W miniony weekend ostatnią edycją zawodów serii Diverse Downhill Contest zakończony został Puchar Polski w downhillu. Zawody odbyły się w całkowicie nowej miejscowości, która za sprawą ekipy Frower Power z Rafałem Wypiórem na czele na stałe wpisze się w mapę downhillowych miejscówek. W sobotę w Zawoi odbył się Puchar Skrzata w którym startowało blisko 40-stu maluchów, i tu warto zaznaczyć iż niewielu z nich ukończyło 10  lat ! W niedzielę natomiast  na Mosornym Groniu odbyły się ostatnie w tym sezonie zawody Diverse Downhill Contest.

 Świeża, nowiutka trasa przygotowana na zawody spodobała się zawodnikom, była szybka, przyjemna, dająca dużo zabawy i radości z jazdy. Obfitowała w wiele band a także elementy techniczne, szybkie zakręty na łąkach i ciekawe skoki. 

Najlepszą relacją z zawodów są słowa zawodników. Poniżej kilka wywiadów dotyczących zawodów,  podsumowania sezonu oraz planów na kolejny rok przeprowadzonych z osobami, które stanęły na podium w ostatniej edycji Diverse Downhill Contest. 

Zwycięzca kategorii Junior – Sławek Łukasik [Frower Power]

Po raz kolejny udowodniłeś że jesteś najlepszym w Polsce Juniorem, oraz że osiągasz najlepsze czasy zawodów. Jak to robisz ?

S.Ł. hmm nie wiem, staram się jeździć jak najlepiej i poprawiać to co nie wyszło w następnym przejeździe
Czy obawiasz się przejścia do kategorii Elita w przyszłym roku ?  Jakie masz plany na przyszły sezon ?

S.Ł. Przejścia do elity się trochę obawiam ale pewności siebie  dodają mi czasy które pokazują ze mogę stać na pierwszym stopniu podium
 Co sądzisz o trasie pucharowej w Zawoi ?

S.Ł. trasa w Zawoi jest szybka a do tego bardzo przyjemna i płynna, dobrze mi sie na niej jeździ ale są też fragmenty które trzeba poprawić
Jak podsumujesz tegoroczny Puchar Polski w DH ?

S.Ł. Tegoroczny puchar polski był dla mnie na początku trochę pechowy ale z czasem zaczęło coraz lepiej iść. udało się wygrać klasyfikację generalną PP więc myślę ze było dobrze.

 

Zwycięzca kategorii Elita – Arkadiusz Perin [Diverse Extreme Team]

Jak się czułeś przed zawodami w Zawoi, czy byłeś pewien zwycięstwa ?
 A.P.Czułem się bardzo dobrze, skoncentrowany i gotowy do walki. Pewność zwycięstwa uzyskałem dopiero po przekroczeniu lini mety, jednakże  jadąc przejazd finałowy, czułem że będzie dobrze..

Na koniec sezonu mocno się rozkręciłeś, to druga wygrana z rzędu w  Pucharze Polski. Dlaczego tak późno zacząłeś walczyć o najwyższy stopień na  pudle ?
 A.P.Zawsze walczyłem o najwyższe miejsce na podium, przez ostatni miesiąc miałem mniej pracy co umożliwiło mi  spędzenie większej ilości czasu na rowerze trenując dh i szosę. Jak widać zaowocowało to.
 
Jakie plany na przyszły rok ?
 A.P.Hm, pytanie o milion..   To się okaże, gdyż  czeka mnie kilka trudnych decyzji. Jestem oczywiście optymistycznie nastawiony i pełen wigoru do ścigania się, więc powinno być dobrze.
 

Sławek Łukasik w przyszłym sezonie przechodzi do Elity, myslisz że  będzie wygrywał ?  Czy uda Ci się nawiązać walkę z nim ?
 A.P. Sławek ma wielki potencjał i ogromne możliwości, myślę że to już do niego dociera.
 Team FrowerPower otwieraja mu okno na   światowe wyniki, w Polsce już wygrywa z Elitą mając sporą czasową przewagę. Nie może jednak siąść na laurach i czekać na kolejny sezon, bo inni nie śpią. Tym bardziej że Celujemy dużo wyżej, co wymaga 100% więcej pracy i zaangażowania Sławka jak i całej ekipy FrowerPower.
Zimę na pewno przepracujemy intensywnie, Sławka czeka dużo pracy i ciężkich treningów o których nawet jeszcze nie wie :) Czy uda mi się nawiązać z Nim walkę? hmm…  Moim celem jest jak najlepiej wytrenować Sławka, zapoznać go z całą resztą dookoła, co również zbliży go do coraz to lepszych wyników. Będziemy razem walczyć by FrowerPower stanął na najwyższym miejscu podium.

Wojtek Koniuszewski [Totalbikes] 

 Po raz kolejny udowodniłeś że jesteś najszybszym mężczyzną-downhillowcem po trzydziestce w Polsce. Jaka jest Twoja recepta na sukces ?
W.K.Przede wszystkim – dobrze się bawić i czerpać przyjemność z jazdy. Lubię rywalizację i atmosferę zawodów, gdyż mobilizuje mnie do podnoszenia sobie poprzeczki. Ale tak naprawdę to zjeżdżam z górki na rowerze dla czystej zabawy, a jak uda się wykręcić najlepszy czas to super:) Nie uważam się za kogoś wyjątkowego, a nawet powiedziałbym, że nie jestem zbyt utalentowanym zjazdowcem – raczej rzemieślnikiem systematycznie pracującym nad sobą. Cały czas widzę pole do poprawienia swoich umiejętności.
Jak to mówią – „człowiek uczy się całe życie” i w moim przypadku sprawdza się to znakomicie – z roku na rok jeździ mi się coraz lepiej. Mieszkam w Warszawie i góry widuję kilka razy w roku, głownie na zawodach oraz na letnich obozach rowerowych. Na rowerze zacząłem jeździć stosunkowo późno. Pierwszą zjazdówkę zakupiłem mając 23 lata! Z odrobiną determinacji każdy jest w stanie osiągnąć podobny poziom.

Czy nauczanie młodych zawodników podczas organizowanych przez Ciebie jedynych w Polsce profesjonalnych obozów szkoleniowych pomaga Ci w utrzymaniu wysokiej formy?
W.K.To na pewno. Jestem w tej komfortowej sytuacji, że łączę swoją pasję do roweru z pracą z młodymi ludźmi. Praktycznie całe wakacje spędzam na obozach rowerowych i faktycznie spędzam sporo czasu na rowerze. To się prawdopodobnie przekłada w jakimś stopniu na wyniki. Aczkolwiek, paradoksalnie najlepiej jeździ mi się na początku sezonu, kiedy jestem spragniony jazdy na rowerze po zimie. Po obozach oraz w trakcie przychodzi przesyt wyjazdów, serwisowania sprzętu oraz samej jazdy – zauważyłem, że
nie jeździ mi się wtedy najlepiej.

Podczas minionego weekendu w Zawoi odbył się Puchar Skrzata na którym wystartowało blisko 40-stu młodych zapeleńców dh. Co sądzisz o idei takich imprez ? Zaskoczyła Cię liczba młodych zawodników ?

W.K.Muszę przyznać, że jestem strasznie zajarany Pucharem Skrzata. Idea jest świetna, atmosfera jeszcze lepsza, a Rafał Wypiór (organizator i pomysłodawca) to najbardziej pozytywnie zakręcony gość jakiego znam. Wydaje się, że nie ma dla niego rzeczy niemożliwych. Muszę przyznać, że początkowo byłem sceptyczny co do pomysłu organizacji imprez downhillowych dla „maluchów”. Wydawało mi się, że zjazd jest zbyt niebezpieczny, aby uprawiały go dzieci. Ale teraz widzę, że ta „praca u podstaw” to naturalna droga do rozwoju naszego sportu w Polsce. Z tych skrzatów za kilka lat wyrosną zawodnicy, którzy będą w stanie konkurować z najlepszymi na świecie. Frekwencja pokazuje jak duże jest zainteresowanie i potrzeba takich imprez. W Pucharze Skrzata startuje również mój dwunastoletni syn – Kuba i tu muszę się pochwalić, że w Zawoi odniósł swoje pierwsze zwycięstwo w zawodach DH.

Jak podsumujesz tegoroczny Puchar Polski w DH, którą imprezę zapamiętasz najbardziej i dlaczego ?

W.K.Puchar Polski to dla mnie nie tylko wydarzenie sportowe, ale również okazja do spotkania się ze znajomymi, których na co dzień nie widuję i każda impreza jest na swój sposób wyjątkowa.
Jednak w roku 2011 sporo się działo i szczególnie zapadną mi w pamięci:

Wisła – za świetną, techniczną trasę, klimat tego miejsca oraz niesamowitą atmosferę wyścigu z udziałem zagranicznych zawodników. Tu też miałem pierwszą konfrontację z moim najgroźniejszym rywalem oraz żywą legendą polskiego zjazdu – Grześkiem Zielińskim. Szczerze mówiąc, to nawet nie przypuszczałem, że uda mi się kiedykolwiek pokonać Grześka. Ku mojemu zdziwieniu udało mi się zjechać z czasem lepszym o ponad 5 sekund!

Szczyrk, Mistrzostwa Polski – trasa nie specjalnie przypadła mi do gustu. Jednak ten wyścig będę pamiętał długo. Nie tyle ze względu na wygraną, co ze względu na czas, który zadecydował o moim zwycięstwie. Trudno to sobie wyobrazić, ale wygrałem z Grześkiem o jedną setną sekundy!!! Po zawodach obliczyłem odległość jaka różniła nasze przejazdy. Wyszło, że na dwukilometrowej trasie wyprzedziłem go o 83 milimetry. Nie wiem czy można powiedzieć nawet, że wygrałem o grubość opony:)

Zawoja, finał Pucharu Polski –  fajna, płynna trasa dająca dużo przyjemności z jazdy. Trudna do przejechania na dużej prędkości. Tu rozegrała się ostateczna walka o Puchar Polski pomiędzy mną a Grześkiem Zielińskim. W klasyfikacji generalnej, z powodu mojej nieobecności na 2 edycjach Pucharu, byłem na czwartym miejscu, ze sporą stratą punktową. Jednak wciąż miałem szanse na zwycięstwo, z racji tego, że dwa najsłabsze wyniki nie liczą się do ostatecznej punktacji. Wiedziałem, że Grzesiek jest w dobrej formie i wygrana nie przyjdzie łatwo (tydzień wcześniej na Żarze pokonał mnie z miażdżącą, prawie 10-cio sekundową przewagą ustanawiając trzeci czas tego dnia). Eliminacje pojechałem spokojnie i płynnie, jednak nie szybko i bez pedałowania. Po eliminacjach okazało się, że byłem drugi ze stratą niecałych 2 sekund do Grześka. Wiedziałem, że będę mógł sporo zyskać w finale pedałując na polanach i dostrzegłem realną szansę na zwycięstwo. Przejazd finałowy miałem w miarę czysty. Dokręcając w środkowej części trasy czułem, że czas będzie zdecydownie lepszy. I faktycznie, udalo mi się urwać około osiem sekund w stosunku do czasu z eliminacji. Grzesiek jechał po mnie jednak nie udało mu się pobić mojego czasu, który okazał się piątym najszybszym czasem tego dnia. I stało się. Po raz kolejny udało mi się wywalczyć Puchar Polski oraz Mistrzostwo Polski. Nie przyszło to łatwo, więc tym bardziej się z tego cieszę:) 

Zwyciężczyni w kategorii Kobiet – Sonia Skrzypnik  

Drugi start w sezonie w  Pucharze Polski i już najwyższe miejsce na  podium ? Jak się czujesz jako najszybsza kobieta jeżdżąca downhill w  Polsce ?
S.S.Jestem mile zaskoczona , czuje się znakomicie po zrobieniu tego  wyniku ale jeszcze dużo pracy przede mną muszę popracować nad  techniką  i kondycją. Nadal uważam ze najszybsza kobieta DH w Polsce jest Anna Sojka. 
Sezon 2012 zweryfikuje moje umiejętności
 Jakie masz plany na kolejny sezon ?
S.S.Chcę  walczyć o Puchary Polski  oraz  Mistrzostwo Polski. Postaram się jeśli czas pozwoli  spróbować  sił u  naszych sąsiadów .
Z kim i gdzie jeździsz na co dzień ? Czy ktoś podpowiada Ci jak   trenować czy jesteś typowym samoukiem ?
S.S..W dużej mierze jestem  samoukiem. Dużo czasu na trasie spędzam z  Grzegorzem Zielińskim jednym z najbardziej utytułowanych zawodników  naszej sceny DH .
Co powiesz o trasie w Zawoi ? Kibicowałaś Maluchom podczas Pucharu Skrzata ?

Łukasz Gwóźdź [Rockets Crew] – trzecie miejsce w kategorii Elita 

Jak się czułeś przed zawodami w Zawoi, czy spodziewałeś się iż staniesz
po raz kolejny na podium?

Ł.G. Przed finałami Pucharu Polski czułem się najlepiej na świecie. Uśmiech z twarzy nie zszedł mi ani na moment od poprzednich zawodów na Żarze. I tak już zostało do ostatniego zjazdu na Mosornym Groniu, gdyż trasa dawała mi ogromną frajdę z jazdy. Było na niej wszystko co powinno być na trasie dh czyli kamienie, korzenie, bandy, otwarte zakręty, trawersy i skoki! Czułem ze na tej trasie mogę osiągnąć dobry wynik, ale wolałem o tym nie myśleć i skupić się na jeździe.

Jeszcze 2 lata temu startowałeś w kategorii Hobby, w zeszłym roku w Elicie do podium sporo brakowało, w tym roku 3 razy zaliczyłeś podium na Pucharze Polski. Jaka jest recepta na tak szybki progres ?

Ł.G. Myślę że nie ma gotowych rozwiązań i każdy musi dojść do tego sam. Jednak dla mnie było to uwierzenie w swoje możliwości, połączone z solidnym treningiem fizycznym i technicznym. Na pewno bardzo pomogły mi treningi z bardziej doświadczonymi zawodnikami, oraz każdy kolejny start po którym zawsze wyciągałem wnioski. To wszystko pozwoliło mi pogodzić się z myślą ze najlepszy czas osiągnę jadąc trasę swoim tempem i czerpiąc z tego fun. 

Jakie masz plany na przyszły rok ?

Ł.G. Końcówka sezonu była dla mnie bardzo udana. Nawiązałem walkę z zawodnikami, których kilka lat temu oglądałem na zawodach i wręcz nie wierzyłem w to  co robią na rowerach. Dobre wyniki sprawiły że jestem bardzo zmobilizowany do treningu, bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Dlatego w przyszłym roku chcę zdobywać lepsze lokaty, zaliczyć więcej startów i przede wszystkim mieć jeszcze więcej przyjemności z jazdy.

Sławek Łukasik w przyszłym sezonie przechodzi do Elity, myślisz że będzie wygrywał ? Czy uda Ci się nawiązać walkę z nim ?

Ł.G. Sławek ma ogromny talent, a przy tym jest mega dobrym ziomem co wcale nie jest regułą. Świetnie że przechodzi do elity gdzie będzie wygrywać, bo przecież już jest najszybszy w Polsce. Pytanie czy to jest jego cel… Ja liczę że mierzy wyżej co pokaże przez ciężki i przemyślany trening, oraz zbieranie doświadczenia na najważniejszych imprezach na świecie.  

Wyniki z Zawoi: 

Hobby Hardtail:

  1. Mateusz Kostusiak [Freaky Rippers]
  2. Damian Staśko [FroPro]
  3. Tomasz Stanowski 

Hobby Junior:

  1. Łukasz Wojtas [Infernal Team]
  2. Mikołaj Czopik [Fro Pro]
  3. Rafał Szczotka 

 

Hobby Full: 

  1. Przemysław Sosnowski [Weeze Team]
  2. Wojciech Foks [SSR OMEN]
  3. Piotr Kowalski [44] 

Kobiety:

  1. Sonia Skrzypnik
  2. Anna Sojka
  3. Agata Stamm 

Masters:

  1. Wojciech Koniuszewski [Totalbikes SBR]
  2. Grzegorz Zieliński [Fundacja SBR]
  3. Dominik Pycia 

Junior:

  1. Sławomir Łukasik [FroPro]
  2. Marcin Tarkowski [Freaky Rippers]
  3. Damian Czopek 

Elita:

  1. Arkadiusz Perin [Diverse Extreme Team]
  2. Maciej Jodko [ RMF FM Adrenaline Mountain Dew]
  3. Gwóźdź Łukasz [Rockets Crew]

 

Klasyfikacja generalna Diverse Downhill Contest 

Hobby Hardtail:

  1. Amadeusz Kuczera
  2. Damian Staśko
  3. Mateusz Kostusiak 

Hobby Junior:

  1. Łukasz Wojtas
  2. Damian Nowakowski
  3. Dominik Niewiadomy 

Hobby Full:

  1. Najdek Jakub
  2. Przemysław Sosnowski
  3. Adrian Caputa

 

Klasyfikacja generalna Pucharu Polski  

Kobiety:

  1. Anna Sojka
  2. Agata Stamm
  3. Justyna John [ Trento 3racing Group] 

Masters:

  1. Wojciech Koniuszewski [ Totalbikes UKS Wygoda]
  2. Grzegorz Zieliński [Fundacja SBR]
  3. Jakub Frontczak [Freakyrippers.pl]

 Junior:

  1. Sławomir Łukasik [ Frower Power]
  2. Marcin Tarkowski [ Freaky Rippers]
  3. Raoof Aram [RMF FM Adrenaline Mountain Dew] 

Elita:

  1. Michał Śliwa [Top Riders]
  2. Maciej Jodko [RMF FM Adrenaline Mountain Dew]
  3. Arkadiusz Perin [Diverse Extreme Team] 

Pełne wyniki na www.downhillcup.eu 

Sponsorem imprez Diverse Downhill Contest jest producent odzieży – marka Diverse, skrzydeł zawodnikom dodaje Red Bull a sponsorem wspierającym jest X-Box 360