W sobotę 29 lipca Kamil Kobędzowski ustanowił nowy Rekord Guinnessa w jeździe tyłem na jednym kole! Żeby uzyskać wpis do legendarnej Księgi, krakowski zawodnik musiał przejechać 200 metrów na jednym kole w bardzo trudnej pozycji. Ostatecznie Kamil zakończył swoją próbę z wynikiem 331 metrów i 78 centymetrów, a tuż po udanej próbie zapowiedział, że w kolejnych sezonach będzie próbował realizować inne, równie niezwykłe i spektakularne pomysły!

Sport, który uprawiam opiera się na nieszablonowych i unikatowych umiejętnościach. Dzięki temu mam praktycznie nieograniczone możliwości i mnóstwo pomysłów na kolejne wyczyny, które być może uda się wpisać do Księgi Rekordów Guinnessa.

Kamil Kobędzowski

Kamil Kobędzowski to dwukrotny półfinalista programu Mam Talent, który od lat zajmuje się popularyzacją rowerowego stuntu w Polsce i na świecie. W ostatnich sezonach zawodnik zorganizował nieoficjalne Mistrzostwa Świata w swojej dyscyplinie i wziął udział w dziesiątkach pokazów, na których wykonywał spektakularne ewolucje i kombinacje trików, które niejedną osobę przyprawiły o zawrót głowy! Kolejnym marzeniem, na jego rowerowej “check liście” był wpis do legendarnej Księgi Rekordów Guinnessa.

Ten pomysł pojawił się w mojej głowie już kilka lat temu. Pierwsze kroki związane z organizacją próby ustanowienia nowego Rekordu Guinnessa, przygotowania oraz cała logistyka zaczęły się mniej więcej pół roku temu ponieważ cała procedura jest bardzo skomplikowana. Sam trening to zupełnie inna bajka. Jazda tyłem na jednym kole to coś, czego nie da się nauczyć w kilka tygodni. Ten trik trenuję już z pewnością ponad 10 lat.

Kamil Kobędzowski

Na oficjalny wpis do Księgi Rekordów Guinnessa trzeba obecnie poczekać kilka(naście) tygodni, ponieważ sędziowie muszą zatwierdzić skrupulatnie prowadzoną dokumentację, sprawdzić materiał dowodowy i zweryfikować relację rekordzisty oraz oświadczenia świadków. Jak przyznaje sam zawodnik, w całej próbie, najtrudniejsze było sprostanie wszystkim wymogom oraz załatwienie wszystkich niezbędnych formalności i dokumentów.

Gdy już udało się załatwić wszystkie formalności, reszta poszła z górki! Jazda tyłem na jednym kole jest jednym z najtrudniejszym trików w stunt ridingu, ale długo przygotowywałem się do całego przedsięwzięcia, więc wszystko poszło zgodnie z planem. Gdyby nie urządzenia do obsługi parkingu, które w tajemniczy sposób pojawiły się na wytyczonej przez geodetę trasie, prawdopodobnie pojechałbym jeszcze dalej! (śmiech) Co zrobić? Być może dołożę kilkaset metrów w przyszłości, przy kolejnych próbach ustanawiania nowych rekordów…

Kamil Kobędzowski