Krótki, wyczerpujący tekst  nadesłany z testów OMEN „Tramp” który odbył się na norweskich fiordach.

Pewnie nie jeden z nas zastanawiał się jak połączyć dwa lub trzy rowery w jeden? Czyli weekendową, szlakową, górską rąbankę miedzy schroniskami a luźną włóczęgę w „roboczym” tygodniu obfitującym w parkowy fun na lokalnych, wertepowych miejscówkach nie dopuszczając do zadyszki podczas przejazdu między nimi? Omen Tramp, czyli „włóczęga” – jak sama nazwa wskazuje rower zbudowany na tej ramie służyć będzie do sprawnego przemieszczania się, a przy regulowanym skoku 120-150mm zamieni go w odważnego górskiego ścieżkowca.
Rower zbudowany na prototypowej ramie przez cały sezon 2012 testowany był w Norwegii. Producent dopuścił do używania ramy według własnego uznania, co w tak górzystej krainie nadało jeździe pikanterii. Skandynawski, surowy, wietrzny, chłodno-wodny klimat nie zachęcał do wychylania nawet czubka nosa poza własne ciepłe, suche M4. Nieznane, odludne, dzikie tereny. Strome singeltracki z mnóstwem sztywnych, wystających kamieni ale też ciągnące się w nieskończoność podmokre i monotonne płaskowyże – to typowy krajobraz. To tam kryją się baśniowe trole, to ten teren do włóczenia się w górach, to tam testowano Omen Tramp.

tramp norwey2

Wygląd ramy jest bardzo nietuzinkowy, już od pierwszego spojrzenia można zauważyć że jest surowa jak Skandynawia… nie znajdziemy tutaj np. subtelnych hydroformowanych rur. Ustępują one miejsca wysokiej jakościowo rurom stopu 7020 zapewniającym odpowiednią sztywność i lekkość konstrukcji. Obecnie rynek zalany jest masową produkcją azjatycką, gdzie próżno szukać high-endowych elementów CNC – w „włóczędze” znajdziemy je w „każdym rogu” dodając kunsztu i sztywności jednocześnie ujmując zbędne gramy. Przedni trójkąt przez szybko opadającą górną rurę oraz lekko zakrzywioną dolną wizualnie zgrabnie łączy się z tylnym trójkątem. Gdyby nie damper, ramę można by pomylić z hardtailem, sprawiając estetyczne wrażenie spójnej i kompaktowej, tym bardziej w kolorystce linii ciągnących się wzdłuż górnej i dolnej części. Model występuje w kilku podstawowych wersjach kolorystycznych oraz w razie potrzeby – dowolny projekt na życzenie klienta (RAW polerowana włącznie), daje ogromne pole do popisu entuzjastom indywidualnego wyglądu. Model testowy to pierwszy wyprodukowany prototypowy egzemplarz, więc nie smakiem byłoby wypominanie takich szczegółów jak np.: brak mocowania ISCG, brak główki tapered. Lecz producent zapewniał że wszelkie zmiany wynikające z użytkowania zostaną wprowadzone w finalnym modelu .

tramp norwwey

JAZDA
Pokonując kilometry w poszukiwaniu ciekawych singli, Tramp bywał w najrozmaitszych terenach. Jedno jest pewne – najlepiej spisuje się na krętych, ciasnych i technicznych odcinkach, kiedy to ujawniają się pożądane cechy. Agresywny styl jazdy pomiędzy nierównościami wspierany jest przez odpowiednią geometrię, tj.: konserwatywny, wysoki kąt główki, niedługi chain stay oraz mały przekrok ramy. Zawieszenie działa płynnie i liniowo, szczególnie podatne na drobne i średnie nierówności, nie utwardzając się podczas hamowania. Z pozoru mała nawet na rozmiar M, niska rama z ekstremalnie opadającą górną rurą stawia pytanie o długość sztycy…wbrew pozorom, w praktyce jest lepiej niż mogłoby się zdawać. Przy moim standardowym wzroście 176cm wpierw sztyca 350mm, później regulowana 125mm były w zupełności wystarczające. Powstała wolna przestrzeń w okolicy kolan umożliwiała pomocne balansowanie nogami podczas technicznej jazdy oraz ułatwia tricki w powietrzu (np.table, whip). Umieszczenie dampera i zawiasu zawieszenia nisko,w okolice środka roweru obniżyło środek ciężkości co pozytywnie wpłynęło na zachowanie roweru podczas jazdy w bandach i otwartych zakrętach – ułatwiając kontrolę poślizgu. Waga polerowanej ramy: 2,6kg wersja proszkowana: 2,8kg to dobry wynik który pozwoli zbudować pełnowartościową endurówkę o wadze nawet poniżej 13kg, taka masa została uzyskana dzięki technice CNC oraz wąskimi, ale twardymi rurami, niestety kosztem nieco mniejszej sztywności wahacza, która ma zostać poprawiona wraz z innymi wadami prototypu, który głównie miał za zadanie sprawdzenie charakterystyki i kultury pracy zawieszenia, oraz odpowiedniego doboru geometrii. Krótszy tył oraz dłuższy przód sprawia, że podjazdy są efektowne i skuteczne dobrze przenosząc energię w ruch koła. Mimo iż bujanie zawieszenia zostało zminimalizowane a efektu szarpania korbami nie odczujemy (przy testowanej zębatce 32) to jednak warto uzbroić rower w damper z blokadą skoku, aby zmniejszyć uderzanie ramion korb o wystające kamienie usprawniając podjeżdżanie.
p4pb8217325

Podsumowanie
Po kilku latach obecności Omena głównie na trasach zjazdowych marka wyróżniała się oryginalnością i nieszablonowością, była po prostu inna. Tak prezentuje się również kolejny model, który dodatkowo zyskuje lekkość i uniwersalność ale pozostaje konserwatywna i prosta w budowie. Jako że 'Włóczęga’ tak naprawdę jest prawdziwym polakiem, z rodziny Omen’a tak i w tym przypadku mamy możliwość dużej ingerencji w kolorystykę i geometrię „szyjąc ją pod siebie” o czym można pomarzyć, decydując się na konkurencję ze wschodu.

TEST wykonał i opisał : Dominik Friedek

 

>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>