Grecja zdecydowanie nie jest pierwszym państwem, które przychodzi na myśl jeśli chodzi o wybór miejsca w którym można fajnie pojeździć na rowerze. W 2021 roku jednak zdecydowałem się zabrać rower na objazd półwyspu Bałkańskiego i udało mi się tam znaleźć kilka ciekawych tras. Po wstępnym rozeznaniu, w roku 2022 spędziłem ponad miesiąc w samych Atenach i oczywiście tym razem również miałem ze sobą rower. Ilość i jakość tras w obrębie stolicy Grecji zdecydowanie zaskoczyła mnie na plus i chciałbym wam przedstawić ten jeszcze nieodkryty ale bardzo ciekawy kierunek. Ateny mogą być idealnym celem zwłaszcza poza sezonem letnim, kiedy większość znanych nam bikeparków nie działa. Zapraszam więc na wycieczkę na południe Europy.
Enduro w Atenach – Imittos (Ymitos)
W sumie w Atenach miałem spędzić ponad miesiąc. Przed wyjazdem zrobiłem oczywiście drobny research, chociażby pod kątem gdzie najlepiej wynająć mieszkanie, żeby było w miarę blisko na jakieś trasy. Po przejrzeniu Trailforska wybór szybko padł na okolicę pasma Imittos, które otacza miasto od wschodu. Najwyższy szczyt pasma wznosi się na ponad 1000 metrów, a jego zbocza opadają do poziomu morza, więc przewyższenia nie brakuje. Wg Trailforksa znajduje się tam sporo tras, porozrzucanych w różnych częściach pasma. Dogrzebałem się też do kilku klipów nagrywanych tam przez Philla Atwilla (Brytyjski zawodnik Pucharu Świata DH, który poza sezonem mieszka w Grecji) i całość wydawała się bardzo obiecująca. Ostatecznie znaleźliśmy więc mieszkanie w dzielnicy Liupoli, tuż obok pasma Imittos, przy metrze i w niedalekiej odległości od centrum Aten. Wiadomo oczywiście że patrzenie na mapie swoje, a rzeczywistość wygląda nieco inaczej. Na miejscu okazało się że Ateny są przeogromne i odległości, które na mapie wydawały się niewielkie, w rzeczywistości wcale nie były małe. Dodatkowo samo miasto wcale nie jest płaskie i niektóre ulice są tak strome, że można było zapomnieć o podjeżdżaniu na rowerze bez wspomagania. Ostatecznie okazało się jednak że mieszkanie wybraliśmy idealnie, chociaż na same trasy zazwyczaj jednak dojeżdżałem samochodem.
Enduro w Atenach – Imittos – Pierwsza jazda
Znając już realne odległości i przewyższenia, mapa tras dostępnych na Trailforskie zrobiła się jeszcze bardziej imponująca. Znalazłem na facebooku jedną z agencji, która wypożycza w atenach e-bike’i i podpytałem się o trasy od których można zacząć poznawanie miejscówki. Zgodnie z instrukcjami zostawiłem samochód przy jednej z tras pożarowych, które wspinają się na tyle łagodnie że są idealnymi podjazdówkami. Choć wydawało mi się to mało ciekawe to wg zaleceń zacząłem od tras Dasos i YoSoda, które w ogóle na Trailforksie oznaczone są jako zielone, następnie Red Fox oznaczonej na niebiesko. Szybko okazało się że są to wcale takie zwykłe „zielone single” i u nas oznaczone by były spokojnie jako niebieskie/czerwone. Po tej weryfikacji, wiedziałem już że na pewno nie będę się nudził. Mój pierwszy dzień jazdy wypadł w środku tygodnia i ogólnie było pusto, ale podczas krótkiej przerwy zobaczyłem jakąś lokalną ekipę, która pakuje się do busa i będzie się shutlować. Stwierdziłem więc że zagadam czy nie można by się dosiąść i skorzystać z przewodnictwa.
Enduro w Grecji – All Mountain Adventures
Szybko okazało się że była to lokalna firma All Mountain Adventures, która organizuje shutlowanie po trasach Imittosu, ale nie tylko. Tego dnia akurat śmigało kilku lokalesów, w tym jak się okazało dwóch zawodników Pucharu Świata DH z teamu Propain Positive i para turystów z Niemiec. Na pierwszy dzień nie zakładałem zbyt ostrej jazdy, no ale mając taką opcję pod nosem nie mogłem nie skorzystać. Wesoła ekipa zabrała mnie na trasy w górnej części pasma, które są bardzo sprawnie obsługiwane są shuttle busem. Dodatkowo zaliczyliśmy jeden zjazd nieco bardziej w stylu enduro/freeride po luźnym skalistym zboczu. Na deser oblataliśmy całkiem miłą linię hop w dolnej części. Dzień był ambitny i wtedy jeszcze w ogóle nie ogarniałem gdzie co i jak tu działa, no ale miałem jeszcze przed sobą prawie miesiąc żeby lepiej poznać miejsce. Jeśli chodzi o zasady Shuttle Busa to All Mountain Adventures jeździ po różnych miejscówkach, zazwyczaj w weekendy, ale też popołudniami w ciągu tygodnia. 5-6 godzin jazdy praktycznie non-stop, co daje dużo dobrych zjazdów, kosztowało wtedy 15 EUR. Ekipa ma swojego instagrama na którym z 2-3 dniowym wyprzedzeniem daje znać, gdzie i o której planują shutlować. W cenie jest tylko wywóz, ale oczywiście wszyscy chętnie wytłumaczą gdzie najlepiej pojechać i pomogą wybrać fajną trasę, a w razie kłopotów sprzętowych pomogą jak tylko się da.
Enduro w Grecji – Imittos – Trasy
Tras w paśmie Imittos jest całe mnóstwo i prawie każdy znajdzie tu coś ciekawego dla siebie. Nie jest to żaden oficjalny bikepark i wszystkie linie tworzą i utrzymują różne ekipy lokalesów. Nie ma co więc oczekiwać że trasy będą super ogarnięte, ale z drugiej strony moim zdaniem były w naprawdę dobrym stanie. Teren jest suchy i skalisty, ale większość tras jest w lesie, co dorzuca do jazdy jeszcze nieco ściółki i korzeni. Początkowo myślałem że będą to tylko zwykłe naturalne ścieżki/szlaki piesze, ale na większości tras jest dużo specjalnie dobudowanych band, hop, czy innych umilających jazdę przeszkód. Oczywiście takich ścieżek czy szlaków w stylu „naturalnego enduro” również znajdzie się tu mnóstwo. Ogólny poziom trudności jest umiarkowany i spokojnie można znaleźć warianty zarówno na luźną przejażdżkę, ale też konkretny łomot w stylu tras DH. Nie brakuje tu też technicznych stromizn i linii puszczonych pomiędzy skałami. Zróżnicowany teren jest bardzo fajnie wykorzystywany, a jak do tego dodamy szalone linie tworzone przez Philla Atwila i jego wesoły team, to do dyspozycji jest tu na prawdę pełen przekrój tras. Ja w sumie jeździłem na Imitosie z 10 albo i więcej razy i zdecydowanie się nie nudziłem. Wiem też że dalej nie udało mi się sprawdzić każdego możliwego wariantu. Z technicznego punktu widzenia na trasach i w okolicy nie ma żadnej dodatkowej infrastruktury, więc wszystkie klucze, zapasowe dętki itp należy mieć ze sobą. W razie problemów technicznych w Atenach jest kilka konkretnych sklepów i serwisów. Ja osobiście polecam bardzo sklep Karadimas Bikes, którego właściciel jest też zapalonym zawodnikiem enduro. W ciągu jednego dnia załatwił mi oryginalne części i zrobił pełen serwis zapadającego się dampera. Wybierając się na Imittos warto też pamiętać o dużej (albo bardzo dużej) ilości wody, ponieważ latem wysychają tam wszystkie ujęcia wody.
Imittos – Górna część pasma i shuttle bus
Korzystając z shuttle busa, można fajnie objeździć kilka tras w górnej części pasma. Ruszając jednego z górnych parkingów mamy od razu po wjeździe do lasu 5 różnych tras do wyboru. Na początek można zjechać Ponstanem, który jest bardzo fajnym szybkim singlem z elementami flow i kilkoma sekcjami po skałach. Chyba najpopularniejszą trasą na Imitosie jest „10”, która zaczyna się tuż obok. Jest to taka a’la bikeparkowa trasa DH. Zaczyna się dość łagodną sekcją hop i band, by następnie prowadzić po konkretnej stromiznie i skałach. Wzdłuż niej dostępne są jeszcze warianty „10 Lewy” i „10 prawy”, który są w bardziej naturalnym klimacie. Jest tu jeszcze jedna bardzo ciekawa trasa, która nigdzie nie jest oznaczona i nie wiem jak się nazywa. Należy ruszyć trasą Ponstan i po kilku zakrętach widoczne będzie odbicie w prawo, gdzie wjeżdża się na ciekawe trawersy. Prowadzą one do doliny pełnej skał którymi poprowadzona jest mocno techniczna linia znana z klipów Philla Atwila. Z tego samego miejsca startu prowadzi jeszcze jeden dłuższy i bardziej naturalny wariant zjazdu nazwany Kokkinolemis. Wszystkie z wymienionych tras dojeżdżają do drogi pożarowej, która łagodnie prowadzi do asfaltu i miejsca skąd zgarnia shuttle bus. W tej części góry warto wspomnieć jeszcze o ciekawej trasie Quarantine/Monastery, która zaczyna się z parkingu obok oraz o wariancie Boris Johnson, który jest jedną z technicznych wizji Philla Atwila.
Imittos – Trasy bliżej miasta w stylu enduro
Dolna część tras zaczyna się zaraz przy wjeździe do lasu. Trasy te są krótsze, a drogi pożarowe pozwalają je spokojnie jeździć „z korby”. Wariantów zjazdu jest mnóstwo. Raczej nie ma tu takich stromizn jak w wyższej części, chociaż pojedyncze fragmenty też potrafią zaskoczyć pod tym kątem. Jest tu trochę tras w stylu flow z pojedynczymi hopami i profilowanymi zakrętami. Idealne miejsce na rozgrzewkę i zaznajomienie się z suchym i pylistym podłożem. Najciekawsze trasy w tej części wg mnie to Dasos, YoSoda, Red Fox, Yperokeanio, Untwisted… Jeśli ktoś chce sobie polatać przyjemne hopeczki to niech zapozna się z wariantem Tres-Long, który jest fajnym jump linem. Te tereny odwiedziłem kilkukrotnie jeżdżąc w trybie enduro i ciekawostką był fakt że w stronę miasta odchodziły kolejne mniejsze trasy czy ścieżki, które prowadzą przez takie niewielkie parki miejskie. Pozwalało to na przyjemny dojazd/powrót rowerem z miasta. O ile północna część pasma Imittos jest zalesiona to południowa jest łysa. Jeśli ktoś chce spojrzeć na miasto z góry to bardzo polecam przejażdżkę drogą pożarową opisaną na Trailforksie jako Athens View. Widoki są piękne i jest to fajna opcja na luźną wycieczkę rowerową.
Enduro w Atenach – Parnitha
Drugą najbardziej polecaną miejscówką z trasami DH i enduro w obrębie Aten jest Parnitha. Znajduje się ona na północ od miasta. Wycieczkę tam poleciła mi ekipa All Mountain Adventures, która również tam organizuje jazdę wspomaganą shuttle busem. Parnitha w kwestii tras dzieli się na dwie części. Bliżej podnóża góry, wzdłuż asfaltowych serpentyn jest kilka tras o charakterze DH, natomiast wgłąb pasma jest też kilka tras bardziej w klimacie enduro. Ciekawostką jest fakt że obok jeździ konkretna nowoczesna gondola, ale z tego co wiem to nie ma tam opcji wjeżdżania z rowerem, ponieważ głównie wozi ona chętnych do kasyna, które znajduje się ponad miastem…
Parnitha w klimacie enduro
Pierwszy rowerowy wypad w pasmo Parnitha zaliczyłem razem z żoną w formie luźnej wycieczki. Ale z racji że postanowiliśmy wjechać na szczyt Ornio, to mogłem zjechać sobie z niego tamtejszymi trasami enduro. Te trasy uczęszczane są zdecydowanie rzadziej niż te na Imittosie, ale widać było też tu elementy specjalnie przygotowane do jazdy na rowerze. Trasa ze szczytu „Top Trail” dość łagodnie się wiła przez luźny las. Następnie zjechałem „Sugar Trail”, która miała kilka stromszych momentów i ciasnych profilowanych zakrętów, ale raczej nie było tam nic bardzo skomplikowanego. Była to dość interwałowa, ale całkiem przyjazna jazda. Następnie dobiłem do trasy „Big Bad Wolf” i nią wróciłem z powrotem na wycieczkową pętlę dookoła szczytu. Nie były to może najbardziej emocjonujące zjazdy z możliwych, ale miło wspominam tą wycieczkę. Ponoć wcześniej było tu dużo więcej dobrych tras ale jakiś czas temu na terenie tym był ogromny pożar i podczas usuwania jego skutków, przestały istnieć również trasy.
Parnitha w klimacie DH
Trasy położone przy asfaltowych serpentynach polecała bardzo ekipa z shuttle busa, ale niestety nie udało mi się z nimi zgrać żeby skorzystać z podwózki do góry. Tak czy inaczej udałem się tam jednego popołudnia zjechać je w trybie enduro. Zacząłem eksplorację od dolnej części tras „Roz Trail” i „Elevator” ale ich końcówka była na tyle płaska, że szybko postanowiłem się przerzucić nieco wyżej. Zjechałem warianty „Yellow Trail”, „Black Trail”, „Mourteza” i „Parnithator” i tu było już dość grubo. Strome sekcje po skałach pokazały konkretny pazur. Momentami wolałbym żeby trasy były nieco bardziej zakręcone, ponieważ nie miałem odwagi puścić się piecem po skalnych ścianach, ale ogólnie nie było tu miejsca na nudę. Im niżej tym trasy stawały się bardziej płaskie, ale też szybsze i zaczęło pojawiać się coraz więcej hop i gapów. Można tu ładnie połączyć kilka tras w całość i uzyskać konkretnie długie i urozmaicone zjazdy. Miałem trochę za mało czasu żeby lepiej zapoznać się z najlepszymi liniami, ale po tym co zobaczyłem to spokojnie mogę polecić tą miejscówkę, szczególnie tym którzy lubią ostrzejszą jazdę.
Enduro w Atenach podsumowanie
Podsumowując trasy, które udało mi się zobaczyć w Atenach i okolicach zrobiły na mnie bardzo dobre wrażenie. Mogę nawet stwierdzić że ich ilość i jakość zdecydowanie przebiły moje oczekiwania względem jazdy w Grecji. Na miejscu okazało się że enduro i DH w Grecji ma całkiem sporą rzeszę ludzi z ogromną zajawką na rowery. Pomimo że Imittos i Parnitha to nie są żadne oficjalne bikeparki, to można tam bardzo konkretnie pojeździć. Super opcją jest shuttle bus z All Mountain Adventures, który sprawnie i w rozsądnych pieniądzach pozwala rozkoszować się dobrymi zjazdami. Jeśli kogoś interesuje jazda w Grecji to warto obserwować tą ekipę ponieważ wrzuca sporo materiałów z różnych tras i miejscówek. Zarówno Imittos jak i Parnitha będą to też świetne miejscówki na e-enduro. Poza tym łagodny grecki klimat pozwala na jazdę przez cały rok i w zdecydowanej większości w suchych warunkach. Podczas naszej ponad miesięcznej wizyty w Atenach na przełomie maja i czerwca, mieliśmy 1,5 dnia z lekkim deszczem. Latem trzeba liczyć się z temperaturami przekraczającymi 35 stopni. Ja osobiście jeśli kiedyś będę miał opcję wrócić w te okolice to koniecznie będę chciał wziąć rower, albo ewentualnie będę szukał ebike’a do wynajęcia na miejscu. Spędziłem w Grecji świetny czas i z czystym sercem mogę polecić jazdę enduro w Atenach.