Tegoroczne lato okazuje się być kapryśne, na przemian z ulewami mamy upalne dni, podczas których mimo wszystko ciągnie człowieka do wyjścia na rower. W czym jeździć, gdy za oknem temperatura sięga ponad 30 stopni? Najlepiej w odzieży wykonanej z technicznego materiału!
Z pierwszego wrażenia kompletu ION Graze możecie pamiętać, że do redakcji trafił zestaw składający się z koszulki ION Tee Half Zip SS Venta oraz szortów Bikeshorts Ivy. Z odzieży korzystam często, więc widzę jak reaguje na zabrudzenia oraz pranie, a także jestem w stanie obiektywnie ocenić komfort użytkowania.
Zacznijmy od kwestii wizualnej. Kolorystyka to kwestia gustu, ale kiedy kolejna napotkana osoba mówi Ci, że po pierwsze wyglądasz jak w pidżamie, po drugie wyglądasz jak w kostiumiku własnej babci, po trzecie coś Ty na siebie założyła, to zaczynasz się zastanawiać, o co chodzi? Tak więc ostrej krytyce został poddany zestaw kolorystyczny. Lawenda plus pistacja występują razem i to dla postronnych (zarówno kobiet i mężczyzn) stanowi ciężki orzech do zgryzienia. Co ciekawe, po rozkompletowaniu koszulki i spodni nie słyszę krytyki, więc wiemy, w czym tkwi sedno sprawy.
Krój koszulki, jak dla mnie bardzo wygodny, bo długi, taliowany, z delikatnym ściągaczem u dołu, jest trafiony. Z aprobatą otoczenia spotyka się zamek pod szyją, który podczas jazdy w niczym nie przeszkadza, a w upały okazuje się bardzo przydatny. Podoba mi się pomysł kieszonek znanych z koszulek do XC, spokojnie mieszczących chociażby chusteczki higieniczne czy telefon. Chociaż akurat z komórką na plecach nie odważyłabym się wyjść w teren. Szwy wykonane są bardzo estetycznie, aplikacje na rękawie nie schodzą podczas prania, nie marszczą się przy prasowaniu na lewą stronę (zdarzyło mi się mimo lewej strony załatwić aplikację w spodenkach Sombrio), a kolor nie blaknie. Materiał jest dość cienki, ale elastyczny i przewiewny. Użyta technologia Sanitized faktycznie zapobiega powstawaniu przykrych zapachów, nawet po całym dniu intensywnej jazdy w terenie podczas upału. Niestety drogie Panie – w jasnej lawendowej koszulce, choćby nie wiem, co byście robiły – otoczenie zapozna się ze szczegółami Waszej anatomii oraz faktury bielizny. Według mnie jest to spory minus, szczególnie przy użytkowaniu bielizny sportowej bez gigantycznych push-up’ów. W poprzednich koszulkach ION’a owy problem nie występował, więc jest to albo kwestia użycia jasnego koloru, dzięki któremu wszystkie nierówności na ciele bardziej rzucają się w oczy, albo gładkiego i cienkiego materiału. Po głębszej analizie jestem w stanie przeboleć wady produktu, bo korzyści płynące z komfortu użytkowania i wytrzymałości koszulki są tego warte.
Spodenki ION Bikeshorts Ivy uszyto z cienkiego, w porównaniu do spodenek zjazdowych, materiału. Nogawki wyposażono w subtelne wywietrzniki oraz kieszenie. Wewnątrz prawej kieszeni znajdziemy wszyty pokrowiec na telefon, który pomieści małego smartfona, z większym będzie problem. Szwy wykonane są starannie, mocne rzepy regulujące szerokość spodenek nie niszczą się podczas użytkowania i prania. Szorty są przewiewne, bardzo wygodne w użyciu, łatwe w czyszczeniu i prasowaniu. Niestety, tak jak w przypadku jasnej koszulki, na jasnozielonych spodenkach pięknie odznacza się krój i faktura bielizny. Obecnie spodnie są na mnie zbyt luźne, więc większy rozmiar nie uratuje sytuacji.
Podsumowując: tegoroczna kolekcja jest bardzo udana pod kątem materiału, kroju i wytrzymałości odzieży, jednak użyta kolorystyka oraz związane z nią perypetie wywołują we mnie mieszane uczucia. Czy poleciłabym odzież innym użytkowniczkom? Mimo wszystko tak, szczególnie po rozkompletowaniu i łączeniu z bardziej stonowanymi elementami garderoby. Zainteresowanie na miejscówce dostajemy w gratisie :)
—
Oficjalna strona: ion-products.com
Dystrybucja: vento.pl
Zdjęcia: Ola Zagórska-Chabros balkanyrudej.pl