„Nie szata zdobi człowieka…” Ale jeśli nie nazywasz się Danny MacAskill, jest duża szansa że jest niestety na odwrót niż w starym porzekadle.
Nam, zwykłym śmiertelnikom mogącym jedynie pomarzyć o umiejętnościach Danny’ego, zostaje jedynie „dobrze wyglądać„. Wygodne szorty na rower to ważny element naszego ubioru, docenimy je dopiero… ich nie zauważając. Niewygodne spodenki na rower – oprócz frustracji ich posiadacza – mogą spowodować obtarcia nawet najintymniejszych części ciała, nie mówiąc już o odparzonej skórze po kilkugodzinnej jeździe w piekącym letnim słońcu.
Szorty MT500 Burner Ratchet stały się jednymi z moich ulubionych spodenek do jazdy na rowerze, mimo że jestem wprost niewiarygodnie wybredny jeśli chodzi o tę część rowerowej garderoby. Przez wiele lat wolałem jeździć we wszystkim (począwszy od bojówkowych szortów po górskie spodenki turystyczne), poza szortami typowo rowerowymi.
Mimo „grawitacyjnego” przeznaczenia producenta, MT500 Burner Ratchet były wygodnym i komfortowym kompanem nawet podczas wielogodzinnych górskich wypraw w siodełku w lecie. Mimo, że nie są zbyt przewiewne (mnie to akurat nie przeszkadza), ich niewiarygodnie wygodny krój i jakość wykończenia sprawiały, że jazda w nich była prawdziwą przyjemnością. A gruby materiał z jakiego są uszyte wiele razy uratował mi skórę na… tyłku.
Znaczek Endura gwarantuje zwykle wysoką jakość wykonania i nie inaczej było w przypadku tych szortów. Po pół roku jazdy po górach i trasach FR/DH, mimo kilku solidniejszych gleb, nie zauważyłem ani jednej poprutej nitki, żadnych przetarć czy uszkodzeń. Idealny (moim skromnym zdaniem) krój 'poniżej kolana’ świetnie się nadaje do agresywnej jazdy, pozwala ochraniaczom schować się nieco pod szorty, dzięki czemu zyskujemy dodatkową ochronę przed przesuwaniem się i okręcaniem samych nakolanników.
Szorty zostają ze mną na dłuższy czas i na pewno zobaczycie mnie w nich, śmigającego po słowackich (i polskich) miejscówkach także i w sezonie 2017. Jakość wykonania i użyte materiały wskazują, że będzie to kilka następnych lat.
Ciężko mi jednoznacznie zaklasyfikować przeznaczenie spodenek Endura MT500 Burner Ratchet. Nie są to szorty stricte zjazdowe (z korzeniami tkwiącymi w motocrossie, jak choćby model „Moto” pewnego znanego producenta). Do górskiej eksploracji dla niektórych mogą się wydać za grube i mało praktyczne przez brak dodatkowych bocznych kieszeni ‘cargo’ i tylnych. Tylko, że ja mapy, klucze, batony, kompas, kombinerki, nóż i gaz na misia osobiście preferuję pakować do plecaka, a nie upychać po kieszeniach w spodenkach (jak jakiś leśny majster). Zatem dla wszystkich pozostałych będą to „tylko” bardzo wygodne i świetnie wykonane szorty na rower.
Polecam!
Koniecznie obejrzyjcie zwiastun nowego składu Syndykatu, a w nim… Danny MacAskill w spodenkach Endura MT500 Burner Ratchet!
Więcej o szortach MT500 Burner Ratchet 2016:
43Ride.com Endura MT500 Burner Ratchet – pierwsze (dobre) wrażenie