Odkąd w kolekcji 2016 po raz pierwszy pojawiła się karbonowa endurówka polskiego producenta, coś się zmieniło. Firma NS Bikes dołączyła do grona marek, które w swojej ofercie posiadają ramę wykorzystującą włókno węglowe. Czy można to grono nazwać elitarnym? Może tak, może nie, ale z całą pewnością mogę powiedzieć, że oferowanie własnej konstrukcji wykonanej z karbonu świadczy tylko o zaawansowaniu technologicznym marki oraz podnosi prestiż firmy. Wraz z nadchodzącym sezonem 2017 będę miał tą przyjemność, by sprawdzić jak w boju spisywać się będzie rama NS Bikes Snabb Carbon 2017, więc zanim złożę cały rower, podzielę się z Wami pierwszymi szczegółami.
Rama NS Bikes Snabb Carbon 2017 w pełnej krasie
Według translatora wujka Googla, „Snabb” to po szwedzku „szybko”. Czy tak będzie również i w tym przypadku? Zobaczymy! Nowoczesna geometria z pewnością ma pomóc w szybkim i sprawnym pokonywaniu przeszkód jadąc w dół, a przy tym umożliwiać sprawne podjeżdżanie i przemieszczanie się. W stosunku do modelu 2016 w nowej ramie zmieniono to i owo, ale główna konstrukcja pozostała bez zmian. Przedni trójkąt oraz górna część wahacza są wykonane z karbonu w technologii EPS. Dolna część wahacza oraz tzw. „rocker link” wykonane zostały z aluminium. Rocker jest jednoczęściowym kawałkiem aluminium kutym na zimno. Dzięki takiemu rozwiązaniu tylny wahacz stał się zarazem dużo sztywniejszy w porównaniu do poprzedniego modelu. Przy okazji poprawiono również krzywą zawieszenia, którego wartość skoku to 161mm (6.35″). Cała konstrukcja względem modelu 2016 odchudzona została aż o 150g. Moja waga pokazała mi wartość 2556g dla gołej ramy w rozmiarze M. Jednak gdy doposażymy ją w śrubki, oś piasty, hak przerzutki czy dolną osłonę, to waga skacze do 2675g.
Obowiązkowa główka w standardzie taper oraz wewnętrzne prowadzenie przewodu regulowanej sztycy
Grafika? Hm.. no jest.. jakaś.. minimalistyczna, ale jest! Rama jest cała czarna, w dodatku matowa. Napisy firmowe są również czarne, ale lekko błyszczące, co sprawia, że trochę je widać przy bliższym przyjrzeniu się. Do tego znajdziemy kilka jaskrawo zielonych wstawek (pasków), które może szału nie robią, ale wprowadzają jakiś element optymizmu do czarnej jak węgiel ramy. Trochę po głowie chodzi mi pomysł, aby zmienić kolor ramy na jakiś „kanarkowy”, ale chyba skończy się na projekcie „all black”. Dobry pomysł? ;)
Jak widać na załączonym obrazku, w ramie znajdziemy najnowszy damper metryczny od Rock Shoxa
Dolne mocowanie dampera to tradycyjne oczko, z kolei suport wykonany jest w standardzie press fit
Wracając do kwestii technicznych. Ogromną zmianą jest rodzaj zastosowanego dampera. Inżynierowie NS Bikes poszli z duchem czasu i jako jeden z pierwszych producentów na świecie zastosowali tu tylny amortyzator w standardzie metrycznym. Co to oznacza? Na chwilę obecną oznacza to, że jesteśmy ograniczeni do jednego modelu dampera od Rock Shoxa (w rozmiarze 205x65mm), który w dodatku nie jest póki co oferowany w sprzedaży detalicznej. Na szczęście damper dostajemy wraz z ramą, więc nie musimy się o to martwić. Zmienione jest również mocowanie, które w górnej części wykorzystuje śruby wkręcane w korpus amortyzatora, a u dołu znajdziemy klasyczne „oczko”. Znając również obecnie panujące trendy do nowości i standardów, pozostałe firmy szybko pójdą w tym kierunku i za jakiś czas traktować to będziemy jako normalność, a ja nie będę skazany na produkt marki, której po prostu.. nie lubię.
Wewnętrzne prowadzenie przewodów jest całkowicie bezgłośne
Rura podsiodłowa dostała dodatkowe wzmocnienie, a u góry znajdziemy karbonowy zacisk
Ważną dla mnie cechą w konstrukcji przedniego trójkąta jest fakt bezgłośnego wewnętrznego prowadzenia przewodów. Niby drobna rzecz, ale wiem jak bardzo irytują mnie stukające kable w mojej dotychczasowej ramie. Oczywiście mamy tu także możliwość poprowadzenia przewodów na wierzchu (podobnie jak w Fuzzie), a dodatkowo możemy zamontować koszyk na bidon (na przykład taki karbonowy koszyczek od Vincere). Dla fanów regulowanych sztyc, które w enduro są obowiązkowe, przewidziano wewnętrzne prowadzenie przewodu, które idzie dolną rurą. Obowiązek zastosowania takiej sztycy (rozmiar 31.6mm) wymuszony jest również poprzez zacisk (34.9mm), który nie posiada szybkozamykacza. Ehh te trendy ;) Za ochronę ramy przed kamieniami odpowiada specjalna osłona (wykonana również z włókna węglowego), która może nie jest zbyt wielka, ale z pewnością powinna spełnić swoje zadanie. Sposób jej mocowania to taśma dwustronna, seryjnie trochę licha, więc ja zaopatrzyłem się w taśmę 3M, dzięki której będę z pewnością spał spokojnie. Nie wiem czy dobrym pomysłem jest z kolei wyprowadzenie przewodów tuż pod suportem (notabene press fit BB92), ale to wyjdzie w praniu. Istotną dla niektórych osób może być również fakt, że karbonowy Snabb w umożliwia zamontowanie przedniej przerzutki w standardzie „low direct mount S3”.
Górna część wahacza nie tylko go usztywnia, ale dzięki odpowiedniemu profilowi robi za malutki błotniczek. Miejsca na oponę również tu nie zabraknie.
Oddzielne słowa należą się tylnemu wahaczowi. Góra wykonana jest z karbonu, a dół z aluminium. Jednak do części aluminiowej można było się troszkę lepiej przyłożyć. Rozumiem, że może większego sensu wewnętrznego prowadzenia przewodów na tak małym odcinku nie ma, ale ja bardzo bym chciał mieć taką opcję. O ile nie przeszkadza mi to po stronie hamulca, to niestety po stronie napędu skutkować to będzie tłuczeniem łańcucha o pancerz przerzutki. Niby w zestawie dostajemy neoprenową osłonkę, ale… widziałbym tu porządną, dedykowaną gumową osłonę, która raz na zawsze wyeliminuje nasze zmartwienie. Malutki minusik z kategorii „chciałbym, ale nie mam” daję za mocowanie hamulca w standardzie post mount. Serio ktoś korzysta w tego typu ramach z małych tarcz 160mm? Dlaczego standardem nie jest 180mm i brak konieczności montowania adaptera? Ale to tylko moje pobożne życzenia ;)
Uff.. w kwestii prezentacji to chyba tyle. Powoli zaczynam budować cały rower, a jak skończę, to przeczytacie o tym w kolejnym artykule. Zastanawiam się nad mottem „ile karbonu da się wcisnąć w rower?”, ale nie wiem czy to dobry pomysł do moich zastosowań (enduro?! no way!!) ;) W każdym razie teraz przechodzimy do sekcji dla żądnych cyferek:
Geometria
- reach: 445mm (M) / 470mm (L)
- stack: 600mm / 609mm
- przekrok: 798mm / 820mm
- effective TT: 603mm / 631mm
- actual TT: 570mm / 592mm
- rura podsiodłowa: 437mm / 488mm
- tylne widełki: 435mm
- suport: -11,5mm od osi kół
- kąt główki: 66st
- kąt rury podsiodłowej: 75.5st
- baza kół: 1190mm / 1219mm
Specyfikacja
- skok zawieszenia: 161mm (6.35″)
- rekomendowany widelec przedni: 160-170mm
- przedni trójkąt oraz górny wahacz wykonany z karbonu EPS
- tylne widełki wykonane z aluminium AL6061-T6
- rocker arm wykonany z 1-częściowego utwardzanego aluminium AL6061-T6
- łożyska MAX
- tylny amortyzator: 205x65mm (metryczny)
- wewnętrzne lub zewnętrzne prowadzenie przewodów
- wewnętrzne prowadzenie przewodu sztycy regulowanej
- stery w standardzie tapered, półzintegrowane ZS44/56
- tylna oś: 142x12mm
- wkład suportu: press fit BB92, mocowanie ISCG-05
- zębatka: max 34t (dla SRAM XX1 32t)
- możliwość zastosowania przedniej przerzutki w standardzie „low direct mount S3”
- sztyca/zacisk: 31.6mm / 34.9mm
- maksymalny rozmiar opony: 27.5×2.4″
—
Strona producenta: nsbikes.com
Dystrybucja: 7anna.pl
Sklep: shop.43ride.com