Najnowszy film braci Tillmann „The Old World” dostępny będzie tylko przez 48 godzin na Red Bull TV, a wielka premiera będzie miała miejsce już w piątek czwartego grudnia. W trakcie seansu zostaniemy zabrani w podróż po Starym Kontynencie wraz z najlepszymi europejskimi zawodnikami MTB oraz BMX.

Leśne trasy, niesamowite miejscówki, śnieżne zbocza czy nawet płonący rowerzyści. To wszystko będzie można zobaczyć w filmie, w którym nie zabrakło również polskiego akcentu. W akcji zobaczymy nie tylko dwóch braci – Szymona i Dawida Godźków, ale również trasę zbudowaną specjalnie na potrzeby filmu.

Dawid Godziek, Crankworx Innsbruck 2020 / zdjęcie: Boris Beyer

Red Bull: Jak wrażenia z kręcenia filmu „The Old World”? Co Wam się najbardziej podobało?

Szymon: To było dla mnie kompletnie nowe doświadczenie – stworzyć najwyższej klasy materiał od A do Z. No, prawie do Z, bo nie miałem nic wspólnego z montażem tego wspaniałego dzieła, ale byłem zaangażowany we wszystko inne od samego początku. Zebrałem bezcenne w kwestii doświadczenia, wiedzy, czasu czy pieniędzy jakie są potrzebne przy realizacji takiego filmu i sprawiło to, że chcę tylko więcej! Zawsze wyobrażam sobie nagrania trików jakie chciałbym zrobić i teraz po prostu wiem jak to wykonać. Najbardziej podobało mi się po prostu to, że zebraliśmy mnóstwo świetnego materiału i to było potwierdzeniem, że nasza ciężka praca opłaciła się. Stworzyliśmy coś z czego ja i moi przyjaciele możemy być dumni!

Jakie to uczucie rywalizować z własnym bratem na najważniejszych światowych zawodach?

Dawid: Wspólna jazda zawsze była dla nas świetną motywacją, nakręcamy się nawzajem. Obecnie nawet podczas zawodów pytam Szymona o wskazówki. Jako starszy brat z większym doświadczeniem często dzieli się ze mną swoją wiedzą i to mi pomaga.

Szymon: To coś specjalnego. Trenowałem wspólnie z Dawidem odkąd pamiętam i zawsze rywalizowaliśmy ze sobą w jakiś sposób, czy to motywując się nawzajem czy wykonując nowe triki. Gdy jeden z nas nauczył się czegoś nowego, to drugi musiał pracować dwa razy mocniej by też to zrobić i nadgonić. Wydaje mi się, że ostatni raz rywalizowaliśmy na zawodach podczas Mistrzostw Polski w Dirt Jumpingu w 2010 roku. To był ostatni rok Dawida na rowerze MTB i był wtedy w świetnej formie. Robił triki, których nie potrafili najlepsi na świecie. Czekam aż nadejdzie dzień, w którym stanę z Dawidem na podium w najważniejszych zawodach slopestyle – to moje małe sportowe marzenie.

Szymon Godziek, Crankworx Innsbruck 2020 / zdjęcie: Boris Beyer

Jakie są Twoje pierwsze wspomnienia z jazdy na rowerze?

Dawid: Moje pierwsze rowerowe wspomnienie to moja jazda na rowerze bez bocznych kółek. Szymon biegł wtedy obok mnie i trzymał rower za siodełko. Razem pchaliśmy rowery i razem zaczęliśmy pedałować. Później to ja byłem pierwszy, który zaczął robić triki, a Szymon do mnie dołączył chwilę po tym.

Czy bardziej denerwujesz się, gdy Twój brat jeździ czy gdy sam jeździsz na rowerze?

Szymon: Tak, są takie momenty gdy moje serce staje, gdy oglądam Dawida próbującego wylądować jakiś bardzo trudny trik lub robiącego przejazd podczas zawodów. Nawet, gdy rywalizujemy ze sobą, to i tak mniej stresowałem się swoim przejazdem niż Dawida.

Dawid: To zdecydowanie inny rodzaj stresy, ale jego intensywność jest chyba taka sama. Zawsze, gdy oglądam Szymona podczas zawodów, to moje dłonie pocą się ze stresu, serce bije szybciej i wiem, że nie jestem w stanie nic więcej zrobić. Po prostu trzymam kciuki!

Szymon Godziek, Crankworx Innsbruck 2020 / zdjęcie: Boris Beyer

Czy świętujesz sukces brata tak samo jak swój?

Szymon i Dawid: zdecydowanie!

Czy zawsze rywalizowaliście ze sobą jako dzieciaki?

Szymon: Dorastaliśmy we trójkę – ja, nasz starszy brat Mateusz i młodszy Dawid. Początkowo trzymałem się ze starszym bratem, który robił dużo fajniejsze rzeczy i po prostu chciałem być ich częścią. Wydaje mi się jednak, że jak tylko wkręciliśmy się w rowery, to nasza braterska więź zdecydowanie się wzmocniła.

Dawid: Ciężko powiedzieć, bo raczej nie pamiętam takich sytuacji. Wydaje mi się, że nigdy nie rywalizowaliśmy otwarcie, ponieważ dlaczego w ogóle mielibyśmy to robić?

Dawid Godziek, Crankworx Innsbruck 2020 / zdjęcie: Boris Beyer

Jak wspierasz swojego brata? Ciągle rozmawiacie ze sobą i wymieniacie się pomysłami i doświadczeniami?

Szymon: Dawid zawsze mnie wspierał i nawet pożyczał mi swój rower wiedząc o tym, że nie specjalnie potrafię dbać o rzeczy. Jazda na rowerze sprawia, że mamy mnóstwo wspólnych tematów do dyskusji.

Dawid: Ciągle rozmawiamy o głupotach i rowerach: gdzie i kiedy zrobić jakie triki czy co nowego słychać w świecie, ot normalne tematy.

Jakie macie plany na sezon 2021?

Szymon: Zdecydowanie chciałbym podtrzymać formę, którą złapałem po zeszłorocznej kontuzji. Czuję, że w tym momencie dużo progresuję i cieszę się jazdą na rowerze. Jeśli będą jakieś zawody w przyszłym roku, to chciałbym spróbować swoich sił w kilku moich ulubionych miejscach.

Dawid: Chciałbym nakręcić kolejną niesamowitą filmową produkcję z Szymonem. Mam również nadzieję, że świat wróci do normalności i będziemy mogli jeździć w różnych miejscach na świecie tak jak do tej pory.

Dawid Godziek, Crankworx Innsbruck 2020 / zdjęcie: Boris Beyer

Obejrzyj film The Old World na redbull.com – premiera 4-go grudnia 2020!