Rękawiczki ION Ledge z kolekcji 2015 zostały kompletnie przeprojektowane w stosunku do poprzednich wersji. ION postawił kompletnie na nową konstrukcję rękawiczki i można powiedzieć, że zaprojektował ją na nowo. Czy takie nowatorskie podejście się sprawdziło? Przekonajmy się.

Przestestowane: rękawiczki ION Ledge Przestestowane: rękawiczki ION Ledge

Cóż to takiego nowego zrobił ION? Otóż wymyślili, że największym dyskomfortem podczas jazdy w rękawiczkach są szwy na palcach. W związku z tym postanowili je poprowadzić inaczej i tym samym zastosowali tu zewnętrzne szycie (technologia ION Maki-Seams). W praktyce działa to doskonale. Nic nas nie uwiera, a przy okazji mamy wrażenie, że trzymamy kierownicę większą powierzchnią – zewnętrzne szycie oraz materiał rozkładają się szerzej na gripie. Dodatkowo uzyskujemy cieńszą powierzchnię pomiędzy palcem, a gripem, przez co jeszcze lepiej czujemy chwyt.

Przestestowane: rękawiczki ION Ledge

Materiały, z których wykonane są rękawiczki to: 50% skóra syntetyczna, 25% spandex, 15% lajkra, 10% neopren. Od zewnętrznej strony zastosowano gumowo-neoprenowy panel chroniący nas przed uszkodzeniami podczas jazdy np. w górach. Wentylacja jak na rękawiczkę przeznaczoną do DH/Gravity, jest dobra, choć jak wiadomo zawsze mogłaby być lepsza. Pytanie tylko czy nie kosztem ochrony? Na kciuku oraz palcach wskazującym oraz środkowym zastosowano dodatkowe silikonowe wstawki od wewnętrznej strony dla lepszej przyczepności.

Przestestowane: rękawiczki ION Ledge

Natomiast na końcu kciuka oraz palca wskazującego jest najgenialniejsza rzecz jaką można zaprojektować, tzw. digital tip. Czy mieliście kiedykolwiek tak, że dzwoni Wam telefon i przed odebraniem go musieliście zdjąć rękawiczkę? W produktach ION to już przeszłość. Dzięki specjalnej wszywce możemy bezproblemowo obsługiwać nasze smartfony bez zdejmowania rękawiczek.

Przestestowane: rękawiczki ION Ledge

Tomasz Profic, 43RIDE:

Rękawiczek ION Ledge 2015 używam od października zeszłego roku i w dalszym ciągu wyglądają jak nowe. Wiadomo, trochę się zmechaciły po wielu praniach, ale mimo wszystko wciąż są w super stanie. Oczywiście widziałem takie, które poległy po glebach, ale mój egzemplarz trzyma się nad wyraz dzielnie. Zewnętrzne szwy są genialne, dzięki czemu komfort użytkowania jest wyższy niż normalnie, a przy tym bardzo dobrze czuć chwyt kierownicy. No i ta wstawka do obsługi smartfona. Jako, że jestem przyklejony do mojego telefonu i nie rozstaję się z nim nawet na rowerze, to jest to dla mnie bardzo wygodne.


Dystrybucja ION: vento.pl
Zdjęcia z jazdy: Tomasz Grabowski