Znałem ich zanim stali się sławni, są tymi samymi ludźmi jakich poznałem dużo wcześniej. Z pasją, koleżeńscy, otwarci na ludzi. Nigdy nie udało mi się spotkać ich w złym humorze, nigdy nie ma dla nich drogi bez wyjścia. Z Alicją, Arturem i Michałem spotkałem się w ich drugim domu jakim jest Spider Suspensions. Zapraszam za te otwarte drzwi.

Zbigniew Nowicki, 43RIDE: Do dużej rozpoznawalności Spider Suspensions na rynku w dużej mierze przyczynił się „Black Friday”. Skąd pomysł na taką odważną i zwariowaną akcję?

Michał Pendro: Black Friday – stare dzieje z 2015 roku. Zasugerowaliśmy się amerykańskimi newsami czy akcją „karp” w „lidlu”, gdzie tłumy ludzi szturmują sklepy. To był strzał w dziesiątkę! Z punktu widzenia klienta – 10,00 zł za pełny serwis, ale gdzie jest haczyk? Nie było haczyka, po prostu chcieliśmy w jakiś sposób dać znać o sobie. W ciągu 2 dni przyszło ponad 700 amortyzatorów, jakieś 300 nowych klientów. Dołożyliśmy do tej akcji jakieś 4000 zł. Patrząc od strony marketingu za taką kasę nikt by nie zrobił takiego szumu i zasięgu. Oczywiście odezwą się zaraz niezadowoleni, tak byli też i tacy, niestety, pozostali to nasi stali klienci.

Od tamtego momentu upłynęło wiele czasu, ale gdyby cofnąć czas, zdecydowalibyście się na podobny ruch?

Tak, zrobilibyśmy to jeszcze raz. Nawet ostatnio nam to przez myśl przeszło. Oczywiście wyciągnęliśmy wnioski z tego, wiemy teraz, że zimą jest problem z dostawami uszczelek, oleju i części. Jeśli zdecydujemy się na podobną akcję, to postaramy się mieć większe zaplecze.

Michał (po lewej) i Artur (po prawej) lubią zagłębiać się w szczegóły.

W czym tkwi największa siła Spider Suspensions?

Myślę, że siła tkwi w ludziach, którzy tworzą firmę. Nasz zespół składa się z kilku osób, które połączyła ogromna pasja do amortyzatorów, jazdy i szeroko rozumianej „wolności”. Każdy serwisowany sprzęt traktujemy jednostkowo, z naszym pełnym osobistym zaangażowaniem, kładąc przy tym szczególny nacisk na dostosowanie sprzętu do indywidualnego stylu jazdy. Pracujemy według najwyższych standardów jakości, wykorzystując najlepsze rozwiązania. Stosujemy najwyższej jakości oleje, smary i podzespoły, by utrzymywać amortyzatory w najlepszej formie!

Zdajemy sobie sprawę jak ważny jest dla klientów sprzęt, dlatego też, poza tradycyjnymi formami kontaktu, udostępniamy również elektroniczną platformę, dzięki której można na bieżąco śledzić stan naprawy.

Ile osób aktualnie obsługuje rowerzystów w Spider Suspensions?

Ekipa Spidera na ten moment to 5 osób. Każdy ma swoje konkretne zadania, Ala zarządza reklamą, wysyłkami, finansami, wszystkim co na papierze i w komputerze. Artur to główny mózg operacji,
jest na ten moment wszędzie, rozwiązuje „trudne sprawy”. Są też Arek i Kuba – serwisanci. Pracują i dłubią w amorkach. Na końcu ja, Michał, odpowiadam za kontakty z klientami, odpowiadam na maile, messengery, telefony. Na pewno chcemy powiększyć ekipę, bo mamy co robić i brakuje nam rąk do pracy.

Szkolenia, szkolenia, szkolenia… Podobno całe życie człowiek się uczy. Sam wiem, że szkolicie swoich klientów, a jak wygląda to u Was wewnątrz, doskonalicie swój warsztat?

Tak, cały czas się doszkalamy i podnosimy swoje kwalifikacje. Prowadzimy szkolenia merytoryczne i techniczne dla pracowników serwisów, sprzedawców oraz zawodników. Od 2 lat współpracujemy z Kross’em, prowadzimy szkolenia dla ich sprzedawców. W tym roku uruchomiliśmy szkolenia indywidualne, które odbywają się u nas w siedzibie. Są to szkolenia gdzie szkolony pracuje z nami, poznaje tajniki tej branży, a w końcowym etapie sam wykonuje naprawy powierzonego sprzętu.

Warsztat to także narzędzia, a każdy producent ma swoje „patenty”. Czy w piwnicy lub garażu można dobrze zrobić przegląd amortyzatorów?

To chyba największy koszt dla nas. Mało kto zwraca na to uwagę, ale narzędzia się zużywają i trzeba kupować nowe. Przy takich ilościach sprzętu praktycznie cały czas coś wymieniamy lub dokupujemy. Ponadto projektujemy i wykonujemy sami narzędzia oraz przyrządy do pomiarów sprawności sprzętu.

Pytasz czy da się zrobić serwis w piwnicy, garażu? Tak, da się zrobić, ale nie wszystko. Z ciekawostek powiem, że producenci tacy np. jak Fox czy Rock Shox udostępniają na swoich stronach instrukcje i filmiki jak wykonać taki serwis. Warto tam zajrzeć i zobaczyć co się da w domu zrobić, a co lepiej oddać fachowcom.

Szybko rozwijający się rynek rowerowy przynosi wiele rozwiązań, zauważyliście jakie trendy będą królowały w najbliższym czasie?

Szczerze powiedziawszy oglądaliśmy już kolekcje na 2020 rok i jakiegoś super przełomu nie będzie. Cały czas jest walka o wagę, część producentów idzie w elektronikę – jako ułatwienie obsługi regulacji.

Elektronika zaczyna pojawiać się w amortyzacji, jak oceniacie ten ruch producentów?

No właśnie, elektronika, była jest i będzie. W przyszłości jest to nieuniknione. Pierwsze przymiarki do elektroniki widzieliśmy już w 1998 roku w amortyzatorach K2 Smart Shock, czy też w amorkach Cannondale. Już wtedy pomagały użytkownikowi w ustawieniach amorka. Teraz obecna technologia zaczyna myśleć za użytkownika. Mam na myśli najnowsze dziecko Foxa i Scotta – LiveValve. Ja jestem za tym. W przyszłości amorki będą przewidywały jak się ustawić do danej przeszkody. Takie rozwiązania powodują, że będzie bezpieczniej i wygodniej.

Wasze usługi wybierają także znani zawodnicy z Polski. Możecie przedstawić kilku, z którymi współpracuje się Wam najlepiej? Czy taki klient jest bardziej wymagający?

Z naszych usług korzystają zarówno entuzjaści jazdy rekreacyjnej, fani sportów wyczynowych, jak i zawodowcy. Współpraca z zawodnikami jest dla nas bardzo ważna. W momencie podjęcia współpracy z pierwszym zawodnikiem dopiero zdaliśmy sobie sprawę jak ważny jest to kontakt. Niesamowita baza doświadczeń i informacji, rzeczy na które nigdy nie zwracaliśmy uwagi, naprawdę małe rzeczy mają znaczenie. Dzięki wiedzy i wymaganiom, które posiadają zawodnicy, my się rozwijamy i stajemy się co raz lepsi. W 2018 roku, lista osób z którymi współpracujemy jest dość spora: Szymon Godziek z NS Bikes / Red Bull, Michał Śliwa – Mistrz Świata DH Mastersów z 2017 roku, Bartek Giemza – m.in. Mistrz Polski Time Trial, Janek Kiliński z Dartmoor’a, zespoły: ABC Team z Arkiem Perinem, Volkswagen Samochody Użytkowe UCI MTB Team, gdzie są tacy znani zawodnicy jak Kasia Solus Miśkowicz, Marek Konwa czy też Bogdan Czarnota, JBG2 UCI Team – Bracia Brzózki, Wojtek Halejak, CST7R z aktualnym Mistrzem Polski XC Maraton, Hurom Accent MTB z Mistrzynią Polski XC Eliminator. Mamy nadzieję, że sezon 2019 będzie jeszcze bardziej owocny, ale zobaczymy co przyniesie czas.

Praca z zawodnikami to kopalnia informacji z terenu, którą przekładacie dla swoich klientów. O czym powinien pamiętać każdy kto ma rower z amortyzacją?

No i to jest dobre pytanie, oczywiście o serwisie! Naprawa amortyzatorów to temat na niejeden „shitstorm”. Staramy się nie pisać w tym temacie na forach czy też w mediach społecznościowych, bo można tylko oberwać. Interwały serwisowe ściśle określa producent amortyzatorów. Jest to głównie związane z aktualną konstrukcją, małą ilością oleju, wagą ostateczną produktu. Ludzie porównują amortyzatory rowerowe do tych spotykanych w samochodach. Tak, oczywiście można porównać najnowszego np. Manitou Mattoc 3 do samochodu, ale Formuły 1. Praktycznie wszyscy producenci zalecają wizytę w serwisie przynajmniej raz w roku. Jeśli mamy jakiś firmowy sprzęt to polecam zajrzeć na stronę producenta i dowiedzieć się co jaki czas się to serwisuje. Ktoś oczywiście powie, że ma Bombera z 2002 roku, który do dziś działa, tak ale od 2002 roku wiele się zmieniło w konstrukcji.

Wasza prężna praca zaowocowała pozyskaniem do dystrybucji produktów X-Fusion. Czy dystrybucja to w waszym przypadku baza serwisowa czy pełna gama produktów?

X-Fusion to kolejna historia. Od 2018 roku jesteśmy dystrybutorem i serwisem gwarancyjnym. Podeszliśmy do tematu znów trochę inaczej, zaczęliśmy od wyposażenia się w niezbędne narzędzia i części eksploatacyjne, tak aby sprzęt, który już jest na naszym rynku miał wsparcie i możliwości naprawy. W przyszłym roku planujemy wprowadzić całe amortyzatory i sztyce do sprzedaży. Teraz jeszcze pracujemy nad stroną internetową i dograniem dostaw z daleka.

Czego życzyć Wam na przyszłość?

Aby nasza pasja trwała jak najdłużej!

Dziękuję za rozmowę!

Strona Spider Suspensions: spidersuspensions.com