Czy zdarzyło się wam po wybiciu na hopie, lądować na glebie własnym ciałem (np. tyłkiem?) zamiast na rowerze? Cóż… Mnie już tak i przyznać muszę iż była to bolesna nauczka. Nauczka, która niosła ze sobą przesłanie iż w sportach grawitacyjnych jest jak w seksie – chcąc uchronić się przed przykrymi konsekwencjami trzeba się zabezpieczać.
W chwili obecnej, w redakcji trwają testy spodenek ochronnych X-Factor zaprezentowanych w modelu QBI. Jak by na owe majtki nie patrzeć i co by o nich nie pisać, jest to ochraniacz wrażliwych oraz tylnych części ciała. Ochrona oparta jest, na wszytych w materiał panelach w kształcie plastra miodu, wykonanych z zaawansowanej technologicznie dwuwarstwowej pianki absorbującej uderzenia.
Testy trwają jednak na chwilę obecną są bardzo udane, spodenki z pewnością są wygodne, chronią i nie wyróżniają się pod szortami, jednak nie rozpędzamy się w opisach – przed nami test PRALKI :)
Dodatkowe informacje:
Spodenki ochronne Qbi
Ochraniacze X-Factor Body Protection EVO – dobre bo polskie*
Ochraniacze X-Factor Body Protection Race Knee – twarda sztuka