Sezon 2021 oczywiście skończy się dopiero z nadejściem roku 2022, ale powoli nadchodzi czas podsumowań. Mieszkając na Mazowszu nie planuję już na ten moment bardziej ambitnych rowerowych tripów. Wcześniej natomiast udało mi się wykorzystać praktycznie cały urlop i zaliczyć kilka konkretnych rowerowych wyjazdów. Podczas nich dość gruntownie przetestowałem w różnych warunkach możliwości butów O’Neal Pumps. Jak się sprawowały? Zapraszam na podsumowanie z mojego sezonu z tymi butami.
Buty O’Neal Pumps – Prezentacja
Model Pumps to typowy but rowerowy przeznaczony do pedałów platformowych. Jego wygląd przypomina „normalne” niskie buty i niczym szczególnym się nie wyróżnia. Nie znajdziemy tu bajeranckiego zapięcia BOA, jak w modelu Sender Pro, ani żyłki ze ściągaczem i rzepa jak w modelu Traverse. Buty O’Neal Pumps posiadają klasyczne sznurowadła i równie stonowany, szary kolor. Zdecydowanie nie jest to model, który nadmiernie rzuca się w oczy. Czy jest to wada? Moim zdaniem nie. Tym, co jest najważniejsze w tym modelu, to odpowiednie wzmocnienia, oraz oczywiście podeszwa. Specjalnie dobrana mieszanka nazwana „Honey Rubber”, ma gwarantować dobrą współpracę z ostrymi pinami, przy jednoczesnej długiej żywotności. Więcej informacji o tych butach, oraz odpowiedź na pytanie, czemu akurat wybrałem ten model znajdziecie w tekście Buty O’Neal Pumps – Pierwsze wrażenie.
Buty O’Neal Pumps – Jazda
Obecnie używam sprawdzone już w wielu bojach aluminiowe platformy HT AN01 ze standardowymi gwintowanymi pinami. Próbowałem przesiąść się na lżejsze plastiki z metalowymi, węższymi i dłuższymi pinami. Jednak moim zdaniem klasyczna wersja z aluminiową klatką sprawdza się najlepiej w terenie. Z taką konfiguracją musiały zmierzyć się O’neale Pumps w trakcie całego sezonu jazdy ze mną.
Buty O’Neal Pumps – Dirt / Pumptrack
Nie jest to w żadnym przypadku moja specjalność. Jednak z racji, że mieszkam na płaskim Mazowszu, to aby się nie nudzić między wyjazdami, odwiedzam hopy i okoliczne pumptracki. Buty O’Neal Pumps dobrze wpisują się w taki styl jazdy. Podeszwa jest dość gruba i dobrze amortyzuje lądowania, ale z drugiej strony pozwala dobrze wyczuć, czy pozycja stopy na platformie jest prawidłowa. Dodatkowo jest płaska, posiada niski bieżnik i oferuje podobne trzymanie na całej swojej powierzchni. Tylna część buta jest dość gruba, co trochę go usztywnia. Kostka niby jest odkryta, ale szeroka warstwa materiału poniżej skutecznie odseparowuje ją od korby. Krótkie podejścia, czy nawet dłuższe prace „na łopacie”, też nie powodują dyskomfortu. Materiał, którym są obszyte, na pierwszy rzut oka wygląda na taki, który będzie mocno łapał brud. W rzeczywistości jednak jego powierzchnia jest dość śliska i łatwa do utrzymania w czystości.
Buty O’Neal Pumps – Bike parki na sucho
W tym roku udało mi się odwiedzić kilka ciekawych bike parków i za każdym razem O’Neal Pumps były moim podstawowym wyborem. Dość mocnym wstępem do sezonu była wizyta w Bułgarskim Pamparovie. Trwały tam właśnie przygotowania do Pucharu Europy IXS DH Cup, a ja miałem okazję przetestować trasę. Na dopiero co złożonej endurówce, bardzo techniczne rockgardeny były konkretnym wyzwaniem. Nogi trzymały się platform tak jak powinny, to co nie nadążało za tą naprawdę trudną trasą, to głównie moja psychika. Potem na szczęście mogłem się wyluzować na konkretnym A-Linie. Po ciężkim początku, zabawa była przednia, a buty sprawdziły się bardzo dobrze, oferując lepszą przyczepność w suchych warunkach, niż model Traverse, który testowałem wcześniej. Nawet na tych bardziej ambitnych trasach DH w Koutach, czy hopach Dolni Moravy, nie miałem większych problemów z kontrolą roweru.
Buty O’Neal Pumps – Bike parki po mokrym
Jedną z ciekawszych wypraw tego roku był wyjazd do Livigno na event Great Days. W sumie 5 dni ostrej jazdy w Alpach przy… raczej zimnej i deszczowej aurze. O ile jazda w Carosello była głównie po szybko przesychających skałach, o tyle w dolnej części Bike Parku Mottolino było dość grząsko i błotniście. Na takie warunki najczęściej używałem do tej pory starych, wysokich Five Tenów. Ale po dwóch zjazdach okazało się, że te po prostu rozpadły się do końca i zostały mi już tylko O’Neale. Zmiana jednak okazała się całkiem dobra bo większa sztywność podeszwy dawała zdecydowanie lepsze odczucia z jazdy. Jedynym zauważalnym minusem była sytuacja, gdy stanęło się nogą w błocie. Piach, błoto, czy ściółka leśna momentalnie zalepiają płytki bieżnik podeszwy. Aby przywrócić go do pełnej przyczepności na platformach trzeba trochę potupać i naskrobać. Gumowa podeszwa pod wpływem wody traci nieco z przyczepności, ale dalej jestem zadowolony z tego, co oferuje. Zewnętrzny materiał buta, jak wspominałem wcześniej, jest dość śliski, więc nie chłonie wody. Oczywiście nie są to buty wodoodporne, a na dodatek są niskie, więc wilgoć i tak dostaje od góry. Na szczęście po jeździe w mokrych warunkach dość szybko można je wysuszyć.
Buty O’Neal Pumps – Jazda Enduro
Do tej pory na wycieczki enduro korzystałem głównie z butów O’Neal Traverse. Ich główną zaletą jest inaczej profilowana i sztywniejsza podeszwa. Oferuje ona solidne trzymanie na platformie, ale też jest dobrą opcją, jeśli trzeba gdzieś kawałek podejść. Bieżnik jest inny i mniej zapycha się ściółką, czy błotem. Jednak odkąd posiadam model Pumps, coraz częściej zacząłem wybierać właśnie jego. Te bardziej typowe „trampki” z płaską podeszwą na większych wertepach utrzymują jednak nogę na platformach trochę lepiej. Gdyby to była klasyczna wycieczka w formacie bike and hike, to wtedy na pewno zdecydowałbym się na Traverse’y. Jeśli jednak w założeniu rzadko będę zsiadał z roweru i nie mam w perspektywie długiego wprowadzania/wnoszenia sprzętu, to wiem, że model Pumps dobrze się sprawdzi. W tym roku miałem kilka ciekawych wycieczek w klimacie enduro, zarówno na swoim sprzęcie, jak i na testowych elektrykach. Nawet podczas całodniowych wypraw w różnym terenie buty te sprawowały się bardzo dobrze.
Buty O’Neal Pumps – Wytrzymałość
Moja para butów O’Neal Pumps ma za sobą dość intensywny sezon. Jak go przetrwała? Moim zdaniem bardzo dobrze. Porównując zdjęcia, podeszwa zużyła się bardzo niewiele. Jest kilka śladów po pinach, ale nie ma żadnych większych dziur. Przyczepność butów do platformy raczej pozostała na podobnym poziomie. Górna część buta byłaby idealna, gdyby nie moja przypadłość do przytulania kostki do korby na zjazdach. Jej efektem jest niewielkie przetarcie wewnętrznej strony prawego buta. Główny materiał przetrwał bez większego uszczerbku, ale bardziej miękka góra trochę się rozciągnęła. Nie jest to wytarcie od samego pedałowania, ponieważ lewy but w tym miejscu jest nienaruszony. Ale jeżdżąc w terenie z prawą nogą z przodu, każde moje buty po kolei mają pierwsze uszkodzenia właśnie w tym miejscu. Tutaj pewnie „pomógł” jeszcze dość brutalny kształt korby FSA, która ma ostre krawędzie i nie ma jej jak sensownie okleić. Tak czy inaczej, but jest sprawny i lekkie przetarcie, poza wizualnym aspektem, nic nie zmienia w ich użytkowaniu. Poza tym jednym minusem, wszystkie szwy i klejenia trzymają się bez zarzutu. Nic się nie odpruwa, a materiał w miejscu zgięcia buta nie ma żadnych pęknięć. Kojarzę też jedną sytuację, kiedy w Słowenii wchodząc w zakręt zahaczyłem bokiem buta o wystający ze zbocza korzeń. Uderzenie było dość solidne, ale nie zostawiło żadnego większego śladu. Podsumowując O’Neal po raz kolejny udowodnił mi, że jakość jego produktów stoi na wysokim poziomie. Buty te spokojnie posłużą mi jeszcze w kolejnym sezonie.
Buty O’Neal Pumps – Wady?
Chyba najbardziej odczuwalnym minusem jest wspomniane wcześniej zalepianie się błotem podeszwy. Pewnie właśnie dlatego najnowsza wersja tego buta, oznaczona jako Pumps Flat V22, posiada trochę inaczej skonstruowane kostki bieżnika. Standardowe, wypukłe, sześciokąty na pewno łatwiej będą się czyścić z błota. Z drugiej strony taka „wklęsła” forma podeszwy jaką ma mój obecny model, może być nieco bardziej wytrzymała w dłuższej eksploatacji. Jeśli chodzi o wygodę zakładania/ściągania, to tu jednak wygrywa system ściągacza i dodatkowego rzepa, dostępny w modelu Traverse. Standardowe sznurówki ciężko nazwać wadą, każdy wie jak działają. Fakt, mogłyby być nieco krótsze, albo mieć jakiś patent, który by je przytrzymał w miejscu po zawiązaniu, bo ich końcówki potrafią „dzwonić” o korbę. Na szczęście nie są na tyle długie, żeby mogły się gdziekolwiek wkręcić.
Buty O’Neal Pumps – Podsumowanie
Podsumowując, sezon 2021 był całkiem udany jeśli chodzi o jazdę. Buty O’Neal Pumps sprawdziły się dotąd bardzo dobrze i spokojnie posłużą mi jeszcze do jazdy w przyszłym sezonie. Raczej nie będę ich wymieniał, choć może poszukam czegoś, co uzupełni jazdę w typowo jesienno-wiosennych mokrych warunkach. Cenowo buty O’Neal Pumps to „średnia półka”. Sugerowana cena deteliczna to 399 zł. Osobiście uważam, że w tej kwocie oferują bardzo dobrą jakość i właściwości. Warto śledzić stronę oficjalnego dystrybutora marki O’Neal: enduro-cross.pl. Tam czasem pojawiają się niezłe promocje.
O marce O’Neal
Marka O’Neal założona została w 1970 roku przez Jima O’Neala, a pierwszym produktem były błotniki motocrossowe. Od tamtej pory firma znacznie się rozrosła i dziś oferuje ponad 12.000 produktów w ramach pięciu marek (O’Neal, Azonic, Blur Optics, FOUR, Rockhard), wśród których znajdziemy odzież codzienną, motocrossową, rowerową, a także całą gamę ochraniaczy, okularów czy gogli.
Oficjalna strona: oneal.com
Dystrybucja: enduro-cross.pl
Media: facebook, instagram, youtube