Oficjalny komunikat dotyczący odwołania zawodów w Myślenicach dostarczony przez organizatora Tomka Gagata:
Wielu z Was wykazało zrozumienie okoliczności związanych z odwołaniem zawodów w Myślenicach, są też tacy, którzy chcieliby dokładnego wytłumaczenia całej sytuacji, a także tacy którzy chcą „kogoś” za to obarczyć. Dlatego należy się Wam dokładne wytłumaczenie całego „zamieszania”.
Urząd Miasta i Gminy Myślenice to ludzie, którzy lubią sport, uwielbiają kolarstwo i bardzo zależy im na organizowaniu na ich terenie najlepszych zawodów rowerowych. Dział promocji miasta wraz z burmistrzem p. Maciejem Ostrowskim stanęli na wysokości zadania i uzyskali wszelkie niezbędne pozwolenia na organizację imprezy m.in. zgodę nadleśnictwa na jazdę po terenach leśnych. Zawody Diverse Downhill Contest miały być pożegnaniem starej, znanej wszystkim trasy downhillowej pod wyciągiem czteroosobowym. Wszystko szło pomyślnie do momentu, gdy otrzymałem pismo z firmy Eco-Sport (właściciel wyciągu na górę Chełm), z którym podpisana była umowa na świadczenie usług wywozowych zawodników na szczyt góry. Pismo to dostarczone poprzez e-mail dn. 05.05.2011 o godzinie 20:00 brzmiało następująco:
„W związku z nagłą poważną awarią kolei krzesełkowej 4-osobowej z przykrością informujemy, że nie jesteśmy w stanie wywiązać się z przewozu zawodników na Górę Chełm w dniu 14-15.05.2011 roku, a tym samym zorganizować drugiej edycji imprezy, która była zaplanowana w Myślenicach. Przepraszamy za utrudnienia powstałe z nagłą awarią.”
Lakoniczna treść nie była wystarczająca, dlatego wnikliwie zacząłem dowiadywać się o sytuacji firmy Eco-Sport . Prawda była szokująca, wyciąg od ponad dwóch miesięcy jest nieczynny z powodu braku prądu, spowodowanego niepłaceniem rachunków firmie Energetycznej.
Pierwszy pomysł jaki wpadł do głowy to przeprowadzenie zawodów poprzez wywożenie zawodników za pomocą busów i ciężarówek. Po głębszym zastanowieniu się i przedyskutowaniu sytuacji z kilkunastoma zawodnikami, doszliśmy do wniosku że zorganizowanie transportu dla minimum 200 osób, wciągu kilku dni będzie bardzo trudne, a przeprowadzenie sprawnie zawodów korzystając z tej metody wręcz niewykonalne. W tej sytuacji zawodnicy będą niezadowoleni, ich rowery porysowane i defakto nikt dobrze nie potrenuje. Zawody możnaby przeprowadzić w ten sposób jedynie dysponując przyczepami odpowiednio dopasowanymi do przewożenia rowerów zjazdowych – tak jak odbywa się to m.in. w Anglii.
Drugim pomysłem jak to sugerowali internauci było przeniesienie zawodów w inne miejsce. Z względu na zbyt krótki okres przygotowania imprezy (zaledwie kilka dni) było to niemożliwe.
W sobotę 7 maja pokazało się zielone światło na horyzoncie! Mianowicie okazało się, że Rafał Wypiór jeden z startujących w zawodach mastersów i menadżer teamu Fro Pro prowadzi stałą współpracę z krakowską energetyką. Szczęśliwym trafem w poniedziałek miał spotkanie z zarządem Tauronu(energetyka). Sytuacje przedstawił i zarząd zezwolił na podłączenie prądu na okres trzech dni na firmę organizatora imprezy. Niestety jak to przystało na wielkie korporacje, słowo nie wystarczyło. Regulaminu i przepisy energetyczne nie zezwalają na podpisanie dwóch umów dla jednego punktu odbioru prądu i w tym momencie wiedziałem już, iż przeprowadzenie drugiej edycji Diverse Downhill Contest jest niemożliwe.
Walka o organizację trwała do ostatniego momentu do tego stopnia, że na mojej głowie poprzez stres przybyło setki nowych siwych włosów.
Na chwilę obecną nie wiadomo czy i kiedy zadłużenie wobec energetyki zostanie uregulowane przez firmę Eco-Sport, a co za tym idzie nie wiadomo czy zawody odbędą się w Myślenicach. Jedno jest pewne Diverse Downhill Contest to 4 edycje i na pewno zostaną one przeprowadzone. O terminie i ewentualnej zmianie miejsca poinformuje Was najszybciej jak to możliwe.
Jeszcze raz przepraszam wszystkich, w imieniu swoim i przede wszystkim firmy Eco-Sport, która ponosi odpowiedzialność za zaistniałą sytuację.
Proszę Was o wpisywanie w komentarzach daty przełożenia zawodów, która według was jest najbardziej optymalna oraz ewentualnego miejsca w którym mogłyby się one odbyć.
Tomasz Gagat