Pamiętacie filmik „Home of Trails”, w którym Danny MacAskill i Claudio Caluori śmigają po trasach w okolicach Graubünden? Tym razem mamy dla Was krótkie wideo z powstawania tej produkcji. Ekipa spędziła 10 dni w takich szwajcarskich miejscowościach jak Arosa Lenzerheide, Davos Klosters, Engadin St. Moritz, Flims czy Scuol Samnaun Val Müstair. Jedyną rzeczą, która nie wymagała planowania był wyjątkowy komentarz Claudio Caluori’ego, który znany jest głównie ze swoich genialnych prezentacji tras Pucharu Świata DH.

84 metry, 14 szwów i 6 kapci… Nakręcenie „Home of Trails” było wyzwaniem zarówno dla ludzi jak i dla maszyn. Jednak była to cała masa dobrej zabawy. Zresztą zobaczcie sami jak ekipa Cut Media bawiła się w szwajcarskich alpach z Dannym i Claudio. Reżyser Stu Thomson, Danny MacAskill oraz Claudio Caluori skomentowali kilka zabawnych faktów podczas kręcenia.

84 metry

Po sprawdzeniu lokalizacji Danny stwierdził, że to będzie świetny pomysł, aby zjechać na linie z mostu Landwasser. Do pokonania miał Zügenschlucht, czyli wąwóz głęboki na 84 metry. Oczywiście cała ekipa była dość nerwowa podczas kręcenia tego momentu.

Claudio Caluori:

Powiedziałbym, że cała ekipa była bardzo nerwowa, za wyjątkiem Danny’ego. Był zrelaksowany i wyluzowany jak nigdy i zdawało się, że to dla niego normalka.

Stu Thomson:

Most był miejscem idealnym do nakręcenia czegoś od samego początku. Z ogromnym wąwozem i liną nad nim, zapowiadało się niezłe wyzwanie. Jednak jak przyszło do jazdy, to został już tylko Danny. Zawsze jestem bardzo nerwowy przy tego typu ujęciach, ale on był pewny siebie. Chciał to zrobić, argumentując że już jeździł po takich ścianach przez całe życie, a jedyną różnicą jest wielkość uskoku obok. W pełni zaufałem Danny’emu i cóż… Nagraliśmy to tak szybko jak tylko się dało by w końcu go stamtąd ściągnąć.

Za kulisami Home of Trails...

25 prób

Frontflip na płasko z drewnianego dachu w Val Müstair został określony przez Danny’ego jako najtrudniejszy w życiu trik. Wylądował go czysto dopiero za 25-tym podejściem.

Danny MacAskill:

Wraz ze Stu jeździliśmy po Graubünden przez cały tydzień, aby znaleźć miejsca do filmowania. Ostatniego dnia trafiliśmy do Val Müstair. Po jeździe na świetnych trasach zaczęliśmy się rozglądać po mieście i ten drewniany dach przykuł moją uwagę. W zasadzie to była idealna rampa. Początkowo myślałem o przejechaniu po ścianie budynku obok, ale nawet w moich najdzikszych snach nie myślałem, że frontflip jest tu możliwy. To akurat trik, którego nigdy nie zrobiłem na moim rowerze górskim. Podczas kręcenia spróbowałem go zrobić na materace, aby zobaczyć czy w ogóle jest szansa na złapanie rotacji. Po kilku próbach zabraliśmy je i ustawiliśmy kamery. To dodało jeszcze więcej presji, a w dodatku miałem za sobą Claudio. Zrobiłem kilka prób, a potem poszło. Na szczęście udało mi się i odjechałem w jednym kawałku. To zdecydowanie był jeden z najlepszych moich trików na rowerze.

Za kulisami Home of Trails...

14 szwów

Podczas gdy ekipa czekała na poprawę pogody na szczycie Weissfluhjoch w Davos, Danny i Claudio postanowili zrobić kilka zdjęć. Na nieszczęście Claudio upadł tak nieszczęśliwie, że rozciął sobie policzek i musiał mieć założone aż 14 szwów.

Claudio Caluori:

Czekaliśmy na wschód słońca, a na szczycie był tylko jeden mały fragment, gdzie ono sięgało. Pojechałem w to miejsce, ale moje przednie koło zaklinowało się pomiędzy dwoma skałami i przeleciałem przez kierownicę. W szpitalu doktor próbował zrobić ze mnie mumię, ale powiedziałem im, żeby się nie bawili w bandaże. Byłem profesjonalnym rowerzystą, więc potrafię znieść takie gleby i po prostu jechać dalej.

Za kulisami Home of Trails...

40 godzin

Ekipa Cut Media nagrała ponad 40 godzin materiału w ciągu 10 dni. Wszystko po to, aby na koniec złożyć 5-minutowy film.

Stu Thomson:

Generalnie to nie jest takie trudne, aby wybrać 10 minut najlepszych klipów z przejazdami. Jednak w pewnym momencie dochodzisz do miejsca, gdzie musisz być brutalny podczas składania. Zawsze wierzyłem, że najważniejsza jest jazda, charakter i historia. Czasem trzeba poświęcić Twoje ulubione ujęcia i to nie jest proste. W Cut Media jesteśmy jednak szczęściarzami i mamy wspaniałą kreatywną ekipę, więc finalny efekt jest wynikiem ciężkiej pracy całej ekipy.

Za kulisami Home of Trails...

3,022 metrów nad poziomem morza

Danny MacAskill i Claudio Caluori musieli zostać na noc na szczycie Piz Nair, aby nagrać otwierającą scenę z niesamowitym wschodem słońca.

Danny MacAskill:

Przez cały czas nocowaliśmy w niesamowitych hotelach, ale początek trzeba było nakręcić na szczycie Piz Nair. Patrzyliśmy na St. Moritz, lodowiec i okoliczne góry, to niesamowite przeżycie. Zostaliśmy na górnej stacji, aby obudzić się przy wschodzie słońca. To było wspaniałe, popatrzeć na te piękne widoki, a potem zjechać na dół trasami. W takich momentach po prostu kocham swoją pracę!

Za kulisami Home of Trails...

6 kapci na jednej trasie

Podczas kręcenia na trasie Green Valley w Flims, Claudio musiał zmagać się z sześcioma kapciami, co świetnie pokazuje na jakim poziomie jechał tą trasą.

Claudio Caluori:

Moi mechanicy pewnie pomyśleli, że będę jeździł cały czas pod górę i zamontowali mi najlżejsze możliwe opony. Jednak to nie działa, gdy jeździsz z Dannym. Byłem bardzo zaskoczony tym, jak mocno i szybko jedzie, więc musiałem dać z siebie wszystko. Gdy zmieniłem opony na cięższe, to już było ok.

Więcej informacji o trasach, po których jeździli Danny i Claudio znajdziecie na stronie homeoftrails.com.

Film nakręciła ekipa Cut Media.