KOLOVRAT / Alpy Julijskie / Słowenia i Włochy
„Kołowrót to symbol życia, odrodzenia i wiecznego cyklu natury. Jego geometryczna forma przypomina słońce, które każdego dnia wschodzi i zachodzi, przynosząc życie i nadzieję. W wielu kulturach kołowrót był symbolem szczęścia i pomyślności, a w kulturze słowiańskiej miał dodatkowo moc chronienia przed złem.”
@Wikipedia
Kolovrat to druga trasa wchodząca w skład „Słoweńskiego tryptyku”, którą mieliśmy okazję przejechać w trakcie naszego tegorocznego urlopu. Tak w zasadzie Kolovrat to nazwa grzbietu na granicy Włoch i Słowenii. Z perspektywy rowerzysty szlak zaczyna się na szczycie Monte Nagnoi (1193m) leżącego na pograniczu IT-SLO. Natomiast jego koniec znajduje się na IT przełęczy Solarie. Tam, gdzie znajduje się pomnik Riccardo Giusto, pierwszego włoskiego żołnierza, który zginął podczas I wojny światowej.
Tutaj pozwolę sobie zakończyć lekcję historii :) Wierzę że każdy zainteresowany sięgnie po dalsze informacje historyczne już sam. W tej foto-relacji chciałbym skupić się na informacjach i naszych odczuciach związanych z przejazdem szlaku na rowerze.
Podjazd
Startujemy z parkingu pod kościołem św. Daniela w miejscowości Tolmin. Jak to zwykle w Słowenii bywa przed nami długi, asfaltowy podjazd. Jeszcze dłuższy niż na Monte Stol, bo na odcinku blisko 14km mamy do pokonania 1006m w górę. W większości w pełnym słońcu, co w tak upalny dzień oznaczało spory ubytek wody z organizmu.
Zabieramy ze sobą po 2,5 litra płynów na osobę. Finalnie okazało się to zbyt małą ilością, po drodze musieliśmy uzupełniać zapasy. Są co do tego dwie możliwości. Pierwsza to źródło z górską wodą znajdujące się tuż obok asfaltowej drogi po 7,3km od startu. Druga to sklepik/kontener z pamiątkami przy kasie biletowej do muzeum Kołowrotu pod szczytem Trinški vrh. Patność tylko gotówką, na nasze szczęście mieliśmy trochę euro ze sobą. Kupujemy zimne, niealkoholowe, cytrusowe radlery.




Pierwsze górskie okienko z widokami (w tym przypadku na Tolmin) spotykamy po 5,5km od startu. To dobry moment na dłuższą, kilkunastominutową przerwę. Jako że słonko prażyło niemiłosiernie (+30*C w cieniu), przerwy musieliśmy robić dość często. Kolejny dłuższy postój dopiero za 7,3km, nabijamy więc mozolnie kolejne metry w górę.



Kolovrat
Po 3,5 godzinach męczarni, lądujemy na wysokości 1150m pod szczytem Monte Nachnoi/Nagnoi (1193m). Z tego miejsca pozostaje nam pokonać 110m pieszo, by znaleźć się w punkcie z którego zaczniemy ponad 8 kilometrowy zjazd. W związku z tym robimy krótką przerwę, a jakże! Ale tylko na założenie ochroniarzy, kasków i pozapinanie pasków ;)
W końcu, lecimy w dół! Przed nami 8,5km zjazdu. Pierwsza jego część i odcinek szlaku grzbietowego S1/756/JK14/ViaAdriatica-B7 (tak, tak my też nie mogliśmy się w tym połapać) okazuje się być delikatnym interwałem. Jedzie się dobrze, a szlak wiedzie nas ścieżką typu singletrail. Czasem trochę kamieni, czasem trochę korzeni, głównie prędkość i ciepły wiatr we włosach. Podjazdy są, ale niewiele, wszystkie do pokonania „w siodle”. Prawdziwa idylla gatunku enduro i typowy flow trail, delektujemy się więc trasą i widokami…

















Po 2,5km zabawy w zjeżdżanie docieramy do muzeum Kolovrat pod Trinški vrh. Tam kupujemy wspomniane we wstępie zimne radlerki – mniam! Chwila wytchnienia w cieniu i zabieramy się do zjazdu szlakiem oznaczonym jako S1.
Muszę tutaj zaznaczyć że zjazd z grzbietu Kołowrotu jest podzielony na trzy części. Przynajmniej ta jego wersja którą zjeżdżaliśmy. Generalnie odcinków zjazdowych z tego masywu jest kilka i są to szlaki pieszo-rowerowe które można miksować. Poza samym grzbietem i trailem „Kolovrat” jest jeszcze „S1” i dwa różne odcinki „S2”. Czemu jeden z nich nie nazywa się „S3” lub chociaż „S2-2”? Nie wiem i się nie domyślam :) Co ciekawe tych zjazdów nie znajdziecie na TrailForks. Dla odmiany polecam Komoot’a, na którym owe są nazwane. Heatmapy Stravy na których są widoczne lub mapy.cz, na których nie ma nazw, ale są zaznaczone ścieżki.
Bez obaw, na samym dole relacji, w miejscu ze statystkami i mapą, znajdziecie ślad GPX z naszej trasy do pobrania.



S1 ma już inny bardziej górski charakter, jest więcej przeszkód, więcej kamieni i większe nachylenie. Bardzo łatwo zagotować tam hamulce, przy mojej masie (90kg) musiałem zatrzymywać się by je ostudzić. Ten odcinek bez rewelacji, kończymy go na jednym z zakrętów asfaltowej drogi, którą wjeżdżaliśmy wcześniej na górę.
Tam przepinamy się na S2 prowadzące w kierunku szczytu o nazwie Sv.Jakob (827m). Kiedy dotrzecie do furtki z napisem „zakaz wstępu” polecam zamknąć oczy i udawać że jej tam nie ma ;) Pół żartem a pół serio, lokalesi pisali by ją zignorować i jechać dalej. Tak też czynimy, za furtką znów dużo się dzieje. Ta i kolejna ścieżka, to najbardziej wymagające odcinki szlaku obfite w przeszkody rzędu P3+ według skali G3Riders.
Poza naturalnymi przeszkodami znajdują się tam dropy, gapy i wall ride’y. Wyraźnie widać że lokalna społeczność Enduro MTB przygotowała sobie świetne miejsce do treningu, lub po prostu dobrej zabawy. Generalnie jest to ścieżka, na której jeśli szukasz prędkości, tym trudniejsza się staje zachowując jednocześnie swoje naturalne flow.








Ten odcinek kończy się całkiem wymagającą ścianką – uwaga tam! Zachowaj czujność by nie wylądować w kanale odwadniającym drogę :) Kawałek zjazdu asfaltem i kolejny wjazd w teren. To ostatni już odcinek, udana kontynuacja poprzedniego, generalnie „kolovrat” wrażeń i emocji zjazdowych. Koniec zabawy następuje w miejscu wjazdu na asfaltową drogę we wsi Volče, stąd pozostaje nam przejechać 1,5km do parkingu, na którym pozostawiliśmy nasz rowerowóz.
Podsumowując, trasa na analogu męcząca, ale absolutnie kapitalna i obfita zarówno w dobre widoki i jak i solidne zjazdy. Jako fan/ka górskich wyjazdów znajdziesz tam wszystko czego do szczęścia kolarskiej duszy potrzeba.
Mapa i statsy
25km / 1205m / 3h20min / Ślad trasy do pobrania w pliku .GPX

Ślad trasy wygenerowany w aplikacji: mapy.cz
Tips & Tricks
- Wybierając się na grzbiet Kolovrat zabierz ze sobą większy zapas wody, podjazd niemożebnie się dłuży a 2,5 litra płynów na całą trasę, w upalny dzień to zbyt mało.
- Ewentualne i drobne zakupy spożywcze w dzień powszedni zrobisz w sklepiku pod muzeum Kolovrat – nie zapomnij o gotówce.
- 10,5km od startu, na wysokości 950m znajduje się schronisko „Rifugio Solarie” dysponujące ładowarkami do rowerów elektrycznych.
- Pełny zestaw ochraniaczy może się przydać, w trakcie zjazdu ale nie obciążaj się nadmiernie, podjazd liczy 14km, lepiej mieć lekki plecak.
- Latem, czapka z daszkiem lub najlepiej kapelusz z rondem bardzo przyda się w trakcie podjazdu.
Przeczytaj również: Słoweński tryptyk 1/3: Monte STOL