Po ponad czterech miesiącach użytkowania spieszę do Was z podsumowaniem testu odzieży O’Neal z linii Element FR Hybrid.

Zdjęcie: Marek Chabros balkanyrudej.pl

W obecnym sezonie postanowiłam wyróżnić się z tłumu kolorową odzieżą, idealnie pasującą do czarnego jak smoła Fuzza. Niezawodny polski dystrybutor O’Neala, czyli łódzki sklep enduro-cross.pl ułatwił mi to zadanie, podsyłając przepiękne błękitne szorty oraz jersey.

Zdjęcie: Marek Chabros balkanyrudej.pl

Opisane od strony technicznej w pierwszym wrażeniu ciuszki przeszły ze mną przez błoto, upał, jazdy w górach i.. naukę lotów na sztywniaku. Co z tego wyniknęło?

Zdjęcie: Marek Chabros balkanyrudej.pl

Zacznijmy od jerseya, który pomimo rozmiaru S jest większy niż modele z poprzednich lat. Musiałam znaleźć na niego sposób, bo o ile założenie pod spód buzera powoduje skrócenie całości, o tyle jazda enduro w samych ochraniaczach na łokcie skończyłaby się wizualnym efektem a’la sukienka. Finalnie wpuszczam koszulkę w spodnie i podwijam rękawy, dzięki czemu czuję się komfortowo i mogę korzystać z dobrodziejstw użytych materiałów. A jest z czego – tkanina jest mocna, odporna na rozdarcia, a jednocześnie przewiewna. Boczne wstawki w cieńszej siatki gwarantują efekt dodatkowego chłodzenia.

Zdjęcie: Marek Chabros balkanyrudej.pl

Założona bezpośrednio na ciało, bez koszulek termicznych pod spód, nie drapie i ogólnie jest przyjemna w użytkowaniu. Podobają mi się ściągacze na rękawach, dzięki którym mój patent na podwinięcie rękawów do połowy przedramion trzyma się nienagannie. Pomimo wymagającego koloru nic nie blaknie i nie spiera się. Piorę wszystko standardowo w 40 stopniach z wirowaniem 700, a większe plamy (np. z błota) zapieram zwykłym mydłem i nie zauważyłam mechacenia czy powstawania „pęczków” na materiale. Gdyby S-ka była trochę mniejsza, sprawiłabym sobie drugi egzemplarz w innym kolorze.

Zdjęcie: 43RIDE

Jeśli chodzi o szorty, to wyborem koloru sama strzeliłam sobie w kolano. Spodenki są świetne – mają luźny, komfortowy krój kończący się na wysokości kolana, dzięki czemu nie podwija mi się nad ochraniaczami. Materiał ma gęsty splot, jest dość sztywny, ale w granicach komfortu, z wszytą od wewnątrz mięciutką siatką. W żadnym wypadku nie są „plastikowe” jak większość dostępnych ostatnimi czasy szortów od konkurencji.Dodatkowym plusem są dwie głębokie boczne kieszenie, w które mieści się smartfon. Regulacja szerokości dwoma bocznymi rzepami z solidnym wykończeniem działa bez zarzutu pomimo wielokrotnego prania. Lubię też patent z patką z materiału chroniącą zamek – nareszcie nie dziurawię sobie zamkiem koszulek, bo po prostu jest zakryty.

Zdjęcie: Marek Chabros balkanyrudej.pl

Niestety z przykrością muszę stwierdzić, że dorobiłam się niespieralnych śladów, powstałych po glebie na dircie, kiedy to oponą przejechałam po całym tyle spodenek. I tak oto wzbogaciłam piękny błękit o efekt „zebry”, na którym wcale mi nie zależało… Nie da się tego usunąć odplamiaczem, mydłem, spirytusem, a użycia benzyny zwyczajnie się obawiam. Jeśli macie patent na usuwanie śladów opon na spodenkach – poprosimy, bo mamy więcej takich pacjentów w szafie. Niemniej spodenki Element FR Hybrid są moim pierwszym wyborem podczas każdego wyjścia na rower i z przyjemnością przygarnęłabym inne kolory na następny sezon.

Zdjęcie: Marek Chabros balkanyrudej.pl

Po kilku latach doświadczenia z odzieżą i ochraniaczami O’Neala muszę publicznie przyznać, że jeszcze nie zdarzyło mi się trafić na zły produkt. Tym bardziej z przyjemnością rekomenduję Wam kolejny zestaw, z którego, jestem pewna, będziecie zadowoleni.  

O marce O’Neal

Marka O’Neal założona została w 1970 roku przez Jima O’Neala, a pierwszym produktem były błotniki motocrossowe. Od tamtej pory firma znacznie się rozrosła i dziś oferuje ponad 12.000 produktów w ramach pięciu marek (O’Neal, Azonic, Blur Optics, FOUR, Rockhard), wśród których znajdziemy odzież codzienną, motocrossową, rowerową, a także całą gamę ochraniaczy, okularów czy gogli.

Oficjalna strona:
oneal.com
Dystrybucja:
enduro-cross.pl
Media:
facebook, instagram, youtube