Erik Fedko od kilku sezonów na dobre zadomowił się w czołowej piątce rankingu FMB World Tour. Ubiegłoroczny sezon rozpoczął w Nowej Zelandii od lotów na słynnych hopach Gorge Road w Queenstown. Po zaaklimatyzowaniu się na południowej wyspie, przyszedł czas na pierwszą imprezę z serii FMB, czyli Crankworx Rotorua.

W filmie „Along for the Ride” Erik zabiera nas w podróż po całym zeszłym sezonie, w którym miał wzloty i upadki. Zobaczymy walkę o powrót do jazdy po poważnej kontuzji, a także ambicję, która wciąż ciągnie Erika w kierunku wymarzonego zwycięstwa podczas zawodów najwyższej rangi FMB World Tour. 

YouTube player

YT Industries: Śmiało można powiedzieć, że sezon 2023 był dla Ciebie bardzo wymagający…

Erik Fedko: Tak, miałem ciężkie wejście w ubiegły rok. Czułem się naprawdę dobrze w Queenstown, ale Rotorua to nie był mój najlepszy tydzień.

Jeździłeś w zeszłym sezonie na kilku customowych rowerach, który był Twoim ulubionym?

Moim ulubionym był zdecydowanie ten przygotowany na start w Whistler. Schemat kolorystyczny przypominał naturę, a mi w końcu udało się wygrać swoje pierwsze zawody FMB World Tour, więc z pewnością przyniósł mi trochę szczęścia.

Poza zawodami, jakie było Twoje najlepsze wspomnienie z zeszłego roku?

Wydaje mi się, że był to trip do Queenstown, zanim na dobre rozpoczął się sezon. Kółka w bike parku, dirty na Gorge Road i po prostu fajnie spędzony czas z ekipą.

Jakie masz cele na sezon 2024?

Przede wszystkim być zdrowym i dobrze się bawić. No i wrócić na pierwsze miejsce na zawodach!