Powiedzieć o niej, że jest odkryciem sezonu, to nie powiedzieć nic. Skromna, zaledwie 17-letnia lublinianka, szturmem wdarła się w męski świat rowerowego freestyle’u, pokazując na festiwalach flipy, jakich nie powstydziłby się niejeden rowerowy wyjadacz. Panie i Panowie – przed Wami Natalia Niedźwiedź!
Justyna John, 43RIDE: Cześć Natalia, jak tam po sezonie? Czas na przerwę czy cały czas jeździsz?
Natalia Niedźwiedź: Cześć, bardzo dobrze, świetnie się bawiłam i ogólnie ten sezon uważam za udany. Jak na razie nie robię sobie przerwy ze względu na pogodę, która pozwala na jazdę. Staram się wykorzystać każdą okazję.
W mijającym sezonie startowałaś w zawodach pumptrackowych (m.in. z cyklu Nie Pompujesz Nie Jedziesz), brałaś udział w pokazach rowerowych (m.in. Sound of Gravity w Wadowicach czy Freestyle Heroes w Gliwicach), co uważasz za swoje największe osiągnięcie ostatnich miesięcy?
Myślę, że wzięcie udziału w pokazach oraz odjechanie kilku sztuczek, które miałam w planach takich jak np. backflip oldschool. Dzięki bezpiecznemu lądowaniu mogłam spokojnie próbować bez obawy o bolesną glebę.
Jesteś pierwszą dziewczyną w Polsce biorącą udział w pokazach rowerowego freestyle’u – jakie towarzyszą temu emocje i czy czujesz wsparcie ze strony startujących chłopaków, czy wręcz przeciwnie?
Uczucie towarzyszące na rollin’ie w trakcje pokazów jest niesamowite! Ogromna adrenalina, kompletne odcięcie od świata zewnętrznego i widownia, która dodatkowo daje motywację do pokazywania najlepszych sztuczek. Czasem zdarza się, że na zjeździe panuje zamieszanie, jednak wszystko dzieje się tak szybko, że nie ma czasu na rozmyślanie co i jak, po prostu improwizujemy. Jest to jedna wielka zabawa. Od chłopaków dostaję ogromne wsparcie i motywację, traktujemy to jako wspólne jazdki, gdzie razem z ziomkami możemy się rozwijać.
Twój arsenał trików stale rośnie, powiększają się także hopki na Górkach Czechowskich, czyli Twojej treningowej miejscówce. Jaki jest twój ulubiony trik, a czego chciałabyś się jeszcze nauczyć?
Moim ulubionym trikiem zdecydowanie jest backflip, jedna z najprzyjemniejszych sztuczek, która daje sporą satysfakcję oraz wygląda bardzo ciekawie. Lubię też dokładać sztuczki do rotacji, co daje jeszcze większy fun. Dodatkowo do ulubionych trików mogę zaliczyć no hander suicide i oldschool. Bardzo lubię je wyciągać, przy sui prostować się i być jak najdalej od roweru, a przy oldzie zawijać na kierownicy tak, żeby rower był jak najbardziej pionowo. W planach mam tailwhipa chociaż teraz bardziej chcę się skupić nad dopracowaniem tego, co już umiem i próbować łączyć te sztuczki. Zależy mi, żeby moja jazda była płynna i luźna więc sztuczki muszą być wyuczone.
Obserwując Twoje media społecznościowe możemy zauważyć, że nie tylko jeździsz, ale też mocno wspierasz budowę lokalnych miejscówek. Czy poza GC masz jeszcze blisko siebie miejsca pozwalające na rozwijanie pasji?
Górki Czechowskie to miejsce, gdzie wszystko budowane jest siłą rąk, razem ze znajomymi staramy się utrzymać to miejsce w jak najlepszym stanie oraz stale ulepszać istniejące przeszkody. Poza tym jest też tor do racingu gdzie w wakacje przygotowywałam się do Mistrzostw Polski w BMX Racingu. Miejscem opiekuje się klub LKKG, dzięki któremu wkręciłam się w ściganie na małym rowerze. Duże znaczenie ma też dla mnie Arena Progresu, czyli kryty basen z gąbkami, gdzie mogę bezpiecznie uczyć się sztuczek. Są też dwa pumptracki: jeden ziemny, drugi asfaltowy, a także Majdan Dirt, czyli miejsce z kilkoma hopami dirtowymi.
Skąd w ogóle pomysł na rowerową grawitację?
Wszystko zaczęło się, kiedy ze znajomym wybraliśmy się na Górki Czechowskie. Na początku widziałam tylko dziwne nasypy ziemi, dopiero gdy spotkałam riderów, którzy skakali z tych nasypów, zobaczyłam, co można zrobić z rowerem i zaimponowało mi to. Bardzo lubię uczucie lotu i takiej kontroli nad wszystkim lub ogromną satysfakcję z odjechania nowej sztuczki.
A co na to wszystko najbliżsi – podoba im się Twoja pasja, czy woleliby żebyś zajęła się czymś spokojniejszym?
Na pewno jest strach, ponieważ nie ma co ukrywać, latanie na rowerze nie należy do najbezpieczniejszych rzeczy, jednak wspierają mnie w tym co robię i trzymają kciuki za dalszy rozwój. Myślę, że woleliby żebym zajęła się czymś spokojniejszym, gdzie będę mniej ryzykować. Z drugiej strony widzą, jak ważny jest dla mnie ten sport oraz ile daje mi radości.
Jesteś u progu decydowania o dalszym życiu, za chwilę matura i czas dalszego rozwoju. Jakie masz plany na przyszłość? Wiążesz je z rowerem, studiami, a może masz jeszcze inny pomysł na siebie?
Jest to dosyć ciężkie pytanie, ponieważ dalej myślę nad tym, czym mogłabym zająć się po ukończeniu szkoły. Na pewno chciałabym, żeby było to coś dzięki czemu będę blisko roweru lub przynajmniej nie utrudni dalszej jazdy i rozwoju.
W mijającym sezonie dostałaś wsparcie od znanych marek rowerowych (m.in. 7anna czy O’Neal Polska). Wspiera Cię także BT Project. Na czym polega ta współpraca? Czy będziesz ją kontynuowała w następnym sezonie?
Jak na razie jest to początek współpracy z każdą z tych firm, dopiero poznajemy się nawzajem. Z O’Neal działamy dopiero od niedawna, póki co jeszcze kompletujemy rzeczy, które następnie będę starała się promować. BT Project pomógł mi w złożeniu roweru, co razem będziemy działać – okaże się w przyszłym sezonie. Z 7anna wygląda to na zasadzie wsparcia od NS Bikes. Bez niego nie udałoby mi się złożyć roweru na ramie NS Decade. Jak na razie dopiero wczuwam się w rower, jednak już mogę powiedzieć, że mega podoba mi się to, jak się prowadzi.
Czy masz już wstępne plany rowerowe na następny sezon?
Na pewno będę chciała dalej działać w temacie pokazów, po tym sezonie wiem ile taki dzień lub dwa jeżdżenia z osobami z ogromnym doświadczeniem daje. Nie może zabraknąć też zawodów z cyklu Nie Pompujesz Nie Jedzeisz. Jeżeli pojawi się okazja na dalszy start w zawodach racing’owych na pewno to wykorzystam. Planuję także start w lokalnych zawodach. W zeszłym sezonie kiedy na Audi Nines pojawiła się linia dla kobiet pomyślałam, że może byłaby to szansa pójść jeszcze dalej. Po zobaczeniu jak dziewczyny bawiły się na tych wszystkich liniach stwierdziłam, że za rok muszę spróbować się tam dostać. Więc to byłby główny cel.
I tego Ci życzymy!
Śledzić poczynania Natalii możecie na jej instagramie.