Powyborczy poniedziałek to idealny moment na przypomnienie sobie piątkowych emocji związanych z Red Bull Rampage 2023. Działo się naprawdę wiele, ponieważ tegoroczne zawody przez wielu były ocenione jako najlepsze w ostatnich latach, a w trakcie zmagań zawodników mieliśmy pełne spektrum emocji. Warto zaznaczyć, że miejscem rywalizacji była ta sama strefa co rok temu, a w sumie została użyta już po raz piąty w historii całych zawodów.
Red Bull Rampage 2023
Tradycyjnie przed głównymi przejazdami mogliśmy obserwować co zawodnicy przygotowują na wielki finał. Tydzień kopania i testowania przeszkód sprawił, że emocje w piątkowy wieczór sięgały zenitu i wszyscy byli bardzo ciekawi czy granica tego co jest możliwe na rowerze górskim znów zostanie przesunięta?
Zaczęło się od ogromnej gleby Gee Athertona, który wrócił do rywalizacji na Red Bull Rampage po 13 latach przerwy (w 2010 roku był drugi). Niestety podczas pierwszej próby oblatania największego dropa na całej strefie (20 metrów w dół!!!), Gee upadł na lądowaniu i został zabrany do szpitala. Finalnie pojawił się na miejscu, aby obserwować na żywo przejazdy finałowe, jednak do listy swoich kontuzji musiał dopisać pęknięte kilka kręgów oraz pęknięcie czaszki!
Pierwsza runda
Na szczęście do finałów już nikt więcej się nie rozwalił i zawody rozpoczęły się w prawie pełnym składzie. Jako pierwszy na starcie stanął Adolf Silva, który szybko i entuzjastycznie ruszył na trasę, ale równie szybko zakończył przejazd upadkiem na hipie. Hiszpan mimo tego pojechał swoją linię do końca, ale na ostatniej hopie musiał się ewakuować z podwójnego backflipa.
Kolejnym zawodnikiem na starcie był Alex Volokhov. Solidny i płynny przejazd dał mu 72pkt i pierwsze prowadzenie. W tym momencie na szczycie mogliśmy zaobserwować absolutnego debiutanta, czyli Talusa Turka. 21-letni Amerykanin z zaskoczenia dostał dziką kartę, ale jak szybko się okazało, bardzo zasłużenie. Pokazał, że nie ma kompleksów, ale pierwszy przejazd ukończył przedwcześnie z powodu awarii łańcucha…
Brendan Fairclough pokazał swoim przejazdem, że jest jednym z najlepszych, a na Rampage’u czuje się jak ryba w wodzie. Świetna linia, na której znalazł bardzo ciekawego canyon gapa, a także pierwszy w życiu backflip ze step downa dały mu 86.66pkt i prowadzenie w imprezie.
Następnie swój przejazd zaliczył Kyle Strait, dla którego był to również powrót po ogromnej glebie w ubiegłym roku. Wykonał tzw. safe run i sędziowie ocenili jego przejazd na 73pkt. Kolejnym zawodnikiem był Bienvenido Aguado Alba, który pokazał się ze świetnej strony. Przejazd naszpikowany trikami, w tym wspaniałym frontflipem na canyon gapie, dał mu solidną notę 78.33pkt. Emocje towarzyszące temu przejazdowi udzieliły mu się na mecie, gdzie… rozpłakał się.
DJ Brandt również wykonał solidny przejazd z kilkoma ciekawymi rotacjami, ale sędziowie ocenili go niżej niż Bienve. Również Jaxson Riddle nie zyskał uznania w oczach sędziów, choć jego sztuczki były bardzo stylowe i wykonane na dobrej prędkości. Do grona solidnych swój przejazd dołożył także Kurt Sorge, ale ocena 69.66pkt nie sprawiła, że mógłby w ogóle myśleć o dobrym wyniku w tym roku.
Wtedy na starcie pojawił się Tom van Steenbergen, który rozpoczął przejazd tak jak Brandon Semenuk w ubiegłym roku – wykonując caveman’a z podestu startowego. Dorzucił do tego szybki i stylowy przejazd, a to spodobało się sędziom na tyle, że z notą 89pkt objął prowadzenie! Cam Zink, który jechał jako następny zawodnik nie ukończył przejazdu tuż przed słynnym Oakley Senderem. Poprzednią przeszkodę poleciał za krótko i stracił całą prędkość, jednak co się odwlecze to… ;)
Dla Emila Johnassona to był zaledwie drugi start w Red Bull Rampage (po raz pierwszy wziął udział w 2019 roku), ale pokazał, że szybko się adaptuje do nowych warunków i wkrótce będzie równie groźny co na torach slopestyle. W większości wykorzystał zwycięską linię Bretta Rheedera z ubiegłego roku, na których wykonał m.in. tailwhipy z dropów (i jak to Emil, raz w jedną, raz w drugą stronę). Tuż po Emilu jechał Clemens Kaudela, ale swój przejazd zakończył upadkiem w górnej sekcji trasy.
W tym momencie przyszła pora na pierwszego z czterech zakwalifikowanych zawodników, Carsona Storcha. Kanadyjczyk pokazał to co umie najlepiej i po świetnym przejeździe zameldował się na drugiej pozycji z 87pkt. Thomas Genon pokazał z kolei ciekawą, techniczną linię z kilkoma trikami, jednak nie zostało to docenione przez sędziów. Podobnie było w przypadku Reeda Boggsa, który uzyskał prawie taką samą, ale deczko niższą notę jak Genon (76.83pkt i 76.23pkt).
Na sam koniec pierwszej rundy jechał najwyżej sklasyfikowany zawodnik z ubiegłorocznych zawodów oraz nasz faworyt, Szymon Godziek. Jego linia zawierała w tym roku kilka bardzo ciekawych elementów, a najbardziej emocjonującą przeszkodą był tzw. battleship na szczytowej grani.
Szymon rozpoczął bardzo entuzjastycznie i zgodnie z zapowiedziami wsadzał triki gdzie się da. Jednak podczas barspina na dropie poprzedzającym canyon gapa popełnił błąd, ściągnęło go na bok lądowania i finalnie zaliczył jedną z najbardziej spektakularnych gleb na całych zawodach. Finalnie skończyło się „tylko” na uszkodzonym nadgarstku, ale nie był w stanie kontynuować zawodów.
Druga runda
Druga runda finałowa również rozpoczęła się od kraksy Adolfa Silvy. Tuż po nim okazję do rehabilitacji miał Talus Turk i pokazał, że świetnie czuje się w tym terenie. Dobry i stylowy przejazd dał mu 84pkt, a finalnie 5 miejsce. Chyba nieźle jak na debiutanta?
Szybką okazję do poprawy miał także Cam Zink i zrobił to w najlepszy możliwy sposób. Płynny, stylowy i szybki przejazd, a do tego gigantyczny backflip na pozostałościach Oakley Sendera dał mu pierwsze miejsce z notą 95pkt!!!
Tuż po nim ogromną kraksę zaliczył Clemens Kaudela, który przestrzelił podwójnego dropa przed canyon gapem lecąc go na raz. Ostatecznie ukończył dość poobijany, ale przejazdu nie dokończył. Jaxson Riddle lekko poprawił się w drugim przejeździe, ale ostatecznej pozycji nie zmienił.
Sztuka ta udała się natomiast Kyle’owi Straitowi, który finalnie wskoczył na szóstą lokatę, dzięki m.in. potężnemu no handerowi na step downie. Reed Boggs i Thomas Genon również delikatnie poprawili swoje noty, ale największe emocje znów przyniósł przejazd Bienvenido Aguado Alby.
Hiszpan miał nie wykonywać drugiego przejazdu, ale zebrał się w sobie i ponownie zakręcił frontflipa na canyon gapie! Ostatecznie ukończył zmagania na ósmej pozycji, ale i tak wrócił do domu z kilkoma nagrodami.
W tym momencie na starcie było już tylko trzech zawodników, a jednym z nich był Emil Johansson. Szwed wykonał solidny przejazd, ale upadł na ostatniej przeszkodzie, co zniweczyło jego szanse na poprawę wyniku. Z kolei Carson Storch i Tom van Steenbergen zgodnie uznali, że nie są w stanie zrobić już nic lepszego, a tym bardziej przebić wyniku Cama Zinka i wykonali wspólny przejazd na trasie w dół. Tym samym Cam Zink wygrał Red Bull Rampage po raz drugi w karierze!
Pełne wyniki Red Bull Rampage 2023:
- Cam Zink (USA) 95.00pkt
- Tom van Steenbergen (Kanada) 89.00pkt
- Carson Storch (USA) 87.00pkt
- Brendan Fairclough (Wielka Brytania) 86.66pkt
- Talus Turk (USA) 84.00pkt
- Kyle Strait (USA) 83.58pkt
- Emil Johansson (Szwecja) 82.83pkt
- Bienvenido Aguado Alba (Hiszpania) 79.44pkt
- Thomas Genon (Belgia) 77.41pkt
- Reed Boggs (USA) 76.73pkt
- DJ Brandt (USA) 73.51pkt
- Alex Volokhov (Kanada) 72.00pkt
- Kurt Sorge (Kanada) 69.66pkt
- Jaxson Riddle (USA) 68.00pkt
- Adolf Silva (Hiszpania) 51.33pkt
- Szymon Godziek (Polska) 0.00pkt
- Clemens Kaudela (Austria) 0.00pkt
- McGazza Spirit Award: Bienvenido Aguado Alba
- Best Trick: Bienvenido Aguado Alba, frontflip na canyon gapie
- People’s Choice: Bienvenido Aguado Alba
- Toughness Award: Kyle Strait
- Best Style: Emil Johansson
- Digger Award: ekipa Reeda Boggsa: Caleb Holonko i Alan Mandel