Przy oglądaniu list startowych na zbliżający się sezon zawodów enduro w oczy rzuca się tegoroczny „wysyp” dziewczyn, co bardzo cieszy. Natomiast w DH ciągle ich jest mało. Nasza koleżanka Joanna (MotherBiker) porozmawiała z Paulina Orłowska, młodą zawodniczką DH i także enduro z Jedliny-Zdroju… O sobie, swoich przygotowaniach do sezonu 2016 i planach na przyszłość, o tym rozmawiały dziewczyny. Zapraszamy.

paulina_43ride

Jak rozpoczęła się twoja przygoda z downhillem?

Wszystko zaczęło się jakieś 4 lata temu, dzięki mojemu sąsiadowi, gdy przez przypadek natrafiłam na jego filmy i zdjęcia z wypadów rowerowych. Lubię mocno adrenalinowe sporty, więc postanowiłam spróbować. Pół roku zajęło mi skompletowanie całego rowerowego sprzętu, oczywiście największy wkład finansowy i motywacyjny włożyli rodzice, ale było warto!

Dlaczego postanowiłaś spróbować swoich sił również w enduro?

Od małego, jak chyba każde dziecko, uwielbiałam jeździć na rowerze, lecz z enduro styczność miałam tak naprawdę dopiero przed zawodami EMTB na Ślęży. Uwielbiam rywalizację, lecz nie spodziewałam się, że do tej dyscypliny trzeba mieć tak ogromną kondycję! Kolejne zawody tylko to potwierdzały. Ta dyscyplina wymaga rywalizacji nie tylko z innymi zawodniczkami, ale co najważniejsze, także z własnymi słabościami. Po każdej trasie czuję się mocniejsza i wiem, że nie ma rzeczy, jakie mogłyby stanąć mi na drodze.

paulina_mtb

W jakich zawodach zamierzasz wystartować w sezonie 2016?

W tym roku chciałabym startować bardziej w zawodach DH niż enduro, gdyż sprawiają mi więcej frajdy i dostarczają więcej adrenaliny. Może uda mi się pojechać w tym roku dalej niż za obręb mojego województwa, mam na myśli DH w Koutach. Każde zawody są inne i przynoszą inne, ciekawe doświadczenia, dlatego chcę się sprawdzić we wszystkich, na jakie tylko pozwolą mi terminy. A z okolicznych to zapewne zawody na Dzikowcu, Czarna Góra, no i seria EMTB.

Jak wyglądają twoje przygotowania do zawodów? Z kim najczęściej jeździsz?

Przed zawodami oczywiście dieta i masa treningów. Staram się ćwiczyć, na ile to możliwe, z wieloma osobami, gdyż od każdej z nich można nauczyć się czegoś nowego, co poprawi mój styl jazdy czy przełamie barierę stresu i strachu. Na co dzień trenuję z przyjacielem Szymonem i to właśnie Jemu zawdzięczam swoje pierwsze starty i dobre wyniki w zawodach. Zabiera mnie w trudne miejsca, znosi humorki, przełamuje moją barierę strachu przed trudnymi elementami, no i zawsze motywuje do walki ;)

downhill_paulina

Czy oprócz sportów ekstremalnych pojawiają się w twoim życiu również inne formy aktywności fizycznej?

Bardzo lubię aktywność, podczas której próbuję zapanować nad własnym ciałem, jak wspinaczka, spacer po linie (Slackline), ale też uwielbiam trekking po górach i piłkę nożną.

Na co dzień zajmujesz się…

…jak każda nastolatka głównie nauką. Uwielbiam dom oraz Bożenę, mojego cudownego psiaka, którego ktoś wyrzucił z samochodu. Obecnie przygotowania do egzaminów wysysają ze mnie większość energii…

Uczysz się i masz czas na treningi, jak udaje Ci się to połączyć?

Nauka i treningi zdecydowanie nie idą w parze :) Rower bezsprzecznie góruje, co wiąże się z wieloma szkolnymi problemami, bo często zamiast się uczyć, myślę o weekendowych wypadach.

paulinaaa

Na jakim rowerze aktualnie jeździsz? Co sądzisz o rowerach konstruowanych specjalnie dla kobiet?

Moim jednym jedynym rowerem do jazdy enduro i DH jest Banshee Scythe, ten rower jest stworzony do freeride-u. Enduro wymaga większego nakładu sił w nogach, ale daję radę.
Co sądzę o rowerach dla kobiet? Hmmm, męski czy damski rower, nie gra roli, ważne, aby dobrze się na nim jeździło. Nie musi być różowy :)

Co najbardziej pociąga cię w ekstremalnych odmianach kolarstwa?

Z pewnością nabywanie umiejętności kontroli nad własnym ciałem. Przez kilka minut zjazdu liczy się tylko refleks i szybka reakcja. Najwięcej emocji wywołują u mnie sytuacje, w których jestem już bardzo blisko gleby, a jednocześnie udaje mi się z nich wyjść, czasem z lekkimi otarciami. Bardzo lubię też dalekie (jak dla mnie) loty, to uczucie bezwładności jest ekscytujące.

paulina_downhill

Czy do jazdy na rowerze podchodzisz bardziej na luzie, czy to właśnie starty w zawodach są priorytetem?

Różnie. Raz podchodzę na luzie i liczy się tylko fajna zabawa, a czasami podchodzę bardzo ambitnie. Myślę, że to zależy od ekipy i od tego czy jestem wyspana : )

Czy masz plany, by jeździć w profesjonalnym teamie i startować w wielu krajowych i zagranicznych imprezach?

Bardzo bym chciała, ale do tego potrzeba czasu i pieniędzy. Żyję tu i teraz i muszę jeszcze sporo trenować, wszystko jednak przede mną.

Według wielu osób downhill to niebezpieczny sport, czy miałaś już jakieś kontuzje?

Kontuzje są nieodłączną częścią rowerowych sportów. Czym więcej jeżdżę, nabywam czasem zgubnej pewności siebie, która skutkuje sińcami, obtarciami i obiciami. Dla zabezpieczenia inwestuję w dobre ochraniacze, choć wiem, że i one nie zapewnią mi pełnego bezpieczeństwa. Pozostaje zdrowy rozsądek, zachowanie dystansu i trzymanie w ryzach własnej fantazji.

Kolarstwo, różne jego odmiany, to niesamowita pasja. Zgadzasz się z tym twierdzeniem? Jak ty to postrzegasz?

Każda odmiana kolarstwa jest wyjątkowa w swoim rodzaju. Najbardziej lubię zmagania ze sobą, pokonywanie własnych barier, rywalizacja jest drugoplanowa, dlatego też uważam, że DH czy enduro to zdecydowanie ciekawsze sporty od np. kolarstwa szosowego. Poza tym przyroda, góry, natura i takie tam.

Masz jakąś swoją ulubioną miejscówkę na rower?

Każda miejscówka ma swój wyjątkowy klimat. Czasem wystarczy mi Słoneczna Polana w Szczawnie, a czasami muszę dać sobie w kość i jadę w Kouty.
Najbardziej liczy się kontakt z naturą i fajnymi ludźmi, a rowerowi ludzie są fantastyczni.

paulina_orlowska_43ride

Rozmowę z Pauliną przeprowadziła Joanna (MotherBiker)

Zdjęcia pochodza z kolekcji fotografii Pauliny, https://www.facebook.com/Paulina-Orłowska

Wywiad przeprowadziła Joanna – https://www.facebook.com/MotherBiker