Wrześniowy wyjazd do Słowenii obfitował w wiele, różnych aktywności. W ich organizacji pomagała nam agencja Slovenia Outdoor, która przygotowała dla nas ambitny ale bardzo ciekawy plan zwiedzania. Jedną z opcji była całodniowa wyprawa, wspomagana busem, po najlepszych miejscówkach enduro w słynnej Dolinie Soczy. Ilość ciekawych i dobrze przygotowanych tras była dla mnie bardzo pozytywnym zaskoczeniem. Zapraszam na relację z dnia pełnego dobrej jazdy w przepięknej Słoweńskiej scenerii.

Soca Valley Freeride

Soca Valley Freeride to firma prowadzona przez charyzmatycznego Nejca, który jest między innymi przewodnikiem rowerowym. Ja dzień wcześniej skorzystałem z opcji Kanioningu, którą również bardzo polecam spróbować, jako takie konkretne enduro tylko bez roweru pod sobą. Miałem wtedy też okazję porozmawiać chwilę z Nejcem o tym jak wyglądają takie wycieczki enduro i czego mogę się spodziewać. Aby odwiedzić wszystkie najciekawsze trasy w okolicy potrzebne są 3-4 dni jazdy, wspomaganej busem. My mieliśmy zaplanowany tylko jeden dzień, z którego oczywiście mamy zamiar wycisnąć ile się da. Zbieramy się rano w centrum Kobaridu z zamiarem eksplorowania południowej części Doliny Soczy, a konkretniej zbocz gór, które schodzą do rzeki. Do mnie i Nejca dołącza jeszcze para enduro riderów ze Szwajcarii.

Enduro w Dolinie Soczy: Kobarid – Livek – Kolovrat – Volce

Rano szybko dojeżdżam na miejsce zbiórki, korzystając ze wspomagania Speca Levo SL. Tam czeka na nas bus na, którego musimy załadować rowery. Dosłownie „na” ponieważ posiada on sprytny dachowy bagażnik zamiast nieco bardziej tradycyjnej przyczepy. Dobrze, że mój elektryk, to wersja Super Light, więc był tylko trochę cięższy od pozostałych sprzętów. Po drodze zgarniamy kierowcę, którym był tego dnia Luka Berginc. Jest on jednym z najszybszych Słoweńskich riderów DH, który ściga się również w Pucharze Świata, ale tym razem odpoczywa za kierownicą busa po długim i męczącym sezonie. W komplecie ruszamy do góry na pierwszą z zaplanowanych tras. Na rozgrzewkę bardzo widokowy singletrail, który wiedzie samym szczytem grani łagodnie wznosząc się i opadając. Tu akurat wspomaganie elektryka momentami się przydaje. Jedziemy dokładnie wzdłuż granicy Słowenii i Włoch.

Po kilku krótkich zjazdach i podjazdach docieramy do przełęczy Kolovrat. Znajduje się tu cały park historyczny z zabytkowymi umocnieniami, z których rozpościerają się piękne widoki na okolicę. Od tego punktu zaczynamy regularny zjazd. Początek to łącznik kamienistym szlakiem pieszym. Ale po chwili docieramy do wąskiej ścieżki, na której pojawiają się profilowane zakręty i niewielkie hopy, czyli całkiem ciekawa trasa enduro. Tutaj zaczyna się już zabawa na całego. Momentami jest dość stromo, a kompletnie wyschnięta ziemia nie jest jakoś super przyczepna. Do tego trochę skałek i korzeni, więc dzieje się na prawdę sporo. Licząc od przełęczy Kolovrat było to łącznie ponad 10 minut dobrego zjazdu. Było gdzie dotrzeć porządnie hamulce w dopiero co zmontowanym Specu. Trasa momentami mogła by być nieco bardziej zakręcona, ale miała w sobie i szybsze płynne fragmenty, ale też bardziej techniczne stromizny. Mówiąc szczerze było bardziej ambitnie niż się spodziewałem, ale jak dla mnie to zdecydowany plus. Przez las zjeżdżamy prosto do busa, pakujemy się i lecimy na kolejną trasę. W sumie cały odcinek to ok. 9 km dystansu i ponad 1000 metrów w różnicy poziomów.

Enduro w Dolinie Soczy: Široko – Most na Soci

Drugą z zaplanowanych tras akurat znałem, ponieważ to właśnie na niej odbywał się drugi dzień wyścigu Trans Julius, w którym brałem udział w 2019 roku. Była to wtedy moja ulubiona trasa z całego cyklu, także bardzo chętnie ją powtórzyłem. Bus zawiózł nas do pięknie położonej Farmy Široko. Stamtąd szutrową drogą dojechaliśmy do wlotu na właściwą trasę. Początek to głównie trawersowanie po korzeniach, oraz kilka krótkich technicznych stromizn. Dalej teren nieco się wypłaszcza i pozwala się konkretnie rozpędzić. Jest kilka ciekawych hop i dropów, a poza tym miło wyprofilowane zakręty. Trasa jest płynna i można na niej fajnie poszaleć. Od mojego przejazdu w 2019 roku powstało kilka nowych rzeczy. Przez las zjeżdżamy do miejscowości Most na Soci, ładujemy się do busa i ruszamy na kolejną trasę. Zjazd z Široko do Most na Soci to ok. 5 km dystansu i 600 metrów różnicy poziomów.

Enduro w Dolinie Soczy: Cerkev Marijino Celje – Park Pecno – Kanal ob Soci

Tym razem bus zawozi nas pod kościół, który jak to bywa w całej Słowenii, znajduje się na szczycie wzniesienia. Stamtąd rozpoczyna się trasa, która nie jest aż tak oczywista jak poprzednie. Ścieżka momentami wzbogacona o profile i niewielkie wybicia najpierw przejeżdża wzdłuż domów i sadów owocowych. Dopiero sporo poniżej wjeżdżamy na dobre do lasu gdzie widać już oznaczenia ścieżki MTB. Częściowo są to zaadaptowane stare drogi i szlaki, na których usypane zostały hopy i bandy. Momentami jest też wąsko stromo i technicznie. Niżej wjeżdżamy do Parku Pecno, czyli takiego artystycznego miejsca w środku lasu. Nie było zbytnio czasu zachwycać się sztuką, ponieważ przez jego środek przebiegała dalej trasa oznaczona jako MTB, a pomiędzy rzeźbami znajdowało się jeszcze kilka hop. Dalej specjalnie dobudowanymi przejściami i tunelem dojeżdżamy do samej rzeki Soczy. Kierujemy się wzdłuż niej do centrum niewielkiej, ale pięknie położonej miejscowości Kanal. Tu mamy zaplanowaną krótką przerwę na lunch. Wciągamy po burgerze i lecimy odkrywać kolejne miejsca. Trasa Marijino Celje – Soča ma ponad 3 km długości i 600 metrów różnicy wzniesień.

Enduro w Dolinie Soczy: Avce Trails

Kolejne miejsce to zbocza góry przy elektrowni szczytowo-pompowej Avce. Busem dojeżdżamy do specjalnego zbiornika na wodę, który znajduje się prawie na szczycie. Stąd czeka nas jeszcze 10-15 min wspinaczki do początku tras, ale Nejc podkreśla, że warto. To właśnie w tym miejscu odbyły się pierwsze zawody zjazdowe w Słowenii wiele lat temu. Oczywiście od tego czasu bardzo dużo się zmieniło, ale nie zmienia to faktu, że właśnie ten zjazd najbardziej przypadł mi do gustu. Początek to dość ciasne, ale bardzo fajnie poprowadzone zakręty. Dalej było po prostu po trochę wszystkiego. Były fragmenty szybsze z przyjemnymi lotami, były też techniczne, strome odcinki po kamieniach. Przede wszystkim, świetnie został wykorzystany potencjał terenu, jego różne zagłębienia i spadki. W sumie prawie 9 minut ciekawej i płynnej jazdy w dół. Trochę żałuje, że ominęliśmy 2 przyjemne gapy na trasie, ale bardzo chętnie kiedyś jeszcze tu wrócę i powtórzę pełny przejazd. Zwłaszcza, że widać było też odbicia na inne warianty zjazdów. Trasy w bardzo dobrym stanie, widać, że na bieżąco utrzymywane. No ale tego dnia mieliśmy jeszcze inne miejsca do odwiedzenia przed nami. Główna trasa enduro miała ponad 2,5 km długości i prawie 600 metrów różnicy wzniesień.

Enduro w Dolinie Soczy: Korada – Vrtace – Plave

Cały czas, sukcesywnie przemieszczaliśmy się na południe. Tym razem bus dowozi nas w okolicę szczytu Korada. Ruszamy z drogi, najpierw widokową polaną i szybką ścieżką, którą w chwilę dojeżdżamy do lasu. Tam czekają na nas sekcje skalno-kamieniste, oraz wychodzi na jaw charakter tej trasy. Była to zdecydowanie najbardziej stroma i techniczna linia dnia. Skały pomieszane były z totalnie wysuszoną glebą, przykrytą lekkim kurzem. Na stromiznach zrobiło się więc mocno ślisko. Na szczęście jednak nie była to zwykła ścieżka w dół tylko fajnie pomyślana trasa z mnóstwem band, które pomimo, że były niewielkie to w porę pozwalały złapać przyczepność. Najlepszą opcją, żeby wyhamować było stawianie roweru bokiem w bandę. Krótko mówiąc zabawa była przednia! Na trasie znów pojawiły się niewielkie uskoki i wybicia, więc było bardzo ciekawie. Po kolejnym ok. 10 minutowym zjeździe jesteśmy już nieco zmęczeni, ale dalej przed nami jeszcze jedna miejscówka, więc pakujemy się do busa i dalej w drogę. Trasa z Korady miała 4,5 km długości i ponad 600 metrów przewyższenia.

Enduro w Dolinie Soczy: Sveta Gora – Nova Gorica

Akurat rozwój tej miejscówki i działania lokalnej ekipy TCS Nova Gorica obserwuję już od jakiegoś czasu. Tym bardziej ucieszył mnie fakt, że przejedziemy po ich głównej trasie. Rozpoczyna się ona poniżej kościoła, oficjalną bramką. Przed startem pytam się, czy 10 minut miejsca na karcie pamięci GoPro mi wystarczy, ale Nejc mówi że nie ma opcji… Trasa rzeczywiście jest długa, ale zdecydowanie nie ma tu miejsca na nudę. Jest tu zupełnie inne niż wcześniej i zdecydowanie bardziej skaliste podłoże. Tym większy szacunek dla budowniczych, którzy wykrzesali tu kawałkami konkretnego flow traila z wysokimi bandami i hopami. Większość trasy jednak to kamienista ścieżka, która przyjemnie lawiruje między drzewami i skałami. Pierwsza część dość łagodnie trawersuje zbocze świętej góry. Po przekroczeniu głównej drogi trafiamy jednak już na konkretne stromizny i techniczne zjazdy po kamieniach. Bliżej samego miasta podłoże zmienia się znów w bardziej ziemne i trasa znów zmienia charakter, na bardziej szybki i płynny. Pojawiają się hopy różnych rozmiarów i przyjemne bandy. Po bokach widać jeszcze sporo różnych rozgałęzień, ale niestety nie mamy już sił, aby ich spróbować. Ta trasa oznaczona jest jako średnio trudna, ale kątem oka widziałem też trudniejsze elementy, gdzie ogromne skały zostały połączone technicznymi drewnianymi kładkami. Krótko mówiąc tutejsi budowniczy mają fantazję! Sama trasa ze świętej góry musiała wymagać ogromnej pracy, a takich oficjalnych tras w okolicy Novej Goricy jest dużo więcej. Trasa ze świętej góry ma prawie 4 km długości i niecałe 600 różnicy wzniesień.

Enduro w Dolinie Soczy: Podsumowanie

Enduro w Dolinie Soczy nie mogło skończyć się inaczej jak kąpielą w samej rzece Socza z zimnym piwem w ręku. Podsumowując była to świetna wycieczka enduro, która bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie kilkoma rzeczami. Przede wszystkim spodziewałem się jazdy bardziej po zwykłych szlakach i naturalnym terenie. Tymczasem, poza pierwszym widokowo-rozgrzewkowym odcinkiem, wszystko to były trasy ewidentnie przygotowane pod rowerzystów. Nie było tu oczywiście wielkich bikeparkowych stolików, czy mega wysokich band. Dalej jednak wybudowane zostało mnóstwo elementów poprawiających płynność jazdy. Moim zdaniem to idealny mix naturalnych ścieżek ze „sztucznymi” przeszkodami. Widać też świetne wykorzystanie potencjału terenu i jego naturalnych zagłębień, czy uskoków. Kolejne zaskoczenie to ilość tych tras i rozrzucenie ich na dużym obszarze. Wygląda na to, że każde, nawet niewielkie miasto ma tu co najmniej jedną ciekawą trasę enduro. Co więcej, każda z nich była utrzymana w dobrym stanie i ani razu nie musieliśmy zsiadać z roweru, przez jakieś powalone drzewo czy uszkodzony element. Kolejny temat to długości przejechanych odcinków. Każda z nich oferowała konkretny kawał zjazdu. W sumie przejechaliśmy prawie 30 km samych odcinków zjazdowych, robiąc ok 4000 (!) różnicy wzniesień. Dzięki asyście busa i różnym lokalizacjom, charakter każdej z tras był inny. Jazda była zdecydowanie bardziej zróżnicowana niż w bike parku, a do tego poznaliśmy kilka ciekawych miejsc. Nawet dysponując mocnym elektrykiem i zapasem prądu, pokonanie tylu tras jednego dnia, nie było by możliwe. Nie była to może najbardziej widokowa wycieczka, bo większość czasu spędziliśmy w lasach, ale pod kątem jazdy był to zdecydowanie jeden z tych dni, który zapamiętam na długo!

Enduro w Dolinie Soczy: Dla kogo?

Ten konkretny wariant wycieczki przeznaczony był dla średnio-zaawansowanych rowerzystów. Było tu trochę elementów technicznych, ale raczej nic bardzo trudnego. Jeśli decydujesz się na taką wyprawę, to musisz liczyć się z jazdą „On Sight”. Ja osobiście bardzo lubię odkrywać nowe trasy i dość dobrze radzę sobie z bieżącą oceną przeszkód na jakie najeżdżam. Ułatwieniem oczywiście było trzymanie się za przewodnikiem, słuchanie poleceń i obserwacja jego linii. To nie jest żaden wyścig, nie musimy zawsze jechać jak najszybciej. Tu liczy się raczej płynność jazdy i oczywiście dobra zabawa. Zbierając swoją grupę, można dostosować taki wypad do własnych preferencji. Aby zdecydować się na taką wyprawę, uczestnicy muszą mieć już jakieś doświadczenie w jeździe w terenie. Pomimo, że 95% czasu na rowerze to jazda w dół, to ważna jest również sensowna kondycja. Odcinki zjazdowe również potrafią konkretnie zmęczyć. Jeśli przyjedziesz bez swojego roweru, odpowiedni sprzęt możesz wypożyczyć na miejscu. Ja jechałem akurat na rowerze elektrycznym, ale oczywiście nie jest on tutaj wymagany. Podsumowując wycieczka taka będzie idealna dla rowerzystów enduro i all mountain, którzy chcą poznać więcej okolicy i pojeździć w dół po fajnych, bardziej naturalnych ścieżkach. Z drugiej strony jeśli przyjechałeś odwiedzić Słoweńskie bike parki, to myślę że na takim wariancie wycieczki, w jakim ja uczestniczyłem też będziesz się świetnie bawić.

Enduro w Dolinie Soczy: Organizacja

Aby zapisać się na taką wyprawę, zgłoś się bezpośrednio do Soca Valley Freeride. Nejc to licencjonowany przewodnik MTB, który oferuje kompleksowe wyprawy Enduro i All Mountain wspomagane busem. Cena zależy od ilości chętnych. Minimum to 2 rowerzystów i wtedy koszt wynosi 140 EUR od osoby, ale przy większej ekipie 6-7 osób, spada już do 50 EUR od uczestnika. W tą kwotę wliczona jest oczywiście cała organizacja, przewodnik i wszystkie transfery busem. Poziom trudności wycieczki zostanie dopasowany do grupy. Wybór dostępnych tras jest duży od wariantów Enduro, które ja miałem okazję przejechać, przez opcję bardziej All Mountain poprowadzoną w bardziej wysokogórskim terenie, aż po trasy Novej Goricy i Ajdovsciny. W ofercie jest też dużo wariantów tras po włoskiej stronie granicy. Można też oczywiście umówić się grupą na kilkudniową jazdę i dokładniejsze sprawdzenie, co oferuje okolica. Komfortowy nocleg znajduje się wtedy w klimatycznej górskiej miejscowości Magozd. Bardzo polecam taką opcję, a zwłaszcza w wersji uzupełnionej o inną specjalność Nejca, czyli Kanioning. Dla mnie jest to kolejne miejsce w Słowenii, do którego bardzo chciałbym wrócić na dłużej. 

Magozd

O Soca Valley Freeride

Soca Valley Freeride to firma, która organizuje różne aktywności w regionie słynnej Doliny Soczy. Nejc jest licencjonowanym przewodnikniem rowerowym i oferuje wycieczki Enduro i All Mountain wspomagane Shuttle busem. W jego ofercie znajduje się również Kanioning, oraz wspinaczka.

Oficjalna strona: https://www.soca-valley-freeride.com/
Media: facebook,