W 2024 roku ponownie wróciliśmy do regionu Portes du Soleil, który rowerzystom głównie znany jest jako największy Bike Park w Europie. To właśnie tu znajdują się takie legendarne miejscówki jak Chatel, Les Gets, Champery oraz inne, połączone ze sobą całą siecią tras i ścieżek. Tym razem zawitaliśmy tu na przełomie czerwca i lipca, by wziąć udział w oficjalnym otwarciu sezonu letniego. PassPortes du Soleil to trzydniowe wydarzenie, w trakcie którego uczestnicy z prawie 30 państw przemierzają na rowerach MTB, e-MTB lub gravelowych, specjalnie wytyczone trasy, które pozwalają pokazać ogromny potencjał miejsc z pogranicza francusko-szwajcarskiego. Przekonajcie się, dlaczego powinniście wpaść na tę imprezę w kolejnych latach!

YouTube player

Pass’Portes du Soleil – o co w tym dokładnie chodzi?

Zacznijmy od dokładnego wyjaśnienia, o co dokładnie chodzi w wydarzeniu, jakim jest Pass’Portes du Soleil. Jest to swoisty znak otwarcia pełnego sezonu letniego w regionie Portes du Soleil. To właśnie od tego wydarzenia zaczynają działać wszystkie bike parki i koleje linowe, zarówno po Francuskiej jak i Szwajcarskiej stronie granicy. W 2024 roku miało ono miejsce między 28 a 30 czerwca, czyli obejmowało piątek, sobotę i niedzielę. W jego trakcie uczestnicy mogli pokonywać trasy na cztery, różne sposoby: rowerem MTB, E-MTB, gravelowym lub pieszo. Nie jest to wyścig, tylko po prostu wydarzenie, które ma nas oprowadzić po tej niesamowitej okolicy i pokazać to co ma najlepsze. Dostępna była też krótka wycieczka z atrakcjami skierowana do najmłodszych, czyli Pass Portes Kids. Każda grupa miała wyznaczone w terenie swoją pętlę. Aby dać szansę na poznanie całego rozległego regionu Alpejskiego pogranicza Francji i Szwajcarii, wycieczki wspomagane były przez wyciągi/koleje gondolowe. Pozwalały one pokonać większość podjazdów, dając możliwość kontynuowania przejazdu trawersami, grzbietami lub przyjemnymi, mniej lub bardziej wymagającymi zjazdami. Na uczestników czekały też punkty odżywcze, w których mogli spróbować lokalnych specjałów – serów, czekolad i innych wiktuałów. Jednak to nie wszystko.

Zdjęcie: Alexandre Pichon photosports.com

W Chatel obyło się też MTB Exibition, w trakcie którego wystawcy z różnych, rowerowych firm prezentowali swoje produkty, była też możliwość przetestowania rowerów elektrycznych różnych marek . Jednak największą atrakcją były pokazy słynnego kolarza trailowego, czyli Danny MacAskilla, w ramach jego Drop and Roll Tour. Przez dwa dni można było podziwiać ewolucje, jakie Danny i jego ekipa wyczyniali na rowerach, przybić sobie z nimi piątkę i zrobić zdjęcia. Pass’Portes du Soleil jest więc nie tylko wydarzeniem, które ma na celu pokazać potencjał tego transgranicznego regionu, ale również integrować środowisko rowerowo-górskie. Jest to swoisty początek alpejskiego sezonu rowerowego. Wydarzenie organizowane jest co roku, a my mieliśmy okazję uczestniczyć w jubileuszowej 20-tej (!) edycji.

Trzy dni pełne aktywności

Pass Portes du Soleil to nie są żadne zawody, nie ma tu mierzenia czasów. Chodzi tu po prostu o miłe spędzenie czasu na świeżym powietrzu oraz o pokazanie możliwości jakie daje system tras i szlaków w regionie Portes du Soleil. Każda grupa ma do pokonania własną trasę, ale nie ma tu żadnych punktów kontrolnych na których musimy się zjawić. Są to po prostu warianty pętli zaproponowane przez organizatorów, które jako uczestnicy możemy dowolnie modyfikować. Wzdłuż każdej z tras czekają na nas bufety w których możemy spróbować lokalnych przysmaków, przy czym każdy region serwuje swój oddzielny specjał. Ja miałem okazję sprawdzić 2 różne warianty Pass Portes. Głównie skupiłem się na klasycznym wariancie MTB, ale ostatniego dnia eventu zdecydowałem się jeszcze na wycieczkę E-Pass Portes przeznaczoną dla rowerów E-bike.

Pass Portes MTB – Klasyczny wariant rowerowy

Pass Portes MTB, to właśnie od tego klasycznego wariantu dla rowerów powstał cały zarys imprezy już 20 lat temu. Pętla wytyczona na rok 2024 przechodziła przez wszystkie ośrodki regionu czyli po francuskiej stronie: Morzine, Les Gets, Avoriaz, Montriond i Chatel oraz po szwajcarskiej: Morgins, Champery i Les Crosets. W sumie jest to 80 km tras rowerowych, na których w sumie zjeżdża się ok 5700 metrów przewyższenia. We wspinaczce głównie korzysta się z 13-tu różnych wyciągów i kolei gondolowych ale dalej na całej trasie do podjechania o własnych siłach pozostaje jeszcze ok 720 metrów przewyższenia. Punkty startowe dla Pass Portes to centrum każdego ośrodka w regionie. Aby rozładować tłum nie ma tu jednego wspólnego startu dla wszystkich. Jest to ogromne wydarzenie, w którym w roku 2024 wzięło udział w sumie prawie 8500 osób. W dni imprezy, aby wszystko poszło sprawnie praca wszystkich wyciągów i kolei jest wydłużona i można zacząć swoją przygodę z Pass Portes już o godzinie 7:30 rano. Wyciągi kursują do godziny 18-tej, a jeśli z jakiegoś powodu ktoś by się nie wyrobił, to pomiędzy głównymi ośrodkami po 19-tej jeździły specjalne autobusy z przyczepami na rowery.

Mój Pass Portes MTB 2024: Chatel – Morgins

Biorąc pod uwagę wydłużone godziny i główne podjazdy załatwione przez wyciągi początkowo myślałem że będe w stanie zrobić całą pętle 1-go dnia. Z samego rama, w piątek, zjawiłem się w Chatel skąd rozpocząłem swoją przygodę z pętlą Pass Portes MTB. Szybko okazało się jednak że zapowiadania piękna pogoda skusiła niezłe tłumy i niestety już rano musiałem odstać swoje w kolejce do kolejki. Na szczęście transport rowerzystów mają tu opanowany do perfekcji i pomimo strasznego wyglądu, wszystko poszło sprawnie. Z gondoli Super Chatel, czekał mnie podjazd na granicę ze Szwajcarią a później niesamowicie widokowe single przeplatane, krótkimi zjazdami asfaltem do Morgins. Samą miejscowość okrążyliśmy ciekawymi leśnymi singlami i wyjechaliśmy prosto pod nową na ten sezon gondolą Bike Parku Morgins.

Morgins – Champousin – Champery

W Morgins znów chwilę w kolejce do kolejki. Szybko jednak można było o tym zapomnieć, bo ta wywiozła nas na niesamowity punkt widokowy na ośnieżone Szwajcarskie szczyty. Kolejnym widokowym singlem łączonym z przyjemnymi szutrami dojechałem do Champousin. Tam czekał na mnie pierwszy z bufetów. Było tu absolutnie wszystko. Jako lokalny przysmak Rostis Valaisans, do tego sery, wędliny, bagietki, czekolady, migdały, soki, woda, izotoniki, piwo i wiele innych. Uczestnicy Pass Portes mają to wszystko w cenie swojego uczestnictwa. Limitowane jest tylko piwo do 3 na dzień. Z Champousin kolejny wyciąg zabrał mnie na widokową grań z pięknym trawersującym singlem, który wymagał jednak trochę siły na podjeździe. Następnie szutrami i asfaltem można było zjechać do samego Champery. Ale żeby było ciekawiej to rowerzyści spragnieni większej ilości terenu mogli odbić na oficjalny wariant DH, który prowadził jedną z tras tutejszego bike parku. Ja oczywiście wybrałem ten ciekawszy zjazd i sprawdziłem trasę Sundance.

Champery – Les Crosets – Lindarets

W samym Champery czekał kolejny bufet, w którym tym razem serwowany był specjał Raclette. Pomimo że po ostatnim przystanku głodny nie byłem, to nie mogłem przejść obojetnie obok specjalnie roztopionego lokalnego sera z ziemniakiem. Już wtedy wiedziałem że raczej odpuszczę gnaniem przed siebie by zrobić całą pętlę jednego dnia. Cała impreza skłania do luźnej, nie spiesznej jazdy, cieszenia się widokami i próbowania lokalnych przysmaków, a nie zaliczania kolejnych kilometrów. Zdecydowanie bez sensu było też branie 2 dużych bidonów i zapasów batonów energetycznych. Kolejka linowa w Champery, która sama w sobie jest atrakcją, zabrała mnie prosto do bike parku Les Crosets. Tam znów można było zjechać wariantem łątwym, szutrowym, lub bike parkowym DH. Następnie kolejny wyciąg zabierał nas na przełęcz w stronę Francji, skąd bardzo widokowym singlem zjechałem do doliny Les Lindarets.

Lindarets – Avoriaz – Chatel

W dolinie Les Lindarets czekał kolejny bufet, ale zdecydowałem że jestem zbyt najedzony aby spróbować tutejsze Tartiflette i dośc szybko ruszyłem wyciągiem w stronę Avoriaz. Niestety okazało się że na wcześniejszym zjeździe nieco przyszarżowałem przy wyprzedzaniu po kamieniach i rozciąłem tylną oponę. Uszczelniacz starał się z tym poradzić, ale cały czas powoli uciekało powietrze, co skutecznie psuło zabawę w świetnie wyprofilowanych bandach bike parku Avoriaz. Na szczęście przy każdym wyciągu dostępna jest pompka i narzędzia. Jednak stwierdziłem definitywnie że tego dnia nie zrobię pełnej pętli tylko zawrócę w tym miejscu do Chatel, zwłaszcza że o 18-tej miałem zbiórkę na kolejną atrakcję Pass Portes czyli Nocną jazdę. Na drodze do Chatel czekał mnie przejazd głównie łatwymi trasami bike parków Avoriaz i Chatel, a następnie trawers szutrową drogą z powrotem w miejsce mojego startu. Mój pierwszy dzień na Pętli Pass Portes MTB to ponad 71 km dystansu i prawie 4000 metrów przewyższeń, liczone łącznie z wyciągami.

Chatel – Night Ride by Sigma

Night ride, czyli jazda po zmroku była dodatkową akcją podczas festiwalu Pass Portes. Firmowała nią firma Sigma, która zapewniała też oświetlenie do zjazdu. Początkowo mocno zastanawiał mnie fakt zbiórki już o godzinie 18-tej, gdy o tej porze roku ciemno robiło się dopiero po 21:30. Do góry szybko i sprawnie wywiozła nas gondola Super Chatel. Tam przy górnej stacji zorganizowany były przekąski, gril i piwo. Po kolejnych przysmakach czekał jeszcze deser i dobrze że mieliśmy jeszcze sporo czasu aby to wszystko strawić. Gdy się ścieniło nasza grupa która liczyła ponad 30 osób ruszyła w dół widokowym trawersem w kierunku rozświetlonego miasta Chatel. Niesamowity klimat i ciekawa trasa, która pozytywnie mnie zaskoczyła pod kątem technicznym. Spodziewałem się raczej luźnego szutru, a był to bardzo przyjemny singiel z kilkoma mocniejszymi momentami. Zjazd, który liczył ok 6 km dystansu, zakończyliśmy grubo po godzinie 22. W sumie był to mocno ambitny dzień, pełny jazdy widoków i … jedzenia.

Les Gets – Morzine – Avoriaz – Morzine – Les Gets

Następnego dnia stwierdziłem że chcę dokończyć całą, wyznaczoną pętlę MTB Pass Portes. Tym razem wystartowałem z Les Gets, gdzie tego dnia moja żona wyruszała również na swój wariant pętli pieszej. Z głównego wyciągu w Les Gets, Pass Portes MTB kierowało się przyjemnym łącznikiem w stronę Morzine. Przyjemny, bike parkowy, bardzo długi zjazd skierował mnie do centrum miasta, gdzie czekał bufet. Tutaj można było spróbować czekoladowego Fondue rozłożonego na bananie. Aby domknąć pełną pętle wjechałem wyciągami Super Morzine i Zore na trasy bike parku Avoriaz. W górnej części znów wybrałem wariant DH sprawdzając trasę „Da Trail”, która jest jedną z moich ulubionych. Następnie długim i bardzo zróżnicowanym oficjalnym zjazdem wróciłem z powrotem do Morzine. Ostatnim etapem na pętli Pass Portes MTB dla mnie był wjazd gondolą Le Pleney i zjazd łącznikiem do miasta Les Gets. Tam oczywiście kolejny bufet, gdzie czekał na nas Grill z kiełbaskami i piwkiem. Idealny finisz moich zmagań z pętlą Pass Portes MTB.

E Pass Portes – czyli pętla dedykowana dla rowerów E-bike

W klasycznej pętli Pass Portes MTB również bez przeszkód można było jechać na rowerze ze wspomaganiem. Jednak dodatkowo aby wykorzystać potencjał E-bike, stworzona została też alternatywna pętla. Stwierdziłem że jest to o tyle fajna opcja że zabiera uczestników dalej po za tereny bike parków i pozwala pokazać nieco inne i bardziej dzikie tereny regionu Portes du Soleil. 3-go dnia imprezy, dzięki uprzejmości organizacji turystycznej Morzine zostałem wyposażony w elektrycznego Mondrakera i ruszyłem na kolejną pętlę.

YouTube player

Niestety niedziela przyniosła nam deszcz i chmury. Padało całą noc i nie zachęcało to do wyruszenia wczesnym rankiem. Do wyboru były 3 warianty: 40, 60 lub 106 km. Częściowo wspomagane wyciągami, ale zdecydowanie więcej, niż w klasycznym wariancie MTB, bazowano tu na mocy e-bike. Na trasie zadbano też o dodatkowe punkty ładowania. Ja zdecydowałem się na środkowy wariant. Swoją pętlę rozpocząłem w Morzine skąd szybko przedostałem się do Les Gets. Ten kawałek trasy pokrywał się z klasyczną wersją Pass Portes MTB. Po wstępnym ubłoceniu się i piwku w bufecie odbiłem na pętlę E Pass Portes.

Les Gets – Mont Cherry – Graydon

Z Les Gets koleją gondolową wyjechałem w okolice szczytu Mont Cherry. Trasa nie wyjeżdżała na samą górę ale okrążała szczyt najpierw szutrem, a następnie bardzo ciekawym singlem, który zjeżdżał do przełęczy Col de l’Encrenaz. Stamtąd wspinaczka na dziką przełęcz Col de la Basse i zjazd przyjemnym szlakiem w stronę Les Praz. Warunki tego dnia były mocno wymagające i na stromiznach cieżko było wyhamować, ale zabawa była przednia. Kolejny był bardzo fajny, przygotowany zjazd w stronę Le Plan de Criou. Chętnie tu kiedyś wrócę w warunkach na sucho i z lepszą widocznością. Po tej ciekawej mieszance szutrów, szlaków i singli dotarłem do doliny Graydon oraz do klimatycznej miejscowości w której zorganizowany był bufet. Tego dnia zdecydowanie przydało się ciepłe jedzenie i napoje.

Graydon – Saint Jean d’Aulps – Lac de Montriond

Po opuszczeniu Graydon czekała mnie wspinaczka przez ośrodek narciarski na zboczu La Grande Terche, a następnie szybki zjazd do miejscowości Saint Jean d’Aulps. W dolinie trasa E Pass Portes fajnie mijała się z głównymi drogami i trzymała przyjemnych singli puszczonych wzdłuż rzeki. Takimi mniejszymi ścieżkami dostałem się do miejscowości Montriond a następnie ruszyłem w stronę jeziora Lac De Montriond. Deszcz odpuścił i chmury zrobiły tu niesamowity klimat. Po drodze mijałem kilka specjalnie wyznaczonych schronów na wypadek burzy, na szczęście nie przydały się.

Lac de Montriond – Avoriaz – Morzine

Z jeziora pozostała mi wspinaczka do doliny Les Lindarets. Po kawałku podjazdu w błocie zdecydowałem się jednak na wyjazd gondolą. Na Avoriaz byłem już dość późno ale bufet nadal serwował wszystko co potrzebne żeby nabrać trochę energii. Stamtąd wyjazd wyciągiem do Avoriaz, tam nieco zabawy na trasach bike parku, a następnie zjazd szutrem i singlem wzdłuż rzeki, z powrotem do Morzine. W centrum załapałem się jeszcze na pyszne Fondue, które zaznaczyło koniec mojej pętli E – Pass Portes. W sumie tego dnia zrobiłem ponad 62 km dystansu i ponad 2800 metrów przewyższeń. Mokry i ubłocony ale uśmiechnięty i zadowolony z faktu że mogłem zobaczyć też tą nieco bardziej dziką stronę regionu Portes du Soleil.

Moje wrażenia

Generalnie idea Pass’Portes du Soleil mocno do mnie przemawia. Osobiście bardzo lubię wydarzenia, które skupiają się na eksploracji i dostępne są nie tylko dla zaawansowanych zawodników, ale dla wszystkich rowerzystów. Nie ma tu żadnej rywalizacji i jest to typowy event, który ma skłonić ludzi do ruszenia w teren. Zdecydowana większość uczestników to po prostu grupy znajomych, które wspólnie pokonywały trasę, cieszyły się pięknymi widokami oraz pojadły i popiły lokalne przysmaki. Bardzo podobny, luźny klimat jak na Great Days w Livigno albo Trans Julius w Słowenii. Co widać było po frekwencji to taka konwencja się sprawdza i nawet w te gorsze pogodowo dni, ludzi na rowerach było widać wszędzie. W końcu w 3 dni wydarzenia w sumie wzięło udział prawie 8500 osób, z 30 różnych krajów!

Niewątpliwie wydarzenie to jest idealnym momentem do lepszego poznania regionu, zajrzenia do jego najpiękniejszych i najbardziej rozpoznawalnych miejsc oraz do integracji z osobami z różnych państw (choć oczywiście dominującą nacją byli Francuzi). Nawet jeśli nigdy nie byliście w Portes du Soleil to śmiało możecie jechać w ciemno i impreza pokaże wam to co ciekawe. Jeśli z kolei już nieco znacie region to być może zobaczycie lub spróbujecie czegoś nowego. Jeśli zaplanowaliście swój pobyt w tej okolicy w innym terminie, to możecie po prostu wejść na stronę Pass Portes du Soleil, ściągnąć tracka GPS z pętli która was interesuje i zrobić ją kiedy chcecie, tylko bez lokalnych degustacji. Miałem okazję pogadać też z innymi uczestnikami Pass Portes MTB 2024 i dla wielu z nich była to już 2-ga, 5-ta, albo 6-ta edycja i nadal czerpią z tego wydarzenia dużo radości i zabawy. Dużo osób traktuje Pass Portes po prostu jako symbol początku sezonu w Alpach wysokich i idealna rozgrzewka przed typową jazdą w bike parkach. Pass Portes to był dopiero początek mojej wizyty w regionie Portes du Soleil. Już niedługo na stronie znajdziesz artykuły na temat każdego bike parku, który mieści się w tym regionie.

Dla kogo i jaki sprzęt na Pass Portes du Soleil?

Impreza skierowana jest do jak największej grupy osób. Główna pętla MTB prowadzi po dosyć łatwych trasach, ale trzeba pamiętać że jest to jazda górska i nie wszystkie trasy to wygładzone flow traile. Momentami są tu nieco bardziej techniczne odcinki, ale każda osoba jeżdżąca rowerem w terenie powinna sobie na spokojnie z nimi poradzić. Ogromna większość to wygładzone trasy, przygotowane pod kątem rowerów. Można było tu spotkać osoby jadące na hardtailach do XC, z drugiej strony widziałem też kilka zjazdówek. Najlepszym wyborem będzie tu pewno rower z pełnym zawieszeniem typu trail, nie musi to być koniecznie enduro. Na pewno przyda się tu sprawny napęd bo pomimo tego że większość przewyższeń pokonujemy wyciągami, to jednak momentami trzeba też swoje pokręcić. Zwłaszcza trasa wiodąca przez Szwajcarską część regionu, wymaga momentami sporej dawki pedałowania. Bardzo dużo osób robiło klasyczną pętle MTB na rowerach E-bike, jest to jak najbardziej dozwolone i rowery ze wspomaganiem również wywiozą wszystkie wyciągi w Portes du Soleil. Jeśli ktoś obawia się nadal o swoje umiejętności techniczne, to może zawsze wybrać pętle Gravel, która trzyma się asfaltów i szutrów. Dla najmłodszych, został przygotowany też wariant Pass Portes Kids. Z drugiej strony Ci bardziej zaawansowani muszą nastawić się na jazdę bardziej wycieczkową, niż gonitwę na czas. Dobra informacja jest taka że przejeżdżając trasą przez bike parki, zawsze można wybrać warianty DH, czyli po prostu trudniejsze trasy, które czasem mogą pokazać niezły pazur.

Pass’Portes du Soleil praktycznie

  • Pass’Portes odbywa się na początku sezonu letniego, na pograniczu francusko-szwajcarskim. Dokładna data wydarzenia podawana jest z wyprzedzeniem na oficjalnej stronie projektu. Na stronie znajdziecie też mapy tras oraz wszystkie, niezbędne informacje dot. odbioru pakietów, punktów odżywczych itp. Edycja 2024 była 20. edycją w historii tego wydarzenia.
  • Udział w wydarzeniu jest odpłatny. Pass’Portes du Soleil MTB i ePass’Portes w 2024 kosztowały 68 €. W tej kwocie zawierał się: numer startowy, karnet na wyciągi, możliwość korzystania z punktów odżywczych i gadżety od regionu. Pass’Portes Pédestre to koszt 17€. Była też opcja Pass’Portes Kids: 30€. Obejmowała praktycznie to samo, co wersja MTB, ale dodatkowo był jeszcze dzień jazdy z instruktorem.
  • Jeśli kręci was idea uczestnictwa to warto zapisać się z wyprzedzeniem. Limit uczestniktów dość szybko się wyczerpuje i np. tydzień przed imprezą w roku 2024 nie było już miejsc.
  • Idea wydarzenia jest taka, że każdy pokonuje trasy we własnym tempie. Wymóg jest jednak jeden, by zacząć wycieczkę między 7.30 a 10.00 (w przypadku kiepskich prognoz, np. prawdopodobieństwa burz, godziny mogą zostać zmienione na wcześniejsze). Pętle skonstruowane są tak, że można je dowolnie skrócić, albo i wydłużyć. Nie ma tu żadnych punktów kontrolnych, pełna dowolność tras. Marek Pass’Portes du Soleil MTB rozłożył sobie na dwa dni (przy czym pierwszego dnia robił klasyczną trasę MTB oraz wziął udział w nocnej jeździe z Chatel). Trzeciego natomiast realizował wersję na e-bike. Nie jest to więc wyścig, nie ma rywalizacji, a po prostu dobra zabawa.
  • W trakcie całego wydarzenia uruchomione zostały bezpłatne autobusy. Po pierwsze, jako backup dla tych, którzy z powodów technicznych czy kondycyjnych nie mogli wrócić na punkt startu. Dodatkowo, łączyły ze sobą najważniejsze kurorty, np. Morzine z Chatel. Można więc było nie ruszać auta, by przedostać się z jednego miejsca na drugie. Część autobusów kursowała ze specjalnymi przyczepami na rowery.
  • Organizacyjnie cała impreza przygotowana jest na wysokim poziomie. Każda z pętli ma swoje, czytelne oznaczenia. Poza punktami żywieniowymi jest też więcej punktów z pierwszą pomocą. Wyznaczone są też specjalne schrony na wypadek burzy czy deszczu. Na trasach można było spotkać też dużo osób z obsługi, które zawsze są chętne do pomocy. Pomimo ogromu przedsięwzięcia i rozłożeniu go na ogromnym terenie, uczestnik cały czas czuje się zaopiekowany.

Materiał powstał we współpracy z organizacjami turystycznymi: Morzine, Chatel, Les Gets, Avoriaz oraz Region Dents du Midi. Dziękujemy za pomoc, wsparcie i wszystkie rekomendacje oraz spędzony z Wami czas!

Więcej artykułów związanych z naszymi pobytami w Portes du Soleil:

YouTube player

O Pass Portes du Soleil

Pass Portes du Soleil to ogromne wydarzenie, które co roku naznacza początek sezonu letniego w całym regionie Portes du Soleil. To właśnie tu znajduje się największa sieć połączonych bike parków i tras rowerowych w Europie. Znajdują się tu tak legendarne miejscówki jak bike park Chatel, Les Gets, Champery oraz wiele innych. Głównym celem eventu Pass Portes jest pokazanie tego co ten ogromny region ma do zaoferowania.

Oficjalna strona: passportesdusoleil.com
Media: facebookinstagramyoutube