Centra ścieżek enduro w naszym kraju rozwijają się coraz mocniej i na mapie Polski pojawia się coraz więcej miejsc, które oferują ciekawe przygotowane ścieżki. Dolny Śląsk, razem z siecią różnego rodzaju tras rowerowych, nie pozostaje w tyle. Kompleks tras enduro w Srebrnej Górze już od kilku lat jest znany nie tylko z ciekawych linii, ale też ze słynnych „tarpanów”, które wywożą rowerzystów, aby Ci zachowali więcej siły na ulubione zjazdy. Osobiście jednak, do tej pory nigdy nie odwiedziłem tego miejsca. Będąc przez jakiś czas w okolicy, stwierdziłem że muszę w końcu nadrobić zaległości.
Teren i klimat jaki panuje w tej okolicy znałem już trochę wcześniej z wielokrotnych wypadów do Czarnej Góry, a ostatnio odwiedziłem też trochę okolicznych tras z sieci Singletrack Glacensis. Nie ma tu nie wiadomo jak imponujących, wysokich szczytów, ale okoliczne lasy skrywają wcale nie małe przewyższenia, wiele ciekawych stromizn, oraz sporo głazów, kamieni i korzeni. Nie sprawdzałem zbytnio profilu tras przed pierwszą wizytą, szczególnie że wypadła ona w środku tygodnia, przy niejeżdżących tarpanach i dość ograniczonym czasie. Założenie było takie, żeby podjechać z cztery razy i „zwiedzić” ile się da.
Pierwsza wizyta
Pogoda sprzyjała, na miejscu było sucho, ale dookoła szalał wiatr i z dala widać było konkretne ulewy, krążące po górach. Szybki rekonesans przy dolnym centrum testowym i pierwsze wskazówki od Piotra i Iwony. Gdy spytałem się, które warianty najlepiej odwiedzić, widać było lekką konsternacje i szybko usłyszałem odpowiedź, że najlepiej wszystkie. Na początku dostałem radę aby trzymać się głównych tras A, B, oraz C, a dopiero później korzystać z łączników. Kolejna bardzo cenna rada dotyczyła charakteru tras, a mianowicie jak sama nazwa wskazuje są to trasy enduro, a nie zjazdowe. W związku z tym są one interwałowe i dość często po fajnym kawałku zjazdu mamy wypłaszczenie lub krótki podjazd. Główna rada jest taka, jeśli trasa pozwala się rozpędzić, to nie dohamowywać zbyt mocno i wtedy część podjazdów pomoże nam pokonać zdobyta wcześniej prędkość.
No to jazda
Na dobry początek czekała mnie podjazdowa trasa oznaczona literą E. Jadąc po niej szybko można się zorientować dlaczego akurat ta litera. Wydaje mi się, że głównie zaprojektowana jest pod E-bike’i. Na mojej endurówce bez wspomagania też dało radę, ale porównując do kilku innych podjazdówek z którymi miałem styczność tutaj momentami trzeba się ostrzej wspinać i przy trzecim podjeździe (i mojej raczej nizinnej kondycji) niektóre fragmenty wolałem już podprowadzić niż wjeżdżać, pomimo shimanowskiej kasety z 51 zębami. Niemniej jednak podołałem i przy braku tarpanów jest to opcja, na której można zrobić formę. Zjazdy zacząłem od najwyżej położonej trasy D, ale krótko mówiąc już po kawałku stwierdziłem, że chcąc pojeździć nieco ostrzej jednak się przerzucę na wariant A. Następnie według zaleceń odwiedziłem trasy B i C, a na koniec jeszcze wariant A1 + A.
Dokładniejsze opisy tras, z mojej perspektywy, znajdziecie poniżej, ale moje ogólne wrażenia widząc je pierwszy raz na oczy były bardzo pozytywne. Pomimo braku przewodnika czy jakiegokolwiek pojęcia co jest za zakrętem, śmiało mogłem sobie pozjeżdżać z rozsądną prędkością i od razu też coś polatać. Świadczy to o całkiem dobrym flow. Trasa Cię prowadzi, a Ty się po prostu dobrze bawisz. Nie ma tu raczej elementów, które totalnie nie pasują i przez które nagle musisz wyhamować, albo się jakoś dziwnie ratować, za co miejscu ogólnie należy się spory plus. Po całkiem niezłej zabawie na trasach stwierdziłem, że fajnie by było poznać jeszcze te różne łączniki i słynne strome ścianki.
Druga wizyta i deszczowe OeS’y
Tym razem celowałem już tak, aby skorzystać ze słynnego Tarpana i pojeździć więcej w dół niż w górę. Pogoda miała być piękna, ale oczywiście przyszła chmura i konkretna wilgoć, przechodząca w deszcz. Tym razem miałem przewodniczkę, a nawet dwie, czyli Iwonę i Kreskę. Na rozgrzewkę A1 + A + A3 czyli całkiem fajny miks kamoli, korzeni, później trochę łagodnego flow, a na koniec konkretnie strome ścianki wariantu tzw. Połlisz Łisler. Chmura dodawała klimatu, a dziewczyny dzielnie dawały radę na mokrych korzonkach i kamieniach.
Kolejny wyjazd do góry to wspólna wycieczka po drugiej stronie twierdzy i dwa OES’y: Chochoł Wielki oraz Ostróg. Fajnie wkomponowane trasy w otoczenie twierdzy oferują sporo ciekawych elementów, choć czasem też trzeba trochę pokręcić, ale jeśli już macie zjeżdżone główne trasy, to warto i tam zajrzeć. Dobrą opcją jest połączenie obydwu odcinków w jeden długi ciekawy przejazd.
Następnie przewodniczki udały się szkolić młodych adeptów kolarstwa, a ja korzystałem do oporu z Tarpana i zostałem na głównych ścieżkach. Pomimo błota i ogólnej wilgoci jeździło się całkiem przyjemnie. Trasy są porządnie ubite i raczej nie było problemów z wielkimi kałużami czy bagnem po ośki. Dalej można było utrzymać niezłą prędkość i spory poziom zabawy. Mój ulubiony wariant zjazdu przy warunkach tego dnia to A1 + A.
Wrażenia
Mi osobiście miejsce przypadło do gustu i chętnie tu jeszcze kiedyś zajrzę. Ciekawie pomyślane trasy, na których praktycznie cały czas coś się dzieje. Nawet na wąskim i płaskim dojeździe na dół trasy B upchnięte jest sporo muldek i profili, które umilają czas i pozwalają się trochę pobawić. Na trasie A trochę nie ogarnąłem wszystkich opcji przejazdu, ale tam też mamy sporo różnych wariantów do wyboru. Trasy D oraz A będą dobre do nauki techniki, ale jednocześnie A, oraz reszta wariantów, da też sporo frajdy zaawansowanym pomykaczom. Biorąc pod uwagę interwałowy charakter tras, zjazdówka nie będzie tu dobrym wyborem, choć jeździł z nami gość tarpanem z typowym rowerem DH i też nie narzekał na brak zabawy. Optymalnym sprzętem będą rowery typu trail lub enduro. Jeśli planujesz wizytę na sztywniaku, to spokojnie też będziesz mógł fajnie pośmigać. Na trasach przyda się zdecydowanie sztyca regulowana i w miarę sensowny zakres przełożeń.
Infrastruktura
Na miejscu jest tak naprawdę wszystko co powinno się znaleźć w tego typu miejscu. Sercem ścieżek jest centrum rowerowe, które znajduje się na uboczu od miasteczka. Kierują tam wyraźne znaki, a po dotarciu dostępny jest spory parking, centrum testowe i wypożyczalnia rowerów, serwis, Pycha Szprycha z dobrym jedzeniem i piciem, a także stojaki i myjki do rowerów. To właśnie stąd ruszają tarpany oraz busy i tu kończy się większość wariantów tras. Kawałek powyżej znajduje się fajnie pomyślany plac treningowy, gdzie można poćwiczyć pompowanie, skręty czy skoki, albo po prostu rozgrzać się przed jazdą. Co ważne to jeśli spodoba wam się miejscówka, to budowniczym będzie miło jak wesprzecie ich opłatą w formie opaski. Są opcje miesięczne, oraz całoroczne i są one dobrowolne, ale warte uwagi bo umożliwiają dalszy rozwój miejscówki no i odblokowują też dodatkowe bonusy :) Główne trasy są dość dobrze oznaczone w terenie, charakterystycznymi strzałkami, natomiast część odbić i pobocznych wariantów nie jest dodatkowo oznaczona i jest utrzymana w bardziej naturalnym stylu niż bike parkowym. Wszystkie dostępne warianty natomiast są dokładnie oznaczone np. w aplikacji Trailforks.
Trasy:
- A – Trasa typu flow. Dużo profilowanych zakrętów, muld i niewielkich hop. Jest łagodnie nachylona więc nie powinna sprawić dużych trudności bardziej początkującym, ale również tym zaawansowanym da sporo frajdy. Jest na niej kilka wypłaszczeń i krótkich podjazdów.
- B – Początek trasy to takie typowe enduro. Trochę korzeni i kamieni, a po za tym sporo profilowanych zakrętów i ciekawie wykorzystany naturalny teren. Końcówka trochę płaska, ale urozmaicona muldami, niewielkimi stolikami i bandami.
- C – Trasa mocno interwałowa i w pierwszej połowie czeka Cię sporo podjazdów. Przebiega tuż przy twierdzy i ma w sobie sporo ciekawych elementów. Najbardziej spodobała mi się jej końcówka poprowadzona ciekawym singlem przez las. Po drodze sporo korzeni i kamieni.
- D – Przejechałem tylko jej początkową część. Bardzo łagodne nachylenie powoduje, że ciężko się na niej bardziej rozpędzić. Wydaje się być dobrą opcją do nauki
- E – Oficjalna trasa podjazdowa. Głównie chyba zaprojektowana pod E-bike, ale rowerem bez wspomagania też da radę podjechać. Miejscami trzeba się ostro powspinać. Wjazd na samą górę do trasy D zajął mi na zwykłej endurówce ok godzinę. Podjazd do tras A, B, oraz C to ok 40-45 min. Można też wybrać drogę, którą podjeżdżają tarpany, ale jednak ciekawsza jest podjazdówka.
- A1 – Krótki wariant trasy, który zmienia łagodny początek zwykłej A, w nieco bardziej wymagający odcinek pełny kamieni i korzeni. Jeśli ktoś lubi klimaty typowo zjazdowe to raczej przypadnie mu do gustu.
- A2 – Jeszcze krótszy łącznik odbijający z wariantu A1 do trasy B. Znajdują się na nim 2 dość strome i techniczne ścianki.
- A3 – Chyba najtrudniejszy wariant, który odbija z dolnej części trasy A. Nie jest oznaczony w terenie, ale głównymi jego atrakcjami są strome ścianki z mnóstwem kamieni i korzeni. Jeśli ktoś lubi ostre, techniczne zjazdy to warto go odszukać. Powrót na dół końcówką trasy B.
- OS Chochoł Wielki – Ciekawa trasa, która schodzi do drogi z innej strony góry. Przejazd wkomponowany w mury twierdzy i bardziej naturalne ścieżki. Sporo Trawersowania po kamieniach i korzeniach. Warto połączyć ją z OS Ostróg.
- OS Ostróg – Naturalna trasa, która zaczyna się przy forcie na górze Ostróg. Miejscami stroma i techniczna, ale ciekawie poprowadzona. Kończy się z drugiej strony góry i trzeba kawałek dojechać dobrą ścieżką z powrotem do centrum ścieżek.
- C1 – Jedyny wariant, którego nie udało mi się zobaczyć. Do nadrobienia następnym razem!
Tarpany
Na miejscu czekają na was tarpany lub busy. Tarpany to po prostu pick’upy z przyczepami na rowery, które śmigają trochę bardziej na skróty. Przy komplecie na pace bywa ciasno, ale jest wesoło. Zdarzyło mi się też wyjechać busem do góry i jedzie on trochę bardziej dookoła, ale wydaje mi się, że w obu przypadkach czas wjazdu na górę jest zbliżony. Przy deszczu w busie przynajmniej wiadomo, że nie będzie wam kapać na głowę. Co ważne na stronie: pmbike-experts.pl/trasy-mtb znajduje się formularz do zapisów on-line. Jeśli planujesz swoją wizytę lepiej się z nim zapoznaj i zarezerwuj busa lub tarpana w godzinach jakie Cie interesują. Dobrą wiadomością są długie godziny ich kursowania, 9:30-18.10. Moim zdaniem transport jest dobrze rozwiązany i pozwala się konkretnie najeździć. Fakt, ja byłem znów w środku tygodnia i było pusto. Na popołudniowym karnecie jeździliśmy stałą ekipą zapełniając całego pick’upa i nie było żadnych dłuższych przestojów. Akurat parę minut, aby odsapnąć zanim się wszyscy zbiorą, bezproblemowe załadowanie rowerów i jazda do góry. Mocowanie rowerów na przyczepie jest dobre i pewne i nie trzeba obawiać się o jakieś uszkodzenia sprzętu. Cena to 60 zł za 5 wjazdów. W stosunku do wyciągowych bike parków, nie mało, ale trzeba też wziąć pod uwagę, że tutejsze trasy są długie. Jeśli mamy zgraną sporą ekipę to możemy też wynająć tarpana na wyłączność.
Warto zaznaczyć, że tarpany nawet przed okresem wakacyjnym kursują 5 dni w tygodniu. Od środy do niedzieli, więc jeśli planujecie wypad na przedłużony weekend w tych okolicach to może to być dobre uzupełnienie dla Czarnej Góry, która obecnie działa tylko w weekendy.
Podsumowanie
Podsumowując, warto odwiedzić tutejsze trasy enduro i skorzystać z możliwości jakie dają tarpany. Teren jest ciekawy i daje dużo możliwości do zabawy na rowerze. Początkujący mogą na miejscu się poduczyć na dobrze przygotowanych przeszkodach, a zaawansowani zmierzyć się z bardziej technicznymi naturalnymi fragmentami. Jak dla mnie brakuje jeszcze tutaj jakiejś fajnej bardziej lotnej linii, no i trzeba pamiętać, że pomimo transportu na górę tarpanem i tak czeka nas tu trochę pedałowania, ale warto bo trasy są dopracowane. Moim zdaniem pomimo chwilowych podjazdów jest tu szybciej i płynniej niż np. w Bielsku i nie ma tylu nie przemyślanych elementów jak np. w Czarnej Górze na Milky Way’u. Bardzo dużo w moim pozytywnym odbiorze zdziałał też klimat miejsca. Wielkie podziękowania za miło spędzony czas lokalnej ekipie, oraz moim przewodniczkom Iwonie i Kresce ;) Na miejscu nie ma nie wiadomo jakiej napinki, liczy się po prostu dobra zabawa i dobra jazda zgodnie z mottem „by jeździło się lepiej”. Co też bardzo ważne, śledząc poczynania ekipy zarządzającej, czy w internecie czy na miejscu, odniosłem wrażenie, że naprawdę liczą się oni ze zdaniem użytkowników i jeśli pojawia się jakiś problem to reagują. Niestety w naszym kraju nie jest to standardem i ekipie należy się szacunek za wkład w to miejsce. Najbardziej aktualne informacje o trasach, warunkach oraz kursowaniu tarpanów znajdziecie na oficjalnej stronie: pmbike-experts.pl
Tuż po moim pobycie zdecydowali się jeszcze je odwiedzić redaktorzy naczelni, czyli Tina i Tomas i poniżej pewnie dorzucą jeszcze coś od siebie ;)
Wpadliśmy z redaktorką Justyną do Srebrnej Góry dosłownie przejazdem, po drodze na pobliską Czarną Górę. Tym samym zaliczyliśmy tylko kilka popołudniowych zjazdów, ale takie było założenie, by zrobić rozeznanie miejscówki przed ewentualnym powrotem. Naszym łupem padły tak naprawdę tylko trasy A i B, ale to nam wystarczyło, żeby dobrze się bawić na miejscu. Na pokonanie trudniejszych wariantów nie starczyło nam czasu, ale z tego co zobaczyliśmy na miejscu, to są warte uwagi. Niewątpliwym plusem tras w Srebrnej Górze jest fakt, że brakuje tu nieprzemyślanych elementów, które są tak popularne w innych miejscach. Lecisz trasą, czujesz pełen flow i nagle napotykasz dziwny element, który wyzeruje Twoją prędkość i płynność – tutaj tego nie odnotowaliśmy.
Duży plus za przyjazną atmosferę i super klimat, których nie uświadczycie np. w Bielsku. Tutaj wszystko jest na większym luzie i bez spinki, czuć że to miejsce stworzone przez ludzi z pasją dla innych pasjonatów. Jedyne co mi się nie podobało to słaba strefa dla początkujących. Taki kompleks ścieżek zasługuje na dużo większą i lepszą wydzieloną część do nauki, aby jeszcze lepiej móc przygotować świeżych adeptów kolarstwa górskiego przed wyruszeniem na trasy.
Podsumowując, wszystko co fajne i niefajne napisał już Marek, więc nie ma sensu się powtarzać. My z pewnością wpadniemy tam jeszcze nie raz!
– Tomasz Profic, 43RIDE
Tekst / zdjęcia: Marek Chabros balkanyrudej.pl
O Trasach Enduro Srebrna Góra
Oficjalna strona: pmbike-experts.pl
Media: facebook, instagram