Przeglądając szafę w poszukiwaniu rowerowej odzieży na temperatury niższe niż +15 stopni i odpornej na ulewne deszcze, zdałam sobie sprawę, że kolejny sezon w starych ciuchach już nie pojeżdżę. Skonsultowałam się ze znawcami tematu, przeszukałam strony internetowe i tak oto zdecydowałam się na odzież marki O’Neal z kolekcji na rok 2016. Zachęcona pozytywnymi doświadczeniami z kaskiem i goglami, postanowiłam zamówić: jersey Element Shocker, długie spodnie Shocker oraz rękawiczki – model Jump Shocker.
Wybrane przeze mnie modele nie są dedykowane jeździe na rowerze, a sportom motocyklowym, więc teoretycznie powinny być grubsze, wytrzymalsze i wzmocnione w strategicznych miejscach.
Koszulka z długim rękawem (O’Neal Element Shocker) w rozmiarze S ma odpowiednio długie i szerokie rękawy, pod którymi zmieści się buzer, ochraniacze na łokcie lub pełna zbroja. Jersey wykonany jest z dziurkowanego poliestru, a na łokciach ma gąbkowe wzmocnienia. Po przymierzeniu zdziwiła mnie długość koszulki – spokojnie mogłaby służyć za sukienkę typu mini ;) , jednak po założeniu całego kompletu w terenie okazało się, że w niczym nie przeszkadza, nie zahacza się o siodełko, a jeśli uzna się jersey za zbyt długi – swobodnie można go włożyć za spodnie.
Spodnie O’Neal Shocker mają klasyczny motocrossowy krój (dość szerokie w udach, nogawka szyta z szerokie V oraz wąskie w łydkach). Są lekkie, dobrze odszyte i co ważne – mają podszewkę. Materiał od wewnętrznej części uda to rozciągliwy spandex. W strategicznych miejscach wszyte są 3 warstwy materiału. Na kolanach dodano kevlarowe obszycia. W komplecie dostajemy gąbki ochraniające biodra, które od razu wyjęłam, więc nie będę opisywała ich przydatności. Bardzo fajnym patentem jest ściągacz przy kostce, pomagający stabilizować moje stare i powyciągane ochraniacze na piszczele. Spodnie mają w pasie regulację, która pozwala na delikatne skorygowanie rozmiaru.
Rękawiczki O’Neal Jump Shocker to ostatni element kompletu. Są leciutkie, przewiewne i dobrze odszyte. Zapinane na mocny rzep dobrze dopasowują się do dłoni. Mam rozmiar S i są dość szczupłe, więc Panom polecam przymiarkę przed zakupem. Dolna część rękawiczki została wzmocniona silikonowym paskiem antypoślizgowym.
Za mną pierwszy test kompletu w górach. Z racji panujących warunków byłam cała w błocie, które szybko zasychało. Odmakanie w proszku niewiele dało, plamy sprały się dopiero po czyszczeniu miejsce przy miejscu mydłem, a później wrzuceniu do proszku z odplamiaczem. I wiece co? Przeżyły kontakt z zajzajerem i wyglądają jak nowe (materiał jest nietknięty i nieodbarwiony!). Czekam na więcej!
—
Zdjęcia: Rafał Czarnecki facebook.com/Photo-91
Dystrybucja: enduro-cross.pl
Sklep: shop.43ride.com