W miniony weekend w Zawoji rozegrana została ostatnia eliminacja zawodów Enduro Trophy. Enduro to stosunkowo młoda odmiana kolarstwa. Na czym ona polega? Enduro to nic innego jak jazda po górach na rowerze. Co ją odróżnia go od zwykłych wycieczek rowerowych? To, że osoby uprawiające ten sport zapuszczają się w najbardziej dzikie i niedostępne rejony gór, skąd czasem nawet trudno jest zejść, a fani enduro i tak pokonują trasę na dwóch kółkach. Również sprzęt jest trochę inny. Rowery dostosowane do tej dyscypliny sportu maja tylne i przednie zawieszenie, od 12 do 18 cm skoku, najczęściej jedną tarczę z przodu + 10-11 zębatek w tylnym kole i bardzo dobre hamulce.
Zawody enduro rozgrywane są w bardzo ciekawej formule tzw. Odcinków Specjalnych. Zawodnik ma do pokonania trasę, na której wyznaczone są 3 – 4 oesy, które wraz z dojazdówkami tworzą 25-60 km trasę. Dojazdy do odcinków nie są oznakowane, należy dobrze orientować się w terenie i wyszukiwać charakterystycznych punktów orientacyjnych. Same oesy są oznakowane, na drzewach lub krzewach znajdują się strzałki, a w newralgicznych miejscach stoją Ochotnicy w kamizelkach, kierujący ruchem np. na zakrętach 180 stopni. Należy uważać, aby nie przegapić strzałek lub też oznaczeń „niebezpieczny element” czyli trzech strzałek w dół.
Zawodnik nie ma stricte wyznaczonej trasy przejazdu, ani czasów startu, musi jedynie o wyznaczonych godzinach stawić się na starcie poszczególnych OS’ów. Sposób dotarcia jest dowolny – koniecznie trzeba jednak poruszać się na lub z rowerem (nie można korzystać np. z przejazdu samochodem czy też wyciągiem).
Na starcie każdy zawodnik zgłasza swoja obecność, znakuje rower (nie można go „wymienić” w trakcie jazdy) i rusza. Koniec zawodów następuje po ostatnim odcinku specjalnym. Wygrywa zawodnik, który w najkrótszym czasie pokona je wszystkie – liczy się suma czasów przejazdów oesów.
Odcinki Specjalne to przejazdy trwające średnio od czterech do kilkunastu minut. Najczęściej prowadzą one w dół (ale są i podjazdy oraz inne naturalne przeszkody, żeby nie było za lekko).
W Zawoji rozegrana została czwarta, ostatnia eliminacja Enduro Trophy w tym sezonie. Zawody rozgrywane są już od 2009 roku w wielu miejscach w Polsce (w tym roku między innymi w Wiśle i Stroniu Śląskim). Na starcie stanęło ponad 70 zawodników ścigających się w kategorii open, kobiety, masters (zawodnicy po 40 roku życia) i hardtail (uczestnicy ścigający się na rowerach tylko z przednim amortyzatorem). Na zawodach enduro stawili się zarówno zawodnicy enduro jak i osoby na co dzień ścigające się w innej odmianie kolarstwa czyli zjeździe.
Trasa poprowadzona została ścieżkami i szlakami wokół Mosornego Gronia oraz szczytu Wełczoń. Start odbył się o godzinie 9.00 pod wyciągiem na Mosorny Groń. Zawodnicy znakowali rowery pakowali batony i bukłaki z wodą, a następnie ruszali w grupach w trasę, prowadzącą pięknymi szlakami w Zawoji. Po piątkowych opadach na szczęście towarzyszyło nam słońce!
Trasy zawodów enduro publikowane są na 3 dni przed startem. Zawodnicy mają możliwość wstępnego ich poznania (ale nie wszyscy i nie wszystkich elementów). Ścigając się na Odcinkach Specjalnych, startujemy w odstępach około 30 sekund. Każdy walczy z trasą sam, na tyle na ile ją zapamiętał lub w przypadku, gdy przed zawodami nie zdążył się z nią zapoznać szybkie jej pokonanie jest naprawdę wyzwaniem! Proszę sobie wyobrazić, ze jedzie się 40 km/h po leśnej ścieżce, a tu nagle zakręt 90 stopni i wpada się na kamienistą prawie pionową ściankę lub też nagle „wyskakuje” świeżo ścięty pień. Trzeba być naprawdę opanowanym i bardzo szybko reagować, ale ta masa endorfin i uśmiech zawodników po przejechaniu oesów – bezcenne!
W Zawoji nie było inaczej.
Pierwszy OS z pewnością zaskoczył uczestników skalą trudności. Zjazd z Hali Śmietanowej, wąską, bardzo stromą rynną z masą śliskich korzeni, kamieni i błota był wyzwaniem dla wielu zawodników i gratką dla fotografów, którzy mieli możliwość ujęcia wielu lotów również bez roweru.
Kolejne OS’y (dwa z Mosornego i jeden z Wełczonia) też były wyzwaniem, również kondycyjnym, kiedy to przenosiliśmy rowery nad zwalonymi drzewami, pokonywaliśmy bagienka powstałe po opadach, czy też sprawdzaliśmy uślizgi rowerów na mokrej ściółce.
25-30 km, a tak naprawdę cały dzień w górach na rowerze w świetnym towarzystwie. Co piękne jest w enduro – to, że pomiędzy oesami jeździmy wszyscy razem, zatrzymujemy się na mini pikniki, wykupujemy asortyment lokalnych sklepików, myjemy rowery w potokach, a na OS’ach naprawdę się ścigamy i emocje szaleją!
Wyścig zakończył się około godziny 17.30 po ostatnim oesie, kiedy to wszyscy uczestnicy udali się na zakończenie i ogłoszenie wyników (organizator musi zsumować czasy z wszystkich odcinków), także klasyfikacja do ostatniej chwili jest tajemnicą.
Na oficjalnym zakończeniu swoją obecnością zaszczycili nas: Starosta Suski Tadeusz Gancarz i Wójt Zawoi Tadeusz Chowaniak wręczający nagrody. Przez całe zawody wspierał nas również Sędzia Międzynarodowy Pan Jerzy Klinik. W przyszłym roku w enduro rozgrywane będą Mistrzostwa Polski i prawdopodobnie Puchar Polski! To olbrzymia szansa dla tej bardzo szybko rozwijającej się dyscypliny sportu. Ranga zawodów być może przyciągnie również zawodników międzynarodowych.
Wyniki i zakończenie – enduro to sport ludzi niezwykle otwartych, którzy uwielbiają rower i góry i dobry odpoczynek po wysiłku – jak to jest po każdej dekoracji – wszyscy cieszą się z swoich wyników i opowiadają przygody z trasy.
W Zawoji niepokonany był Arek Perin (suma czasów 23 minuty 29 sekund), który wyprzedził drugiego na mecie Mirka Jarmułę o ponad 2 minuty! Trzeci Jakub Jarosz. Wśród mastersów triumfował: Rafał Wypiór przed Arturem Nowakiem i Radosławem Surówką. Kategoria hardtail to: Aleksander Wieczorkiewicz, Marcin Mikoś i Zbigniew Olejak. Kobiety (dwie pierwsze to ścigające się w zjeździe i po trasie jeżdżące na zjazdówkach, czyli rowerach służących po zjeżdżania) Anna Sojka, Agata Stamm, Magdalena Kołoch.
Mistrzem Enduro Trophy sezonu 2014 został Jakub Jarosz, a najlepszym teamem sezonu została ekipa Horizon Bikes.
Zapraszam za rok do kibicowania i startów! Atmosfera i zabawa fantastyczna!