Brytyjczyk Bernard Kerr po raz trzeci w karierze zwyciężył w imprezie Red Bull Hardline. Zwycięski czas 2:33.533 pozwolił mu na stanięcie na najwyższym stopniu podium tuż przed Laurie’m Greenlandem i Kade’m Edwardsem.
Sobotnie kwalifikacje zostały odwołane z powodu silnych porywów wiatru, co sprawiło, że widzowie mogli obejrzeć dłuższą relację z niedzielnych finałów. Dopuszczono do nich wszystkich 24 zawodników, a rywalizacja odbywała się na legendarnej już trasie zbudowanej przez Dana Athertona.
Rywalizacja rozpoczęła się z przytupem od przejazdów Josha Lowe’a i Lewisa Buchanana. Następnie prowadzenie objął czterokrotny uczestnik Red Bull Hardline, Adam Brayton, ale z fotela lidera szybko zepchnął go Matteu Iniguez, który zadomowił się tam na dłuższy czas.
Lepszy okazał się dopiero były Mistrz Świata DH Juniorów, Kade Edwards, który wyprzedził Inigueza o 1.7s. Jednak chwilę po nim lepszy czas uzyskał Laurie Greenland. W tym momencie na starcie został już tylko Bernard Kerr, który zaliczył rewelacyjny przejazd i tym samym wygrał imprezę po raz trzeci w karierze.
Czuję się niesamowicie! To był ciężki tydzień i nie mogłem liczyć na nic więcej. Opuściłem piątkowe treningi z powodu upadku, więc tym bardziej cieszę się jak potoczył się finałowy wyścig. To były świetne zawody!
– Bernard Kerr
Jesteśmy w środku sezonu i moja głowa jest w trybie wyścigowym, więc pojechałem na maksa. Cała trasa i przeszkody, plus wiatr, sprawiły że było bardzo trudno i trzeba było się mocno pilnować. Zawody Red Bull Hardline zawsze są szalone, ale zarazem panuje tu fantastyczna atmosfera i klimat.
– Laurie Greenland
Red Bull Hardline to totalnie inna impreza niż każdy wyścig zjazdowy. Ścigam się od kilku lat i moja głowa wciąż obraca się wokół tego tematu. Czułem się na trasie trochę bardziej komfortowo niż w ubiegłych latach, ale tu jest tak trudno, że chyba nigdy się człowiek nie przyzwyczai. Trzecie miejsce to ogromny sukces i bardzo się z niego cieszę.
– Kade Edwards