Koniec sezonu jest już bardzo blisko, więc jest to idealny czas by rozpocząć tegoroczne podsumowania. Udało nam się złapać świeżo upieczonego triumfatora klasyfikacji generalnej iXS Pucharu Europy DH – Sławka Łukasika – i zamienić z nim kilka słów o sezonie 2016. A był on bardzo udany dla Sławka, więc tym bardziej zapraszam do przeczytania naszej krótkiej rozmowy!

Sławek Łukasik: jestem szczęśliwy, że wszystko poszło po mojej myśli!
Zdjęcie: Jacek Kaczmarczyk / Mistrzostwa Europy DH, Wisła

Tomasz Profic, 43RIDE: Cześć Sławku, na wstępie gratuluję zwycięstwa w iXS Pucharze Europy! Jak się czujesz po końcowym triumfie?

Sławek Łukasik: Cześć, dziękuje bardzo! Przede wszystkim jestem bardzo szczęśliwy, że wszystkie treningi zaowocowały.

Ten sezon był w ogóle dla Ciebie bardzo udany – Mistrzostwo Polski, Europy, a na koniec iXS. Czy w ogóle marzyłeś o takim scenariuszu czy po prostu byłeś go pewien?

Wszystkie tytuły, które wywalczyłem w tym roku były częścią planu, który sobie założyłem już przed sezonem i to mnie napędzało w przygotowaniach i treningach. W sporcie niczego nie można być pewnym dlatego tym bardziej się cieszę.

Sławek Łukasik: jestem szczęśliwy, że wszystko poszło po mojej myśli!
Zdjęcie: Jacek Kaczmarczyk / Mistrzostwa Europy DH, Wisław

Wróćmy do początku sezonu.. pierwsze starty w Pucharze Europy musiały być frustrujące, ciągle drugi za Johannesem Fischbachem. Czy miałeś chwile zwątpienia?

Drugie miejsce nigdy nie było dla mnie frustrujące i nie miałem chwil zwątpienia. Wręcz przeciwnie, powoduje to u mnie motywację do treningów i przemyśleń co mogę jeszcze poprawić. Johannes Fischbach to bardzo dobry zawodnik i o wiele bardziej doświadczony niż ja, dobrze jest mieć dobrego rywala, bo radość ze zwycięstwa jest o wiele większa.

W tym roku nasz rodzimy Puchar Polski nie przyniósł wielu emocji. Bez problemu wygrałeś pierwszą rundę oraz Mistrzostwa Polski. Czy w ogóle był sens startowania w kraju?

Starty w Pucharze Polski są dla mnie równie ważnie jak te zagraniczne. Jest wiele osób w Polsce, które mi mocno kibicują dlatego nie rezygnuję ze ścigania się w kraju i zawsze chętnie będę brał udział w zawodach na „swoim podwórku”.

Sławek Łukasik: jestem szczęśliwy, że wszystko poszło po mojej myśli!
Zdjęcie: Thomas Dietze / iXS Puchar Europy DH, Leogang

Jak myślisz, czy w przyszłym sezonie sytuacja się poprawi, czy raczej będziemy świadkami zwijania się sceny DH w kraju?

Myślę, że potrzebna jest zmiana u rowerzystów i zawodników, a nie u organizatorów. Gdy w Polsce zawodnicy zaczną podchodzić do tego sportu bardziej poważnie i profesjonalnie, zawodów w cyklu Pucharu Polski będzie więcej. Jak na razie wydaje mi się, że bardziej na zawodach liczy się dobra zabawa i luźna atmosfera niż poważne ściganie się i sportowa rywalizacja na wysokim poziomie. Wierzę w to, że sytuacja się odwróci, a downhill w Polsce będzie się rozwijał również pod kątem sportu zawodowego.

Sławek Łukasik: jestem szczęśliwy, że wszystko poszło po mojej myśli!
Zdjęcie: Jacek Kaczmarczyk / Mistrzostwa Europy DH, Wisław

Twoim głównym celem był triumf w Mistrzostwach Europy DH i ostatecznie udało Ci się ten cel zrealizować. Jakie emocje towarzyszyły zdobyciu tego tytułu i to na zawodach we własnym kraju?

Czułem ogromną presję i stres związany z tym startem. Cel na tych zawodach był jeden – wygrać! Na trasie było bardzo łatwo popełnić błąd, który eliminował z walki o zwycięstwo, dlatego jestem szczęśliwy, że wszystko poszło po mojej myśli.

Po ME pojawiły się głosy, że to zawody dla „zdobywania tytułów”, mało znaczące, bez mocnej obsady itp. Jaki Ty masz pogląd na ten temat?

Głosy, o których mówisz na pewno nie należały do osób, które były na zawodach lub brały w nich udział. Mistrzostwa Europy, które odbyły się w Wiśle zorganizowane były na najwyższym poziomie. Przyjechało wielu zawodników z różnych stron świata i każdy był bardzo dobrze przygotowany do tych zawodów i jeździł niezwykle szybko. Nie uważam, żeby były to mało znaczące zawody, z pewnością nie odbiegały np. od Pucharów Europy iXS lub zawodów rangi C1.

Sławek Łukasik: jestem szczęśliwy, że wszystko poszło po mojej myśli!
Zdjęcie: Jacek Kaczmarczyk / Mistrzostwa Europy DH, Wisła

Końcówka sezonu to wielka akcja zbiórki pieniędzy na start w Mistrzostwach Świata. Skąd w ogóle wziął się ten pomysł i czy udało Ci się spożytkować środki tak jak chciałeś?

Pomysł zrodził się u Rafała Wypióra, który jest moim menadżerem i pomaga mi od kilku lat. Stopniowo ewoluował i ostatecznie przybrał formę croudfunding’u na portalu Polak Potrafi. Środki przeznaczyłem na treningi i przygotowania do Mistrzostw Świata. Teraz jestem w trakcie realizowania nagród dla wszystkich, którzy wsparli całą akcję.

Jakbyś ocenił swoje występy w tegorocznym Pucharze Świata DH? Z pewnością chciałbyś wystartować w całym cyklu, a nie tylko w Europie. Czy jest na to choćby cień szansy?

W tym roku najlepszym moim wynikiem na Pucharze Świata było 23 miejsce wywalczone w Szwajcarskim Lenzerheide. Jest kilka rzeczy, nad którymi muszę jeszcze popracować. W przyszłym roku chciałbym mocniej skupić się na startach w Pucharze Świata. Na pewno będę na wszystkich rundach rozgrywanych w Europie, nie wiem, czy uda mi się pojechać za ocean, bo to wiąże się z ogromnymi kosztami.

Sławek Łukasik: jestem szczęśliwy, że wszystko poszło po mojej myśli!
Zdjęcie: Thomas Dietze / iXS Puchar Europy DH, Leogang

Na wielu zawodach można było zobaczyć Cię wraz z ekipą Swiss Downhill Syndicate. Na czym polegała wasza współpraca?

W tym sezonie na większość zagranicznych zawodów jeździłem ze szwajcarskim teamem SDS. Mamy wspólnego sponsora NS Bikes, dlatego postanowili przyjąć mnie pod swój teamowy dach. Dzięki ich pomocy mogłem się skupić tylko na starcie w zawodach i za to jestem im ogromnie wdzięczny.

Koniec sezonu to czas podsumowań oraz powolne przygotowywanie i planowanie kolejnych ruchów. Jakbyś podsumował ten rok?

Rok się jeszcze nie skończył, ale myślę ze jest to jeden z najlepszych moich sezonów. Składa się na to zdobycie tytułu Mistrza Polski, Mistrza Europy, pierwsze miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Europy i wiele innych moich sukcesów. Przede mną jeszcze start w Enduro World Series w Finale Ligure oraz w szwajcarskim iXS w Bellwald na zakończenie sezonu.

Sławek Łukasik: jestem szczęśliwy, że wszystko poszło po mojej myśli!
Zdjęcie: Jacek Kaczmarczyk / Mistrzostwa Europy DH, Wisła

Czy masz już jakieś plany na przyszły sezon czy może w końcu pora na zasłużone wakacje?

Plany na przyszły sezon już jakieś są, ale trochę za wcześnie żeby o tym mówić. Korzystając z okazji chciałbym podziękować moim wszystkim sponsorom, oraz tym, bez których ten sezon nie byłby tak udany – Agacie Ćwiżewicz, Rafałowi Wypiórowi, Arkowi Perinowi, Ewie Kanii. Dzięki i mam nadzieję, że przyszły sezon będzie równie dobry!

Dziękuję za rozmowę!


Zdjęcia: Jacek Kaczmarczyk jacekslonik.pl, Thomas Dietze extreme-pics.de