Koszulka Endura Hummvee S/S

Fason: Przylegająca do ciała koszulka kolarska z krótkim rękawem, stójką oraz zamkiem rozpinanym do połowy długości, z czterema kieszonkami umieszczonymi z tyłu.

Wygoda: Wygodna i owszem, bardzo wygodny krój, również wytrzymały i przyjemny w dotyku materiał, nawet po cały dniu upadlania się w terenie jest znośna i nie śmierdzi kiedy trzeba chwilę stanąć w kolejce do kasy. Jak zarzeka się producent, koszulka zawiera „antybakteryjne wykończenie” i chyba coś w tym jest. Pomimo odchudzonej wersji materiał sprawia wrażenie solidnego, zastanawiam się właśnie czy słabsza wentylacja materiału to również wrażenie.

Funkcjonalność: Funkcjonalności nie da się jej odmówić, choćby ze względu na długi zamek sięgający połowy długości koszulki oraz niepozornie wygodny uchwyt, przydaje się latem, w gorące dni. Cztery kieszenie z tyłu, jedna zapinana na zamek, każda z nich pomieści portfel lub smartfon, choć sam prowiant wożę w plecaku spory banan też się w kieszeni zmieści. Odblaskowe loga (dwa z tyłu, jedno z na prawym ramieniu i jedno z przodu) przydają się jako dodatek do lamp wieczorową porą. Ircha wszyta z przodu od wewnętrznej strony koszulki sprawdza się i nie służy do pucowania goleni amortyzatora a do okularów. Całkiem skuteczna kiedy jest w sucha, po przepoceniu lepiej nią okularów nie czyścić.

Minusy: Dla niektórych nie najlepsza wentylacja może być problemem, dla mnie nie była. W zasadzie nie stwierdzono minusów, choć fakt iż po około pół roku jazdy i kilku praniach (ręcznych) odlazły odblaskowe elementy trochę mnie zasmucił, nawet bardziej niż trochę – naklejko wróć :( Cztery dostępne kolory cóż trochę mało, jeszcze kilka innych barw by nie zaszkodziło, zwłaszcza pod kolor szortów, no i cena choć tu jest pewne „ale”…

Plusy: Koszulka jakich na rynku sporo „ale” wygodny i ciekawy krój oraz materiały wysokiej jakości czynią z niej faworyta tejże stawki i sprawiają że z pewnością warto w nią zainwestować.