Kilka dni po śnieżnej edycji Pucharu Polski DH udało nam się dopaść jednego z najbardziej zakręconych ludzi polskiego zjazdu. Mateusz Kostusiak, który w Wiśle zajął piąte miejsce w kategorii elita opowie nam, jakie zmiany szykuje w nowym sezonie. Zapraszamy!
Justyna John, 43RIDE: Cześć, chodzą słuchy, że zmieniłeś team. Coś jest na rzeczy?
Mateusz Kostusiak: Witaj! Skoro chodzą takie słuchy, to coś w tym musi być. Mawiają również, że to transfer roku. Podobnież prezes Gaik przytulił niewąską prowizję z tego tytułu haha.. A teraz już tak na poważnie: jak doszło do zmiany barw? Podczas tak zwanego martwego sezonu czy jak kto woli sezonu przygotowawczego, jest czas na treningi, ale i również na poszukiwanie sponsorów, którzy jak dobrze wiemy, są niezbędni do tego by dopiąć budżet sezonowy. W tym roku skupiłem się na kontaktowaniu wyłącznie z firmami mającymi już doświadczenie we współpracy ze sportowcami, gdyż zależało mi na profesjonalnych działaniach oraz na uniknięciu niedomówień. Podczas buszowania w sieci napotkałem na znajomą mi jak i pewnie każdemu z Was, firmę MITKO produkującą najlepsze namioty jak i dodatki eventowe. Skontaktowałem się z przedstawicielem, przedstawiłem swoją ofertę, która została bardzo pozytywnie odebrana i poproszono mnie o czas na rozpatrzenie mojego wniosku.
Po pewnym okresie otrzymałem telefon z bardzo pozytywną informacją, a mianowicie iż firma MITKO jest zainteresowana współpracą ze mną. Została mi przedstawiona bardzo atrakcyjna oferta wraz z chęcią przyłączenia mnie do teamu MITKO MTB. Zmiana teamu nigdy nie jest łatwa, przynajmniej dla mnie, gdyż podczas kilku sezonów, wspólnych wyjazdów, udziałów w zawodach, człowiek zżywa się z ludźmi – ekipą. Bardzo dziękuję GRAVITY REVOLT za te trzy sezony wzajemnej współpracy, jazdy, zabawy. Jest to czas, którego nie da się zapomnieć! Mam bardzo dużo pozytywnych wspomnień jak i poznanych ludzi! Niemniej jednak należy patrzeć przyszłościowo i trzeba się rozwijać jeśli jest do tego możliwość, a taką daje mi przynależność do teamu MITKO MTB. Bardzo się cieszę na tę współpracę. Ekipa jest również mocno zakręcona na punkcie rowerów i czuję, że będzie to sezon dobrego ścigania!
Nowy team, nowy rower? Złożyłeś machinę do wygrywania?
Nowy team, nowy rower, nowy Ja! Pierwszy sezon w nowym teamie działa na mnie mega motywująco. Zresztą chyba każdy z nas pojawiając się w nowym otoczeniu ma tę instynktowną myśl, że musi pokazać się z jak najlepszej strony. U mnie załącza się również taki mały samiec alfa. Jest to fajne uczucie, które pozytywnie nakręca do działania. Co do roweru, czy jest to machina do wygrywania? Mam taką nadzieję! W gruncie rzeczy jest to seryjny Nukeproof Pulse w wersji Comp, w którym zmieniłem kilka komponentów (w tym miejscu wielka piona dla Michała z Hadronsport za pomoc w ogarnięciu roweru). Skoro doszło do podziękowań należą się również firmie Bike On Wax, dzięki której mój rower będzie lśnił przez cały sezon, oraz Five Ten Polska za kolejny sezon współpracy.
To teraz nic tylko jeździć! Jakie są Twoje ulubione miejscówki?
Dokładnie, jeździć, jeździć i jeszcze raz jeździć! Powróciła mi mega zajawa, do tego czerpię ogromną frajdę z jazdy i nie mogę się doczekać już pierwszego Pucharu Polski. Ulubione miejscówki.. Hmm, ciężka kwestia gdyż tak naprawdę nie posiadam takowych. Każdy kto mnie zna, to wie iż podczas mojej „kariery” wyjazdy w góry były tylko i wyłącznie skoncentrowane na udziale w zawodach. Raz jedyny zdarzyło mi się wyjechać do Koninek z ekipą polatać typowo dla zabawy i zajawki. Śledząc zdjęcia i filmy z naszych polskich Bike Parków nie odczułem, aby któryś na tyle mnie zaciekawił i zaintrygował, bym za wszelką cenę musiał się tam zjawić. Brakuje trochę miejscówek, gdzie można byłoby natrafić na trasy typu flow line, po których można po prostu płynąć i mega się bawić. Dużo mówi się ostatnio o Bike Parku w Kasinie – zapowiada się dobrze, więc może to będzie ta miejscówka, na która wybiorę się tylko i wyłącznie by pojeździć dla frajdy? Jeśli jednak miałbym wybrać moją ulubioną trasę, byłaby to trasa na Czarnej Górze.
Jakie masz plany na nowy sezon? Samo DH czy może enduro?
Plan jest taki by zaliczyć jak najwięcej startów, powrócić do ścisłej czołówki, rywalizować o najwyższe miejsca na podium. Ścigał się będę oczywiście w kategorii Elita. Chcę zaliczyć większość zawodów odbywających się w naszym kraju, skupiając się w szczególności na Pucharach Polski. Jeśli będę osiągał zamierzone rezultaty, zaplanuję również swoje pierwsze starty poza granicami naszego kraju. Co do enduro, była to jedno-sezonowa przygoda. Klimat zawodów jak i trasy niezbyt mi przypasowały, jedyny plus to taki, iż podciągnąłem się trochę wydolnościowo i nabrałem głodu jazdy.
Masz swoje małe lub większe rowerowe marzenie?
Oczywiście, że mam. Zresztą chyba jak każdy człowiek z pasją ma marzenie, które jest na niej skoncentrowane. Spełnieniem mojego marzenia byłaby możliwość spędzenia sezonu w szeregach teamu Santa Cruz Syndicate. Jest to zapewne najbardziej pozytywnie zakręcona ekipa w Pucharze Świata. Byłaby to niezapomniana przygoda, mnóstwo zwiedzonych krajów, miejscówek, poznanych ludzi, wyścigi na trasach Pucharu Świata – dałyby mi niesamowity progres. Śmiało mógłbym nazwać to przygodą życia!
Jesteś w tym sporcie od co najmniej 10 lat, co byś powiedział młodszej wersji siebie?
Jeśli wyznaczysz sobie cele w życiu, dąż do nich bez względu na przeciwności, nie poddawaj się mimo porażek, spełniaj swoje marzenia, chwytaj chwile, jednakże rób wszystko z głową i zachowaj rozsądek. Ja w swoim czasie zapomniałem o niektórych regułach, co niestety kosztowało mnie zdrowie, a skutki mojej brawury będę odczuwał do końca życia. Dobrze jest na swojej drodze natrafić na osobę, której wiedza i doświadczenie pozwoli na uniknięcie niepotrzebnych błędów, która mądrze ukierunkuje Twoje działania w drodze do celu!
Nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć Ci powodzenia w sezonie oraz spełnienia, wcale nie tak małego, marzenia!
—
Fanpage Mateusza: facebook.com/Mateusz-Kostusiak