Odzieży rowerowej nigdy za wiele, więc tym razem prezentujemy Wam damskie propozycje marki Alpinestars z serii Stella.

Dawno temu, jeszcze w czasach jazdy z ekipą 3racing Group, moja szafa pękała w szwach od odzieży i ochraniaczy Alpinestarsa. O ich jakości niech świadczy fakt, że czarno-białe szorty z 2012 roku mam do dziś i często jeżdżę w nich jesienią i wczesną wiosną. Do testów nowych propozycji firmy skusił mnie design serii Stella, czyli skierowanej do kobiet oraz ciekawość dotycząca właściwości i jakości tkanin.

Komplet damskich ubrań Alpinestars

Wybrałam długie spodnie Stella Drop, koszulkę z krótkim rękawem Stella Alps 8.0 i rękawiczki Stella Aspen Pro Lite. Do tego dawno nie miałam ochraniaczy na kolana i piszczele, więc wzięłam pierwszy z brzegu model, czyli Bionic Pro.

Długie spodnie Alpinestars Stella Drop

Spodnie MTB Alpinestars Stella Drop to propozycja z długimi nogawkami, zaprojektowane z myślą o dziewczynach jeżdżących enduro. Materiał, według informacji producenta, to zaawansowany, elastyczny poliester (85% poliamid, 15% elastan). W praktyce mamy miękką i rozciągliwą tkaninę, która nie jest super przewiewna, ale przyjemna i „gęsta” w dotyku.

Nogawki są długie, naprawdę długie, co ma swoje plusy w przypadku jazdy w ochraniaczach pod spodem. A ochraniacz mieści się bez problemu – zarówno nakolannik jak i pełny zestaw kolano+piszczel. Nogawki wykończono elastyczną, szeroką taśmą, ale nie ma możliwości zwężenia jej przy kostce, np. rzepem. Po zewnętrznej stronie łydki mamy zamki o długości do kolana, pozwalające na rozpięcie spodni (dla wygody zdejmowania i zakładania). Regulacja obwodu talii jest możliwa dzięki klasycznym taśmom z rzepem. Wstawka z siateczki znajdująca się na wewnętrznej stronie pasa jest mięciutka i sprawia wrażenie dodatkowo napełnionej gąbką lub kolejną warstwą materiału. Spodnie zapinane są na zamek, a wierzchnia nakładka chroniąca zamek – na podwójny zatrzask. Po lewej stronie, na udzie, znajdziemy jedną, za to pojemną kieszeń. Odszycie jest estetyczne i wygląda solidnie, a obszar okolicy pośladków mamy całkiem bezszwowy. Grafika jest prosta: czarne spodnie z różowymi zamkami, różowym rzepem w pasie i logiem producenta.

Niech Was nie zmylą zdjęcia produktowe na stronie Alpinestarsa – produkt jest jednokolorowy (czarny) a nie czarno-szary. Krój spodni jest lekko zwężany, ale bliżej tym spodniom do prostej nogawki niż wersji fit, która opanowała ostatnio marki rowerowe. Pierwsze wrażenia mam pozytywne – spodnie zamówiłam pod kątem chłodniejszych dni, ale także ewentualnego błota. Wiadomo, że przy wysokich temperaturach będę się w nich gotowała, bo nie do takich warunków stworzono te spodnie. Ciekawa jestem ich przepuszczalności wody, bo teoretycznie nie są wodoodporne, ale tkanina ma powłokę, która może mnie mile w tym temacie zaskoczyć. Podoba mi się, że struktura materiału od strony, który dotyka skóry, jest inna niż wierzchu – gęsty splot przypominający grubą bawełnę, co podnosi jakość użytkowania, szczególnie podczas siedzenia na siodełku i podjazdów. Przed nami cały sezon letnio-jesienny, więc dobrze się poznamy.

Koszulka Alpinestars Stella Alps 8.0 SS

Koszulka MTB Alpinestars Stella Alps 8.0 SS ma krótki rękaw. Wybrałam wersję kolorystyczną Stillwater, czyli odcienie niebieskiego z fioletową wstawką przy szyi i ciekawą grafiką na piersiach. Krój jest lekko taliowany i długi, ale sprytnie przemyślany: krótszy z przodu i dłuższy na plecach.

Producent informuje nas, że tkanina (92% poliestru i 8% z elastanu), zawiera rozciągające się w czterech kierunkach włókna, co wpływa na wygodę użytkowania i dopasowanie do sylwetki. Na plecach i pod pachami użyto natomiast siateczki, która ma zapewniać wysoki stopień wentylacji. Rękawki nie są za długie, współpracują z ochraniaczami na łokcie nie wchodząc pod rzep ochraniacza. Kształt dekoltu to klasyczny owal, wykończony fioletową lamówką po bokach (na zdjęciach katalogowych wygląda na czerwoną).

Grafika to trzy bloki różnego koloru, przy czym ta na klatce piersiowej, rękawkach i plecach ma geometryczny wzorek, oraz logo marki na lewej piersi. Fajny to produkt, muszę przyznać – podoba mi się bardzo elastyczny i niekrępujący ruchów materiał. Koszulka jest cienka, przez co może okazać się świetnym wyborem w upalne letnie dni.

Rękawiczki Alpinestars Stella Aspen Pro Lite

Rękawiczki MTB Alpinestars Stella Aspen Pro Lite są typową letnią propozycją, która sprawdzi się i na co dzień i w bike parku w ciepły dzień. Wykonano je z cienkiego, elastycznego materiału (53% poliester, 29% poliamid, 11% poliuretan, 7% elastan) i są modelem wsuwanym, nie posiadającym rzepa. Palce mają boczne rozciągliwe panele, a na kciuku dodano wzmocnienia mające zapewniać lepszy chwyt kierownicy. Dodatkowo na zewnętrznej stronie kciuka zamieszczono frotkową wstawkę do wycierania potu czy kurzu z gogli.

Oczywiście mamy także możliwość obsługi smartfona bez zdejmowania rękawiczek. Wybrana przeze mnie wersja kolorystyczna jest spójna z koszulką – to odcienie niebieskiego z graficznymi szlaczkami, ozdobione błękitnym logo. Wstawki są czarne, a materiał od strony dłoni – szary, z materiałem przypominającym zamsz. Krój jest wąski, więc rękawiczki ściśle przylegają do dłoni, a jak na swój rozmiar, rękawiczki mają dość krótkie palce. Materiał nieco się rozciąga, ale nie ma mowy o włożeniu rękawiczek na mokre dłonie. Nie przepadam za modelami bez rzepów, bo z reguły są zbyt szerokie, a tu jest wręcz odwrotnie, co było dla mnie niemałym zaskoczeniem.

Chwyt w rękawiczce jest pewny i podczas korzystania nie dorobiłam się żadnych odcisków. Zobaczymy, na ile rękawiczki rozciągną się przy regularnym korzystaniu i jak wytrzymałe będą szwy, biorąc pod uwagę długość „na styk” dla moich palców.

Ochraniacze Alpinestars Bionic Pro

Ochraniacze Alpinestars Bionic Pro to nic innego, jak stuningowana propozycja klasycznych ochraniaczy na kolana i piszczele, które znam z czasów swoich pierwszych startów.

Oglądając zdjęcia na stronie internetowej Alpinestarsa, spodziewałam się czegoś zupełnie innego, a dostałam, co prawda fajną i elastyczną ochronę, za to na zwykłych pojedynczych paskach na udzie i na łydce…

Podoba mi się, że ochraniacz nieco zgina się w kolanie, dzięki przemyślanej konstrukcji skorupy. Nie jest to tani plastik, a elastyczne, wentylowane tworzywo o dziurkowanej strukturze, jakby z dodatkiem gumy – solidne, ale i lekkie. Łydkę opina gruby, przyjemny w dotyku piankowy panel. Problemem dla mnie są za to paski – bo to klasyk na rzep, który w innych znanych mi ochraniaczach tego typu, zawsze zsuwał mi się z nogi przy jeździe w krótkich spodenkach. Jestem więc ciekawa jak będzie w tym przypadku.

Tego typu ochraniacze są dobrym wyborem pod długie spodnie, które na dodatek mają opiętą łydkę – wtedy mamy pewność utrzymania ochraniacza w jednym miejscu i dzięki temu zapewnioną ochronę piszczela. Jeśli lubicie albo czujecie potrzebę posiadania takich ochraniaczy, to dobrym patentem jest nasunięcie materiałowego komina na kolano, wtedy także ochraniacz nie będzie się zsuwał. Ja zamierzam jeździć w modelu Bionic Pro w górach, kiedy wiem, że dookoła moich nóg będzie fruwało milion drobnych kamyczków.

O marce Alpinestars

Marka Alpinestars została założona w 1963 roku przez Santego Mazzarolo we włoskim mieście Asolo. Z początku produkowali buty narciarskie i odzież do wspinaczki, ale szybko weszli również w produkcję butów do motocrossu. Od lat 90-tych w ofercie marki znaleźć można pełne kolekcje ubrań oraz ochrony używanych w motocrossie czy kolarstwie górskim. Główne biura badawcze czy rozwoju po dziś dzień znajdują się we Włoszech, a obecnie firmą zarządza syn założyciela Gabriele.

Oficjalna strona:
alpinestars.com
Dystrybucja: intercars.com.pl
Media:
facebook, instagram, twitter, youtube