmowa, ale riderzy muszą zapłacić za korzystanie z terenu, na którym znajdują się trasy. Najsłynniejszym wychowankiem Trupiego Lasu jest Mistrz Polski i Europy w DH, Sławek Łukasik.
Tradycja „Trupiej Puszki” ma już ponad 10 lat, organizowana jest późną jesienią, zwykle gdzieś między świętami Wszystkich Świętych i Niepodległości.
W tym roku na stanęła na starcie rekordowa ilość 34 zawodników – 11 „skrzatów” (dziewczynek i chłopców poniżej 14 roku życia) oraz 23 „starszaków” (o rozpiętości wiekowej 14-48 lat).
Czasy przejazdów mierzone były na dwóch trasach: „Wężach” (zakręconej ciasnej trasie z bandami i mniejszymi hopkami) oraz „Respiratorze” (dominują na niej duże prędkości plus duże hopy). W klasyfikacji końcowej liczyła się suma czasów obu przejazdów.
Tegoroczny tryumfator Krzysztof „Kriss” Kaczmarczyk obronił zeszłoroczne pierwsze miejsce, z depczącymi mu po piętach Kubą Wichrem i Kacprem Miętką na pudle.
Zwycięzcy muszą się jednak pilnować bo śmiało można powiedzieć, że Skrzaty depczą im po piętach – najlepszy skrzaci czas na trasie Węże byłby 14 najlepszym wśród starszaków!
Tradycyjnie po ogłoszeniu wyników zwycięzców w obu kategoriach wiekowych odbyło się losowanie nagród od sponsorów imprezy, krakowskiego sklepu rowerowego Secesja oraz dystrybutora części Racefender.com.
Mimo niełatwych tras i nieco podchwytliwych, jesiennych warunków panujących w lesie (w górnej części sucho, w dolnej ślisko i wilgotno), obyło się bez kontuzji i urazów a jedyną ofiarą niegroźnych gleb był jeden pęknięty zjazdowy widelec (rider nie ucierpiał).
Po zawodach tradycyjnie odbyło się skakane jam (jump) session.
Kolejna „Trupia Puszka” za rok!
Możesz przeczytać także relację z ubiegłego roku: