Siedemnastu śmiałków stanęło na starcie tegorocznych zawodów Red Bull Rampage i stworzyli show, które na długo zapadnie w pamięci wszystkich kibiców. Czy były to najlepsze zawody Red Bull Rampage w historii? Z całą pewnością! Czy nie brakowało opóźnień i kontrowersji? Również! Zobaczmy więc co działo się w Utah.
Red Bull Rampage 2024
Zawody Red Bull Rampage 2024 były wyjątkowe głównie dlatego, że po raz pierwszy w historii wzięły w nich udział panie, które swoją imprezę rozegrały na oddzielnej strefie już w nocy z czwartku na piątek. Panowie do rywalizacji przystąpili w sobotni wieczór, a wiejący w Utah wiatr, skutecznie napsuł krwi kibicom i zawodnikom… Rozpoczęcie imprezy opóźniło się o kilkadziesiąt minut, a i w trakcie trwania zawodów nie było lepiej.

Jako pierwszy na starcie stanął Brandon Semenuk, który swój przejazd rozpoczął w świetnym stylu. Mogliśmy zobaczyć takie triki jak truck driver z dropa, tailwhip z dropa czy backflip tailwhip na step downie, który jak się później okazało był gwoździem do trumny w pierwszym przejeździe Kanadyjczyka. Brak rotacji roweru sprawił, że Brandon musiał ratować się ewakuacją i tym samym pierwsza próba została zaprzepaszczona.

Następnie mogliśmy podziwiać przejazdy zawodników, którzy przekraczali kolejne granice tego, co jest możliwe do wykonania na rowerze górskim. Jako pierwszy z dobrej strony pokazał się Adolf Silva, który wykonał backflipa na największym dropie w całej strefie. Tuż po nim upadek zaliczył Thomas Genon, który po niesamowitym flatspinie wypadł ze swojej linii i desperacką próbą powrotu na właściwy tor, wysadził siebie z siodła.

W międzyczasie solidne przejazdy zaliczyli m.in. Kurt Sorge, Reed Boggs czy absolutny debiutant Luke Whitlock. Natomiast spory błąd popełnił Tom Isted, który dzielił canyon gapa z McCaulem. Tuż przed najazdem na niego zgubił rytm i musiał się cofnąć, aby bezpiecznie pokonać tą przeszkodę.

Wtedy przyszła pora na Tylera McCaula, którego świetna linia zawierała m.in. niesamowitego i spektakularnego dropa na canyon gapie. Perfekcyjny przejazd sprawił, że objął on prowadzenie z wynikiem 90.66pkt. Jednak nie nacieszył się nim długo, ponieważ tuż po nim na starcie pojawił się faworyt polskiej publiczności, Szymon Godziek!

Szymon miał wielki plan na ten przejazd i od samego początku zaczął go realizować. Frontflip z dropa na początek dodał mu wiary w siebie i mogliśmy obserwować wspaniałą jazdę naszego rodaka. Backflip z dropa, 360 z kolejnego dropa, backflip na największym dropie w całej strefie czy podwójny fikołek na sam koniec sprawiły, że z wynikiem 91.66pkt objął prowadzenie, którego nie oddał do końca pierwszej serii!

Następnie kolejny upadek na swojej linii zaliczył Bienvenido Aguado Alba i było jasne, że raczej nie zobaczymy go w drugiej rundzie. Z dobrej strony pokazali się także Kyle Strait, który zaskoczył wszystkich tailwhipem w swoim przejeździe, czy Brendan Fairclough, którego unikalna zjazdowa linia sprawiła, że odżyły nadzieje na triumf Brytyjczyka. Niestety nie przypadła ona do gustu sędziom i została zaskakująco nisko oceniona, co w rozpaliło internet do czerwoności.

Dobry przejazd zaliczył także Carson Storch, ale wtedy przyszła pora na przejazd Toma van Steenbergena, który zapowiadał naprawdę konkretne rzeczy. Doczekaliśmy się tego bardzo szybko, a niesamowity frontflip na największym dropie dał mu gwarantowaną nagrodę za najlepszy trik imprezy. Wydawało się, że obejmie on prowadzenie w zawodach, ale po pierwszej serii był dopiero trzeci.

Ostatni na starcie był zwycięzca ubiegłorocznych zawodów, Cam Zink. Rozpoczął swój przejazd bardzo dobrze, ale błąd przy backflipie z dropa i wypadnięcie z trasy sprawiły, że zamiast na metę, pojechał do szpitala. Pierwsze doniesienia były tylko o większych potłuczeniach, ale dzień później sam zainteresowany podał informację o złamaniu kilku żeber i przebitym płucu…

Tym samym po pierwszej serii nasze marzenia się spełniały, Szymon Godziek był na prowadzeniu, a pogoda… doszła do głosu. Wiatr dość mocno zaczął krzyżować plany zawodnikom i tylko sześciu z nich zdecydowało się spróbować oddać drugi przejazd. Przerwa przed drugą serią przedłużała się niesamowicie i pojawiały się także głosy o odwołaniu jej. Ostatecznie zawodnicy zdecydowali się zaryzykować i około 1 w nocy (ponad 3h od rozpoczęcia pierwszej serii!) polskiego czasu na starcie ponownie zobaczyliśmy Thomasa Genona.

Każdy z 6 śmiałków dostał osiem minut na decyzję o starcie i jeśli w tym czasie nie zdecydował się ruszyć, to tracił swoją szansę. Jako pierwszy czas do maksimum wykorzystał Thomas Genon, który w końcu ruszył w dół i zrobił to w świetnym stylu. Tym razem nie popełnił już żadnego błędu, a dobry przejazd dał mu ponad 85pkt i zasłużone szóste miejsce.

Następnie swój przejazd postanowił odpuścić drugi z tegorocznych debiutantów, Tom Isted. Podobną decyzję ostatecznie podjęli także Luke Whitlock, Talus Turk i Adolf Silva. Jednak tuż po Istedzie swój drugi przejazd miał Brandon Semenuk…

Brandon rozpoczął swój przejazd tak samo jak pierwszą próbę i perfekcyjnie wykonywał wszystkie triki. Tym razem czysto wylądował także backflip tailwhipa na step downie i jasne już było, że ukończy swój przejazd z bardzo dobrym rezultatem. Czy jednak był to przejazd lepszy od prowadzącego do tej pory Szymona Godźka?

Ostatecznie po długiej debacie, sędziowie podjęli werdykt, który był prawdziwym szokiem dla nas komentatorów, a także wszystkich kibiców w Polsce i około 2 w nocy nastąpił prawdziwy koszmar. 92.73pkt oznaczało, że Brandon Semenuk został po raz piąty w historii zwycięzcą Red Bull Rampage, a Szymon Godziek, podobnie jak w 2022 roku, musiał obejść się smakiem. Jednak dla nas, to Szymon był najlepszy i nic tego nie zmieni! ;)
Wyniki Red Bull Rampage 2024 – mężczyźni:
- Brandon Semenuk (Kanada) 92.73pkt
- Szymon Godziek (Polska) 91.66pkt
- Tyler McCaul (USA) 90.66pkt
- Tom Van Steenbergen (Kanada) 89.33pkt
- Kurt Sorge (Kanada) 87.16pkt
- Thomas Genon (Belgia) 85.83pkt
- Carson Storch (Kanada) 85.00pkt
- Adolf Silva (Hiszpania) 83.50pkt
- Ethan Nell (USA) 82.33pkt
- Kyle Strait (USA) 78.66pkt
- Brendan Fairclough (Wielka Brytania) 76.00pkt
- Reed Boggs (USA) 74.66pkt
- Talus Turk (USA) 72.00pkt
- Luke Whitlock (USA) 70.66pkt
- Tom Isted (Wielka Brytania) 50.53pkt
- Bienvenido Aguado Alba (Hiszpania) DNF
- Cam Zink (USA) DNF

- Utah Sports Commission Best Trick Award: Tom van Steenbergen, frontflip na największym dropie
- Samsung Galaxy Trailblazer Award: Brendan Fairclough
- McGazza Spirit Award: Ethan Nell, za powrót po ciężkiej kontuzji
- BFGoodrich Tires Toughness Award: Bienvenido Aguado Alba
- DECKED Digger Award: Brandon Semenuk, Justin Wyper i Evan Young