Mówią… wszystko co dobre, szybko się kończy, otóż to! To był naprawdę doooobry czas spędzony w gronie znajomków na Mosornym Groniu. Kolejny raz mieliśmy przyjemność gościć ponad stu zawodników, nie zabrakło również naszych północnych przyjaciół z Litwy, którzy pokonali masę kilometrów, żeby posmakować jedynego w swoim rodzaju LSD!
W sobotę punktualnie od 9:00 ruszyliśmy z biurem zawodów, gdzie każdy zawodnik wręcz zmuszony był do zrobienia, TFU odebrania swojego numerku, który był przepustką do startu :D. Punktualnie również ruszył wyciąg pod którym pooowoli zaczęli zbierać się rajderzy, dla których niestraszna była wilgotna trasa, którą zafundowała nam piątkowa, nocna ulewa. Wilgoć na szczęście nie trwała długo i już popołudniu można było rzec, że trasa jest sucha, co sprowadziło za sobą tych mniej, ale nadal nieustraszonych, szalonych rowerzystów! Sobota minęła nam w mgnieniu oka na dobrych, wspólnych lapsach, śmiechach, uśmiechach i ploteczkach.
Niedziela przywitała nas słońcem (o dziwo)! Zamiast błotnych kombinezonów i kurtek przeciwdeszczowych, założyliśmy koszulki z krótkim rękawem i posmarowaliśmy się kremem z filtrem. Słońce i błękitne niebo towarzyszyły nam podczas treningów i pierwszego przejazdu mierzonego! W granicach 14:00 (czyli o godzinie rozpoczęcia przejazdu finałowego) nad Mosornym zaczęły krążyć czarne, burzowe chmury, które ukradły nam słońce-wiedzieliśmy co się święci. Na (nie)szczęście nasza matka natura jest baaardzo nieprzewidywalna i kapryśna, dzięki czemu finalnie obeszło się bez burzy i potężnej ulewy, a na lepszy warun na trasie nie można było trafić-kolega nam mówił :D.
Kilka chwil po ukończeniu przez wszystkie i wszystkich zjeżdżania z górki, odbyła się dekoracja naszybszych, a zaraz po niej losowanie „Twojego szczęśliwego numerka” – drugiego w przeciągu dwóch dni. Uf, dobra średnia.
Najszybszymi w następujących kategoriach okazali się:
Hardtail:
- Ryżka Krystian 2:56.33
- Wąsowicz Krzysztof 3:01.21
- Żołnierczyk Michał 3:06.45
- Matuszny Marcin 3:08.87
- Fujak Filip 3:09.12
- Zemlik Karol 3:18.97
Kobiety:
- Zielińska Oliwia 3:09.18
- Krasińska Karolina 3:17.94
- Walczak Nina 3:21.41
Full U23:
- Sviderskis Rokas 2:43.41
- Barchański Adam 2:45.86
- Nędzka Bartłomiej 2:49.20
- Toboła Adrian 2:49.23
- Pławecki Tomasz 2:49.37
- Bukiej Adrian 2:49.73
Full:
- Reczek Paweł 2:43.50
- Kwaśny Patryk 2:46.15
- Zieliński Grzegorz 2:46.17
- Gaik Piotr 2:46.65
- Caputa Adrian 2:46.81
- Bukowiec Marcin 2:48.93
Pełne wyniki oraz klasyfikacja generalna:
43ride.com/wyniki-zawodow/lsd-2020
To był naprawdę super weekend dzięki Wam! Super, że byliście z nami! Jesteście super!
Ogromne podziękowania, jak stąd na księżyc i jeszcze wyżej (!) ślemy do naszych niezawodnych sponsorów:
- 7ANNA
- NS BIKES
- Aljot
- MAD PIG
- TYGU
Ps. Już teraz serdecznie zapraszamy Was na nasz kolejny event, który obędzie się w nowo otwartej miejscówce Skolnity Wisła Bike Park (jeszcze przez nas nie ochrzczonej :D), rezerwujcie 26.09 – 27.09! Do szybkiego zobaczenia na kolejnym Local Series of Downhill i nie tylko! Pięć!
Galerie zdjęć z zawodów
- Karolina Krasińska facebook.com/pg/karokrasinska (pełna galeria zdjęć dostępna po kontakcie z autorką)
- Mariusz Matuszek facebook.com/pg/mariuszmatuszekphotography
- Mateusz Skrzek facebook.com/pg/mateuszskrzekphotography
O zawodach Local Series of Downhill
LSD – Local Series of Downhill to cykl zawodów w zjeździe MTB mający na celu rozwój sportu wśród amatorów. Są to imprezy dające możliwość rywalizacji, aktywnego spędzania czasu wśród znajomych oraz spektakularnego widowiska dla kibiców. Trasy na wyścigi są wybierane spośród lokalnych miejscówek oraz znanych polskich bike parków, których poziom jest stosunkowo łatwy i przejezdny nawet dla początkujących, ale także dający satysfakcję z jazdy tym bardziej zaawansowanym rowerzystom. Każda odsłona zawodów jest ukierunkowana na luźne ściganki spędzone w pozytywnym klimacie tworzonym przez środowisko rowerzystów jak i ich znajomych.
Media: facebook, instagram
Klasyfikacja generalna oraz wyniki: 43ride.com/wyniki-zawodow