Opona Continental X-King posiada dwóch braci – mniejszego i spokojniejszego Race Kinga, oraz większego i agresywnego Mountain Kinga. Jako ten środkowy, powinien łączyć ich cechy oraz powinien zapewniać kompromis między lekkością i szybkością mniejszego, oraz przyczepnością i wytrzymałością największego z całego rodzeństwa, czyli Króla Gór. Jak na ich tle wypada X-King?
Moja testowa opona, to prawie najzwyklejszy X-King z całej szerokiej rodzinki. Gama modelowa jest całkiem spora i składa się z wersji drutowej oraz zwijanej (obiekt testowy), które wykorzystują zwykłą mieszankę gumy Continental Pure Grip, oraz Race Sport i ProTection, które już składają się z flagowej mieszanki gumy Black Chili. Również rozmiarówka jest dość szeroka i tym samym możemy kupić oponę w trzech rozmiarach kół (26″, 27.5″, 29″) oraz trzech szerokościach (2.0″, 2.2″, 2.4″).
Test rozpocząłem od sprawdzenia „bezdętkowości” opon, w końcu Continental chwali się, że wszystkie jego opony są kompatybilne z systemem bezdętkowym, jednak w przypadku tańszych i słabszych wersji, tylko z mleczkiem Continental Revo Sealant. Pierwszy test wstrzelenia opony na obręcz za pomocą Airshota zaliczony. Opona bardzo dobrze układa się na obręczy i błyskawicznie możemy przejść do zalewania mleczkiem i tym samym uszczelnienia opony. Niestety tutaj wyszedł największy minus opony, czyli dość cienkie i porowate ścianki boczne. Na cztery próby uszczelnienia, udało mi się to tylko raz, nawet pomimo użycia większej ilości mleczka. Jeżeli ktoś często zmienia opony, to takie rozwiązanie będzie dość problematyczne. Po doświadczeniach z Race Kingami, które uszczelniają się nawet bez dodatkowych płynów, bardzo mnie to zdziwiło, ale jednak Race Kingi używałem w innej wersji.
Continental X-King w rozmiarze 26×2.2″ waży w okolicach 625g. Nie jest to dużo, ale nie jest to także wartość bardzo niska. Bieżnik wygląda na dość agresywny. Składa się z sześciu rzędów klocków, które są symetrycznie rozłożone na oponie. Jednak nie są one bardzo wysokie, dzięki czemu opona nie ma dużych oporów toczenia (choć czuć różnicę na niekorzyść w stosunku do Race Kingów). Dzięki takiemu rozwiązaniu X-Kingi zyskują na przyczepności. Mieszanka gumy jest dość miękka, ale zarazem bardzo trwała – po kilku miesiącach jazdy na oponie wciąż dużo jest firmowych włosków, a oznaki zużycia widać tylko na tylnej oponie.
X-Kingi zostały postawione przed bardzo trudnym zadaniem. Miały połączyć właściwości dwóch dobrych Królów – Mountain i Race’a. Tym samym miała to być opona uniwersalna, do wszystkiego. Jednak jak głosi stara prawda: „coś do wszystkiego, jest do niczego”, było to bardzo duże wyzwanie. Czy tak jest i w tym przypadku? Na szczęście nie do końca!
Opory toczenia w miejskich warunkach są do przeżycia i szybko człowiek zapomina, że ma bardziej agresywną oponę na kole. Z kolei przyczepność jest na tyle dobra, aby przestać martwić się o fakt, że koło ucieknie nam na szybko pokonywanym zakręcie. Sytuacja zmienia się w momencie, gdy wybierzemy się w cięższy teren. Nie odważyłem się do zejścia poniżej 2 atmosfer w kwestii ciśnienia, a to ze względu na dość cienką ściankę boczną. Jednak takie ciśnienie wystarczało, aby w miarę pewnie czuć się na kamieniach i korzeniach. Jednak czuć było także, że bieżnik nie jest na tyle agresywny, by w pełni komfortowo pokonywać górskie przeszkody. Opona potrafi się zgubić w trudnym terenie, jednak opanowanie niechcianego poślizgu jest dość łatwe i szybko wracamy na wcześniejszy tor jazdy.
Podsumowując, Continental X-King to dobra, uniwersalna opona, która jednak posiada swoje ograniczenia. Największym minusem dla mnie okazał się fakt kiepskiego uszczelniania, ale z wykorzystaniem dętek nie udało mi się jeszcze złapać kapcia, więc nie jest tak źle. Czy warto je kupić? Hm.. Myślę, że tak, ale tu najwięcej będzie zależeć od terenu w jakim jeździcie na co dzień. Jako opona miejska i w niewielkie góry sprawdzi się idealnie. Jednak jeśli chcecie jeździć w naprawdę agresywnym terenie, to lepiej pójść w opcję Mountain King.
W planach mam jeszcze sprawdzenie kilku połączeń – np. X-King przód, Race King tył: na miasto i okolice, oraz Mountain King przód, X-King tył: na mniejsze góry, typu kielecki Telegraf. Ale o tym napiszę pewnie przy okazji kolejnych testów ;)
– Tomasz Profic, 43RIDE
Opony Continental X-King można kupić w naszym sklepie shop.43ride.com – 26″ od 75,90zł / 27.5″ od 79zł / 29″ od 69zł
O marce Continental
Firma Continental powstała w Hanowerze w 1871 roku. Obecnie to jeden z największych na świecie dostawców dla branży motoryzacyjnej czy rowerowej. Jednym z pięciu kluczowych działów marki jest dział Tires (Opony) zajmujący się opracowywaniem właściwych opon do wszelkich zastosowań – od samochodów osobowych przez ciężarówki, autobusy czy maszyny budowlane, po pojazdy specjalne rowery i motocykle. Opony Continental oferują doskonałe parametry przenoszenia sił, wyjątkowo wysoką przyczepność w każdych warunkach pogodowych i znakomity stosunek jakości do ceny.
Oficjalna strona: continental-tires.com
Dystrybucja: Shimano Polska
Media: facebook, instagram, twitter, youtube