Jak to mówią lepiej późno niż wcale, więc jak tylko dostaliśmy raport ekipy HR Racing z pierwszych dwóch rund Pucharu Świata DH, to dzielimy się nim z Wami. Zapraszamy do przeczytania krótkich relacji z Lenzerheide i Leogangu, gdzie Amelia Dudek zaliczyła debiut, a później zdobyła pierwsze punkty w kategorii juniorek w najważniejszej serii zjazdowej na świecie!
Puchar Świata DH #1 – Lenzerheide
Pierwsza edycja UCI World Cup w Lenzerheide była pierwszą do kwadratu. Pierwsze zawody w nowej formule, pierwszy Puchar Świata DH 2023 i wreszcie pierwszy Puchar Świata DH z udziałem naszego teamu. Od pierwszych chwil spędzonych w Bike Kingdom dało sie wyczuć atmosferę ekscytacji i elektrycznego napięcia. Weekend zaczęliśmy dość nerwowo z racji tego, że logistyka dotarła do nas z lekkim opóźnieniem, więc czwartek zaczęliśmy bardzo wcześnie by równo o 9.00 ropzacząć prace na trasie.
W Pucharach Świata DH w tym roku reprezentuje nas Amelia Dudek więc cały zespół gra na napastnika z numerem 10. Amelia podeszła do tematu bardzo ambitnie i od pierwszych przejazdów treningowych gołym okiem było widać, że czuje się jak ryba w wodzie i definitywnie należy do czołówki kobiecych juniorek. Dużym wyzwaniem było jednak odczytanie odpowiedniego tempa, ilości przejazdów treningowych i komunikacji na trasie. Jak na Polaków przystało sztuka improwizacji oraz kilkuletnie doświadczenie w zawodach na europejskich arenach pozwoliło nam wypracować podstawowy system pracy na trasie. Czwartkowe treningi minęły bardzo szybko i nadszedł czas kwalifikacji.
Zawsze mam w zwyczaju czekać na zawodników na mecie i kontrolować splity na live timingu. Kiedy zobaczyłem dużą stratę na jednym z nich było wiadomo, że coś się wydarzyło. Amelia wpadła na metę kończącym trasę dużym dropem, ale pył na koszulce i potargana rękawiczka szybko uzmysłowiła nam, że Amelia zaliczyła upadek. Zaatakowała – my zaakceptowaliśmy to ryzyko i wszystko co z tym związane. Tym razem nie udało się awansować do finału, ale „sometimes you win, sometimes you learn”.
Oczywiście wszyscy, a najbardziej nasza „dziesiątka”, czuliśmy lekkie rozczarowanie, ale doskonale wiedzieliśmy podskórnie, że to była ważna lekcja, a piąty czas splitu dobrze wróży. Po chłodnej dyskusji wyciągnęliśmy trafne wnioski i z nowym systemem analizy trasy ruszyliśmy do Leogang.
Puchar Świata DH #2 – Leogang
Do drugiej edycji Pucharu Świata DH w austriackim Leogangu przystąpiliśmy z dziwnym luzem. Tym razem postanowiliśmy zacząć weekend wyścigowy już we wtorek, by wejść całym zespołem w wyścig od środy, zaczynając od wspólnego track walku.
Trzeba dodać, że jak na razie dwa pierwsze puchary okazały się dość uciążliwe pod względem rozciągnięcia na dużej przestrzeni. Odległość naszego paddocu od wyciągu była spora, choć i tak cudem udało nam się znaleźć miejsce stosunkowo blisko. Niestety podczas rund łączonych XCO, EDR i DHI, mamy bardzo ciężko, nawet odpłatnie zarezerwować team area jako prywaciarze. Muszę dodać, że poziom wsparcia prywatnych małych teamów dla zawodników i ilość wyposażenia oraz standard wyposażenia paddocku zrobił na mnie duże wrażenie , ale też utwierdził w przekonaniu, że idziemy w dobrym kierunku.
Od środy zaczęliśmy prace na trasie nowym systemem, przemieszczanie się na rowerze wzdłuż trasy wyścigu nie jest proste, ale mocno skraca czas inspekcji trasy. Z racji tego, że nowy system taśmowania trasy nie zawsze pozwala podjechać wystarczająco blisko, a przemieszczanie się w okolicy trasy rowerem było prawie zakazane wiec wymagało to dużej dozy improwizacji i odrobiny bezczelności. Trzeba przyznać, że doskonale w tej roli sprawdził się Szymon.
Amelia weszła w treningi na trasie bez kompleksów, ładując największe hopy z bomby i jadąc bardzo szybko w technicznych sekcjach. Było więc jasne, że przy odpowiednim dozowaniu tempa i unikaniu kłopotów jest potencjał na finał. Czwartkowe treningi poszły gładko, zmieniliśmy kilka detali w setupie roweru i nadszedł czas na eliminacje.
Po analizie startu w Lenzerheide doszliśmy do wniosku, że brakującym ogniwem jest inspekcja trasy tuż przed startem do eliminacji. Trasa ulega poważnej degradacji pomiędzy końcem treningów juniorów, a startem kwalifikacji z racji tego, że w tym okresie pierwsze treningi odbywa elita.
Tym razem wszystko zagrało jak w zegarku i Amelia zameldowała się z dziewiątym czasem tworząc historię. Jako pierwsza zawodniczka z Polski kwalifikując się do finału Pucharu Świata DH.
W piątek Amelia poprawiła swój czas i ukończyła finał na P7 ustanawiając swój najlepszy rezultat w krótkiej historii startów w zjazdowym Pucharze Świata. Dla HR Racing był to bardzo ważny dzień, dzień który potwierdził, że wszystko co robimy ma sens. Tym samym bardzo zmotywowani zaczęliśmy przygotowania do zmagań w Val di Sole.