Zakup używanego sprzętu jest jak loteria. Jednak jest to często wybór świadomy i coraz częściej się zdarza, a jego skutki mogą być różne. Pamiętajcie, że amortyzator czy damper, jego kondycja i praca decydują o waszym zdrowiu i życiu na trasie, nie lekceważcie tego. Zakup używanego amortyzatora rowerowego można porównać do poruszania się po polu minowym.

Wnętrze może czasem zaskakiwać.

Skuszeni pięknym wyglądem, często też atrakcyjną ceną, możemy zostać z „drogą okazją”, fajnym gadżetem do zbierania kurzu. Postaram się naświetlić kilka, być może oczywistych reguł, które przed zakupem warto mieć na uwadze. Sam doświadczyłem wielu zakupów, ale najlepiej będzie, gdy na zadawane często pytania i wątpliwości odpowie osoba, która zajmuje się zawodowo naprawami amortyzatorów.


O pomoc poprosiłem Jakuba Świerka ze Spider Sports, który każdego dnia serwisuje dziesiątki amortyzatorów. Zadałem mu wydawałoby się proste i banalne, ale też podchwytliwe pytania. Zapraszam do lektury.

Dla Jakuba świat amortyzatorów nie ma już tajemnic, prawdopodobnie widział wszystkie możliwe sposoby prób serwisowania we własnym zakresie które musiał potem doprowadzać do stanu bezpiecznego użytkowania. Idealna osoba żeby odpowiedzieć na moje pytania.
To czego nie widać na zewnątrz.

Zbigniew Nowicki, 43RIDE: Amortyzator/damper z lekkimi rysami na powierzchni ślizgowej (górne lagi amortyzatora). Sprzedający zapewnia, że nie ma problemu. Inny, że wystarczy zalać/zalepić „mikro” zarysowanie i będzie działało. Co robimy? Warto?

Jakub Świerk, Spider Sports: Przy oględzinach na odległość, ale również i na miejscu, trudno stwierdzić czy takie rysy nie będą miały wpływu na działanie amortyzatora. Zdarza się, że uszkodzenia to tylko kwestia estetyczna i nie będzie to miało wpływu na pracę amortyzatora. Jednak z naszego doświadczenia, w 90% takie skaleczenie może uszkodzić uszczelnienia oraz ślizgi, co dalej skutkować będzie brakiem szczelności, wyciekami i dostawaniem się brudu do wnętrza amorka. Koszt naprawy z wymianą ślizgów i górnych lag czy wymianą samych rur goleniowych (o ile to możliwe i są dostępne części) jest najczęściej ponad wartość amortyzatora.

To znak że musisz zastanowić się czy warto.

Amortyzator/damper, wygląd „nówki”, po sezonie, lekko zadrapane naklejki. Pierwszy przed przeglądem, drugi po przeglądzie w firmie XXX lub u kolegi (dziwne ślady narzędzi na korkach, śrubach). Na co zwracamy uwagę i który wybieramy?


Ooo… i w tym przypadku to loteria 50/50, czyli będzie złom albo nie będzie :) Gdy sprzedający zapewnia, że sprzęt jest po „pełnym serwisie”, to dostajemy do tego jakiś papierek, jakiś dowód przeprowadzonych prac. W Spiderze każda wykonana praca ma potwierdzenie na papierze, a zużyte części klient otrzymuje do ręki. Więc jeśli mamy takie potwierdzenie, w opisie naprawy nie ma nic niepokojącego, to jest duża szansa na zakup sprawnego sprzętu. Jeśli jednak serwis przeprowadził kolega z klatki obok, który sam sobie serwisuje wszystkie sprzęty i właśnie ten kolega urządził w ten sposób gniazda śrub, poniszczył nakrętki, to wnętrze może wyglądać podobnie. Nie wiemy czym jest zalany czy były wymienione uszczelki? Wymiana uszczelek kurzowych to nie wymiana kompletu, tam w środku znajdziecie jeszcze mnóstwo oringów, X-ringów i innych glide ringów. W tym przypadku może to być śmietnik, a nie amortyzator.

Amortyzator po serwisie jest dobrą opcją, pod warunkiem zachowania interwałów serwisowych, wykorzystania oryginalnych uszczelek, zalania go oryginalnym olejem. Z kolei nówka po sezonie to znów inna zagadka. W takich przypadkach na pewno musimy wykonać przegląd roczny. Tak dla przykładu, koszt popularnego Foxa 32 opartego na tłumiku Grip to wydatek 549zł (cena może się zmienić). Kupujemy używany sprzęt i nie mamy na niego gwarancji (gwarancja nie jest przechodnia). Jeśli serwis znajdzie coś więcej, a zdarza się, to możemy liczyć się ze sporymi kosztami, nawet dodatkowe 1500zł.

Z zewnątrz idealny, w środku …

Amortyzator/damper OEM, czyli zdemontowany z nowego roweru. Warto? Czy oznaczenia modeli mogą być mylące, ustawienie pod dane zawieszenie, cena, gwarancja?

Na początek wyjaśnienie: amortyzator czy damper OEM, to taki zdemontowany z seryjnego roweru. W obecnych czasach firmy rowerowe zamawiają specjalne amortyzatory z konkretnym zaworowaniem tłumika, innym ciśnieniem komory azotowej czy też występują różne wersje skokowe. Zależnie od typu roweru mamy lock out, tutaj zmienną jest kierunek naciągu z push-to-lock czy push-to-unlock. Występują komory powietrzne o różnej objętości pozytywu i negatywu, gdzieniegdzie można to skorygować tokenami. Jako ciekawostka: popularny Rock Shox Monarch jest przygotowywany w jednym rozmiarze w 244 wersjach do wyboru.

Co to znaczy dla zwykłego użytkownika roweru? oryginalny amorek przeznaczony do konkretnej ramy będzie z nią współgrał niczym Jing i Jang, Jaś i Małgosia, Chip i Dale.

A zamiennik, pasujący wymiarem, ale źle dobrany parametrami np. tłumienia, może działać niepoprawnie, nieprzewidywalnie, zapadać się czy nie reagować na regulacje.

Tutaj znów producenci przychodzą z pomocą, Fox uruchomił od 2013 roku ID Code – na stronie można sprawdzić co w środku amorka się znajduje. Rock Shox też pomaga swoim Trailhead.com

Niby wszystko było ok…

Amortyzator/damper „wiekowy”. Jest jakaś reguła, wg której możemy postępować przy zakupie starszych roczników?

Nawet jeśli amortyzator był serwisowany regularnie, koniec końców i tak powstaje zużycie ślizgów, rur goleniowych czy połączeń gwintowanych. Nawet jeśli nasz portfel pozwala na reanimowanie takiego sprzętu, w większości przypadków nie jesteśmy w stanie znaleźć potrzebnych elementów. Producenci tylko 2-4 lata zapewniają pełne wsparcie. Pozostaje dobieranie, dopasowywanie, co też nie daje gwarancji sprawności.

Olej, olej to … był stary.

Amortyzator/damper po przeglądzie w dobrym serwisie. Nasuwa się pytanie: jak i czy można sprawdzić czego dotyczył serwis i co najważniejsze jakiego typu czynności zostały wykonane?

Żyjemy we wspaniałym kraju, w którym jest kilka dobrych serwisów, które przez lata wypracowały standardy napraw i przeglądów. Wiem, że “Ci lepsi” mają historię przeprowadzonych napraw. Jeśli podacie im nr seryjny, model czy też nr naprawy, będą w stanie opowiedzieć co było robione.

Jak już wcześniej pisałem, w Spiderze do każdej naprawy mamy wypisywane zgłoszenia, podsumowania napraw, mamy pełną historię od początku istnienia oficjalnie Spidera, czyli jakieś 9200 napraw (do marca 2021).

Poruszyłem kilka zagadnień związanych z zakupem używanego amortyzatora. Mam nadzieję, że razem z Jakubem ze Spider Sport naświetliliśmy proces jaki powinniście przejść przed podjęciem decyzji zakupu. Mam nadzieję, że będziecie zawsze trafiać na uczciwych i dobrych ludzi, którzy sprzedadzą Wam sprzęt zgodny z opisem, a i sami też będziecie dbać o swój, żeby kolejny użytkownik jeździł zadowolony :) Udanego sezonu!

„Lekko” wytarta powierzchnia to nie tylko uszkodzenie estetyczne…

O firmie Spider Sports

Nasz zespół składa się z kilku osób, które połączyła ogromna pasja do amortyzatorów, jazdy i szeroko rozumianej „wolności”. Wierzymy, że dzięki połączeniu naszej pasji i wieloletniego doświadczenia dokładnie wiemy, jak sprostać Twoim oczekiwaniom. Uważamy, że wysiłek który wkładamy w serwis bezpośrednio przekłada się na jakość Twojej jazdy i właśnie dlatego serwis Twojego amortyzatora odbywa się nie tylko przy użyciu profesjonalnych narzędzi i najlepszych materiałów, ale też z naszym pełnym osobistym zaangażowaniem.

Oficjalna strona: spidersuspensions.com
Media: facebook, instagram