Po zwiększeniu ilości zawodników z 16 do 20, organizatorzy mogli być zadowoleni ze swojej decyzji od samego początku. Emil Johansson pokazał, że jest w świetnej formie i w pierwszym finałowym przejeździe uzyskał wynik 82.6pkt. Do momentu, aż na trasie pojawił się przedostatni zawodnik, Nicholi Rogatkin, nikt nie był w stanie nawet zbliżyć się do tego wyniku. Ten młody Amerykanin pokazał takie triki jak fastplant 360 z dropa czy cashroll i uzyskał wynik 92.3pkt. Przed drugim przejazdem to właśnie on był na prowadzeniu przed Johanssonem i Maxem Mey’em.
Emil Johansson drugi przejazd zakończył glebą i stracił szanse na uzyskanie lepszego rezultatu, ale walka o zwycięstwo dopiero się rozpoczęła. Logan Peat i Carson Storch mieli ochotę na podium, ale wtedy na trasę wkroczył Brytyjczyk Matt Jones i szybko rozwiał wątpliwości co do tego, kto jest dziś najlepszy. Jego przejazd składał się między innymi z 720-ki, flatspina, frontflip no handera czy podwójnego backflipa na ostatniej hopie. Tym samym uzyskał wynik 94.6pkt. Rogatkin w drugim przejeździe postawił wszystko na jedną kartę, ale nie ustał 1080 na ostatniej hopce i musiał zadowolić się drugim miejscem. Zwycięzca z ubiegłego roku, Brett Rheeder, po tym jak spadła mu noga na pierwszym dropie, musiał zadowolić się czwartą lokatą.
Matt Jones:
Jestem w niebie! Bardzo długo czekałem na zwycięstwo, a teraz jeszcze będę mógł pojechać do Whistler. Nogi się pode mną ugięły, tak bardzo jestem podekscytowany!
Matt Jones dzięki zwycięstwu w Kolorado, dołączy do Emila Johanssona w Whistler, jako drugi zwycięzca dzikiej karty. Tym samym będzie mógł wziąć udział w Red Bull Joyride podczas Crankworx Whistler 21-go sierpnia.
Podium Maxxis Slopestyle:
1.
2.
3.
—
Zdjęcia: Carl Frey