Wszędzie panuje kryzys, na szczęście nie u nas [przyp. red „kryzys” – to potocznie słabe ujęcie, światło czy jakaś inna wymówka na kiepskie zdjęcie]. Ostatniej edycji imprezy Diverse Downhill Contest z Żaru przyjrzymy się trochę bliżej przez pryzmat fotografii…
W zasadzie słowo pisane będzie tylko dodatkiem do relacji – za komentarz niech posłużą mistrzowskie foty w wykonaniu Ognia i Max’a Bmx’a. Oprócz naszych nadwornych fotografów na imprezie było chyba tyle obiektywów co startujących zawodników [237], a może i więcej… Pogoda za …. eee to już było jak śpiewał kiedyś Liroy, dość powiedzieć, że zdjęć nie trzeba było ani rozjaśniać ani wyostrzać w photoshopie – trochę światła dały „pioruny” tylko tam gdzie konieczne było doświetlenie miejscówy np. odcinki leśne. [przyp. red „piorun” – lampa błyskowa] – ogólnie idealne warunki do pstrykania.
Kryzys nie ominął niestety jednego z faworytów rywalizacji i budowniczego trasy – Arek Perin [Diverse Extreme Team] doznał nieprzyjemnej kontuzji nogi podczas treningów w dniu poprzedzającym – było trochę mokro i ślisko przy wjeździe do lasu, Aro leciał pełnym piecem i uślizneło mu tylne koło przy wlocie do lasu – co skończyło się skokiem w bok w dosłownym tego słowa znaczeniu. Wracając do rywalizacji sportowej, najbardziej zacięte pojedynki toczą się oczywiście w elicie gdzie od początku sezonu dominował Michał Śliwa [Dębnicki KSPKS], a mistrz Polski Maciek Jodko [RMF FM-Pepsi Max] deptał mu po piętach i nadrabiał zaległości po sezonie zimowym [snowboardowym] i jak sam mówi powoli odbudowuje formę fizyczną – co zresztą udowodnił w następnym akapicie i na trasie zawodów.
Na górze Żar, Jodko dał żaru rozstrzygając na swoją korzyść wynik spotkania, zresztą ta trasa mu leży, bo już drugi rok z rzędu Maciek Jodko wiedzie prym w Międzybrodziu Żywieckim. Trasa nie jest jakaś megatrudna, największy problem nastręczają wychodzące luźne kamienie na trawersach, gdzie łatwo jest wpaść w poślizg z nie swojej winy – ale ogólnie trasa naprawdę pozytywna – relacjonuje Maciek już po zwycięstwie.
W ogólnym rozrachunku Pucharu Polski jest 1:1 natomiast w tegorocznych polskich zawodach zjazdowych 2:1 na korzyść Śliwy, który tym razem musiał zadowolić się miejscem drugim ze stratą 1.44 sek. Michał jeździ równo i jest bardzo mocny w tym sezonie – rywalizacja zapowiada się więc bardzo ciekawie, tym bardziej, że trzecie miejsce wywalczył Mikołaj Wincenciak [Biotop Racing KS Dębnicki Krak], który odgraża się, że od następnej edycji to on będzie stał na najwyższym stopniu podium. Siara (Szymon Syrziste) miał również swój dzień na Żarze i zakończył rywalizację na miejscu czwartym. Miejsce piąte, konsekwentnie prący do przodu Rożdżynski Jonasz [Dębniciki KSPKS]. Do wielkiego ścigania wraca Jacek Cienciała [Dębniciki KSPKS] co pędzi jak strzała, udowodnił to i w treningach i w przejeździe finałowym elity zajmując miejsce 7.
Słowa uznania należą się młodemu zawodnikowi z Wieliczki Sławkowi Łukasikowi startującemu w kategorii Hobby Hardtail, który od początku sezonu pokazuje iż jest bardzo dobrze przygotowany wygrywając z doświadczonymi zawodnikami. Do gry powróciła również Anna „Dibi” Rucińska [E-Pay Bike Team], jednakże w kategorii kobiet jak na razie Ania Sojka [Kingston Racing Team] jest nie do pokonania w tym sezonie. W kategorii Masters dalej rządzi w Polsce Słowak Peter Drabik. Szczegółowe wyniki wszystkich kategorii dostępne ze strony freestyle.pl/downhill. Na tej samej stronie w zakładce galeria (link tutaj) znajdują się kolejne fotosy ze zmagań DH na Żarze. Jeszcze a propos konkursu, którego nie udało się rozstrzygnąć przed zawodami z powodu ogromnej ilości zgłoszeń, dopiero inteligentna maszyna losująca wybrała post factum dwie osoby za najciekawsze propozycje wyjaśnienia dlaczego Międzybrodzie Bialskie, a nie Żywieckie – nagrodzone osoby otrzymają maila z instrukcjami co do dalszego postępowania.
Sponsorem tytularnym imprezy jest marka Diverse, Co sponsorem branżowym jest marka Duncon, a energetycznego wsparcia dostarcza Red Bull.