Sezon rowerowy w pełni, czas więc podzielić się z Wami dotychczasowymi doświadczeniami z odzieżą marki ION, a konkretnie damską linią Graze. Jak pamiętacie (lub nie, a wtedy odsyłamy w to miejsce), stałam się posiadaczką koszulki ION Tank Top Ela, szortów ION Graze Bikeshort Ivy oraz rękawiczek ION Gat. Dodatkowo, już po publikacji „pierwszego wrażenia”, przytuliłam ochraniacze na kolana ION K_Lite, które pierwotnie miał testować Redaktor Tomasz, ale o tym w innym artykule.
Po ponad miesiącu użytkowania odzieży w różnych warunkach i sytuacjach, stanowczo mogę powiedzieć, że pomimo malutkich potknięć, bardzo się z IONem lubimy.
Na pierwszy ogień idzie koszulka. Tank Top Ela jest świetną alternatywą dla wszelkich koszulek bokserek, chętnie ubieranych przez kobiety w upalne dni. Nad zwykłymi bluzeczkami ma jedną, zasadniczą przewagę: wykonano ją z materiału technicznego, który jest oddychający i przyjemnie elastyczny. Nawet podczas największego upału czułam, że plecy mam suche, a na koszulce nie było widać nieestetycznych zacieków. Podoba mi się głębokość wycięć na ramionach i dekolcie- są w sam raz, pozwalając na opalenie ramion w słońcu i nie pokazywanie całemu otoczeniu zawartości stanika. Jakość materiału jest świetna! Mięsista i zwarta tkanina w kontakcie z pazurami naszego kudłatego testera Minnaar The Doga nie była w żadnym miejscu rozerwana ani nawet zaciągnięta. Dodam, że materiał sprawia wrażenie śliskiego i bardzo gładkiego, ale nie jest to nieprzyjemna, ohydna śliskość, jak w przypadku niektórych termicznych koszulek. Tradycyjnie dla koszulek IONa, w rogu topu znajduje się materiałowa wszywka pozwalająca na czyszczenie szkieł okularów i przecieranie zakurzonych gogli. Długość koszulki jak dla mnie jest idealna, zakrywa wszelkie wałeczki, nereczki i inne części ciała, które mogłyby ucierpieć przy kontakcie z ziemią oraz są wątpliwie estetyczne u pań w rozmiarze większym niż XS. Kwestię kolorystyki już poruszałam w poprzednim artykule, ale według mnie plusy nie przesłaniają tego ewidentnego minusa, więc nic, tylko kupować (nieebieeeskieeeee!). Co ciekawe, taki fiolet ma być teraz najmodniejszym kolorem jesień/zima 2015.
Spodenek Graze Bikeshort Ivy używam zarówno na rower, jak i do biegania. W kieszeniach mieści się chusteczka, klucze z breloczkiem, smartfon i oczywiście szminka. Na samym początku wyregulowałam sobie obwód bioder szerokim i mocnym rzepem. Zapięcie samych spodenek sprawdza się całkiem dobrze, przyzwyczaiłam się nawet do obecności rzepa zamiast zamka i muszę przyznać, że jest to lepsza opcja dla posiadaczek dłuższych paznokci ;) Materiał jest hmm.. lekki. Nie jest typowo spodenkowy, czyli gruby, ale zwarty i mięsisty, odporny na kontakt z glebą, pazury Westiego i zahaczenie o ostry kawałek słupka stojącego przy światłach (rzucił się na mnie, normalnie rzucił:P). Bardziej przypomina materiał znany z boardershortów niż typowych spodenek rowerowych. Szwy są wykonane bardzo estetycznie i wyglądają na wytrzymałe. Nie rozchodzą się w miejscach użycia różnych materiałów (np. na pośladkach producent umieścił prostokąt elastycznego materiału z pasiatą fakturą). Uwielbiam długość szortów IONa: podczas jazdy nie podwijają się pod ochraniacze, przy bieganiu nie przeszkadzają pod kolanami – jednym słowem są wielofunkcyjne. Czy je polecam ? Owszem, nawet w kolorze Fig, który w połączeniu z czarnym lub białym t-shirtem wygląda całkiem elegancko.
W kwestii rękawiczek mam mieszane uczucia. Model GAT jest modelem uniwersalnym, co niestety czuć. Rękawiczki są bardzo przewiewne, świetnie odszyte, posiadają mocne szwy i wstawkę pozwalającą na obsługę telefonu, ale niestety są za szerokie na typową, kobiecą dłoń. Długość części dłoniowej jest odpowiednia, długość palców również, ale zarówno szerokość dłoni jak i palców już nie. Model GAT jest modelem wsuwanym i wydaje mi się, że gdyby posiadał rzep, istniałaby możliwość dokładniejszego dopasowania rękawiczki do dłoni, a tak – nie mamy pola manewru. Jeżdżę w nich na torze fourcrossowym, i nie zauważyłam większych niż zazwyczaj odcisków, ale zdarza mi się odczuwać dyskomfort w postaci „pływającej dłoni”. Znacie to? Jeśli nie, to podpowiem tylko, że nie jest to najfajniejsze uczucie. Polecam dziewczynom o szerszych dłoniach i wszystkim panom z normalną, męską dłonią – w pełni docenicie funkcjonalność rękawiczki.
Odzież i rękawiczki były wielokrotnie prane w pralce na 40 stopni i 800 obrotów i nic im się nie stało. Kolory nie blakną, krój się nie zmienia, zmechacenia również nie odnotowałam. Zastanawiacie się nad lżejszą odzieżą na cieplejsze pory roku? Wybór jest jeden – ION.
Justyna John
—
Dystrybucja ION: vento.pl
Oficjalna strona: ion-products.com