„We are family” to hasło, którym reklamuje się region Serfaus-Fiss-Ladis. Te trzy małe gminy położone w austriackim Tyrolu starają się zaoferować maksymalną ilość atrakcji dla rowerowych (i nie tylko) rodzin, ale również i dla rowerzystów szukających mocniejszych wrażeń. Spędziliśmy trzy dni w tym uroczym miejscu i uważamy, że zdecydowanie warto się tu wybrać.

Trzy miasteczka w jednym

Serfaus-Fiss-Ladis, to tak naprawdę trzy malutkie miasteczka (gminy), które leżą obok siebie i traktowane są jako jedność. Jadąc na miejsce górską serpentyną wpierw napotkamy Ladis, które położone jest na wysokości 1189 m n.p.m. Następnie na drodze znajduje się Fiss (1438 m n.p.m.), a na samym końcu jest Serfaus (1429 m n.p.m.). Wszystkie trzy miejscowości zamieszkuje w sumie niecałe 3000 mieszkańców.

Bike park wybudowany został w 2013 roku i zlokalizowany jest tuż obok Fiss, poza oficjalnymi granicami, tuż przy drodze do Serfaus. Większość single tracków znajdziemy natomiast na wyciągu w Fiss, który od parkingu bike parku dzieli jakieś 200-300 metrów.

Nie tylko rower

W regionie znajdziemy mnóstwo atrakcji, dzięki czemu nasz wyjazd nie musi być zaplanowany tylko na rower. Jeśli jedziecie z rodziną, która nie jest rowerowa, to z całą pewnością nie będą się nudzić w czasie, gdy Ty będziesz kręcić kolejne kółka w bike parku. Lista jest tak długa, że najlepiej zapoznać się z nią na stronie serfaus-fiss-ladis.at. Warto skorzystać również z karty „Super Summer Card”, która dostępna jest w hotelach współpracujących z Biurem Turystycznym regionu.

Serfaus, Fiss i Ladis to urokliwe miejsca.

Warto również przejść się pieszo po okolicy. Oprócz górskich szlaków same miejscowości są urokliwe i pozwalają na miłe spędzenie czasu po rowerze, zakupy czy po prostu odpoczynek w jednej z licznych kawiarni i restauracji. Zdecydowanie widać, że ten region nastawiony jest na goszczenie całych rodzin, a nie tylko rowerzystów czy amatorów górskich ścieżek.

Trasy

Wszystkie informacje, które możemy znaleźć, informują nas, że w regionie świetnie będą bawić się wszyscy. Od początkujących, rodzin z dziećmi, aż po zaawansowanych wyjadaczy. Ok, może nie znajdziemy tu hardcore’owych przeszkód i tras, na których jeden błąd będzie dużo kosztować, ale jeśli chcecie po prostu nacieszyć się jazdą na rowerze to zdecydowanie będzie to miejsce dla Was.

Bike park

Wszystkie trasy w bike parku zbudowane są tak, aby początkujący mogli zapoznać się ze sportem, a zaawansowani mieli frajdę z jazdy. Tutejszym budowniczym udało się połączyć te z pozoru dwie skrajne cechy i dzięki temu uzyskali trasy bezpieczne, płynne i sprawiające mnóstwo radości. Znajdziemy tu również bardziej wymagające elementy. Najlepszą rekomendacją do odwiedzenia tego miejsca niech będzie fakt, że co roku odbywają się tutaj iXS Rookies Championships, czyli Mistrzostwa Świata Młodzików.

Na trasach jest mnóstwo świetnych band, na których można się dobrze rozpędzić.

Na miejscu znajdziemy świetnie wyposażony sklep i serwis rowerowy, wypożyczalnię sprzętu, knajpę oraz szkołę nauki jazdy. W dolnej części bike parku znajduje się również tzw. skill park (m.in. różnej maści hopki i dropy), pump track oraz hopka z dmuchaną poduchą, na którą można poćwiczyć np. triki.

  • Milky Way (niebieska) – główna niebieska trasa o długości trzech kilometrów. Idealna dla początkujących, rodzin, a także zaawansowanych (dla nas była świetna na rozgrzewkę). Gładko, szeroko, z dużą ilością płynnych zakrętów i szybkich sekcji. Po prostu czysty flow od góry do dołu!
  • Vuelta (niebieska) – to zaledwie 170-metrowy wariant na początku trasy Milky Way. Jest on łatwiejszy i pozwala na pokonanie trasy początkującym osobom.
  • Morning Glory (niebieska) – 750 metrów bardziej zaawansowanej trasy niż Milky Way, ale wciąż jest ona odpowiednia dla początkujących. Jest to bardzo płynna i szybka trasa, na której riderzy mogą przygotować się do pokonywania czerwonych tras, a także zapoznać się z drewnianymi przeszkodami.
  • Supernatural (czerwona) – najnowsza trasa w bike parku i zarazem jedna z najciekawszych. Oficjalnie jest to flow trail, a w praktyce zaciesz od ucha do ucha. Początkujące osoby mogą po prostu pokonać trasę, a Ci bardziej zaawansowani znajdą tu mnóstwo okazji do skoków czy innych wariacji z rowerem. Sporo naturalnych przeszkód, korzeni, band i hopek.
  • Strada del Sole (czerwona) – bardzo szybka i momentami wymagająca trasa o długości 2805 metrów. Znajdziemy tu mnóstwo hopek (stolików i gapów), wymagającego road gapa (jest też objazd), drewniane wallride’y i przede wszystkim czyste flow. Obok Hill Bill’a moja ulubiona trasa w bike parku.
  • Freeride Trail (czerwona) – wariant końcowego odcinka czerwonej trasy Strada del Sole, który ma niecałe 400 metrów. Znajdziemy tu większe przeszkody wymagające już pewnych umiejętności, takie jak: drewniany wallride, hopki czy duże i szybkie zakręty.
  • Hill Bill (czarna) – według oficjalnego opisu jest to wymagająca czarna trasa enduro o długości 2450 metrów. W praktyce każdy zjazdowiec będzie miał na niej mnóstwo frajdy, ponieważ znajdziemy tu sporo naturalnych elementów takich jak korzenie czy kamienie, a także hopki i drewniane kładki. Jedna z moich ulubionych tras!
  • Downhill Strecke (czarna) – niecałe 1.5 kilometra czarnej trasy, która wykorzystywana jest do organizowania zawodów w Bike Parku, m.in. iXS Rookies Championships. Znajdziemy tu całą masę korzeni, kamieni, hopek i gapów, a także duże stromizny w końcowej części trasy.
Drop z chatki to prawdopodobnie najbardziej rozpoznawalne miejsce w bike parku Serfaus-Fiss-Ladis.

Single trails

Oficjalnie w Serfaus-Fiss-Ladis znajdziemy tylko cztery single. Są to niebieskie Scheidtrail i Zirbentrail oraz czerwone Frommestrail i Flüstertrail. W praktyce dookoła miasteczek znajdziemy znacznie więcej tras, które przygotowane są do jazdy dla całych rodzin, np. na wycieczkę.

Z braku czasu (byliśmy tylko 3 dni) nie udało nam się pojechać tylko na singla Scheidtrail, który jako jedyny znajduje się na samym końcu Serfaus. Aby tam się dostać należy skorzystać z wyciągu Komperdellbahn i Lazidbahn.

Korzystając z wyciągu Schönjochbahn otrzymujemy dostęp do pozostałych trzech singli. Po wjeździe na szczyt Fisser Joch (2436 m n.p.m.) mamy możliwość wybrać się w kierunku pierwszego singla Frommestrail lub skorzystać z dwóch pozostałych. Trasa Zirbentrail jest naturalnym przedłużeniem Flüstertrail’a i prowadzi nas do kolejnego wyciągu Almbahn. Obydwa single oferują płynne odcinki i przyjemność z jazdy. Na samym końcu tras możemy skorzystać z oferty alpejskiej chatki lub wybrać się wyciągiem Almbahn na najwyższy szczyt dostępny dla rowerów Zwölferkopf (2596 m n.p.m.). Obecnie trwa budowa trasy łączącej ten szczyt z Fisser Joch, a koniec planowany jest na 2019 rok.

Frommestrail to z kolei pierwszy i zarazem najsłynniejszy singiel w regionie Serfaus-Fiss-Ladis. Oferuje równe siedem kilometrów zjazdu i 1000 m przewyższenia. Aby się tu dostać najpierw musimy pokonać podjazd o wysokości 60 metrów, by ze szczytu Schoenjoch-Kreuz rozpocząć długi i przyjemny zjazd. Znajdziemy tu mnóstwo naturalnych przeszkód: z początku są to kamienie, a w leśnej sekcji pod koniec również trochę korzeni. Widoki na trasie zapierają dech w piersiach, a jeżeli nie będziecie czuć się na siłach by pokonać ostatnie odcinki (dość trudne), to można skorzystać z objazdu.

Ceny i dojazd

Karnet na jeden dzień jazdy w bike parku to wydatek 37.5€ (19.5€ dla dzieci). Dostępne są również karnety dwu- (71€) i trzydniowe (96.5€), a także oferty 4 z 7 (121€), 5 z 7 (144€) czy 6 z 7 (166€). Ostatnie trzy oferty to karnety imienne, a dla najbardziej wytrwałych przygotowany został pakiet na cały sezon w cenie 274€ (oczywiście też imienny). Z kartą Super Summer Card ceny są niższe o kilka euro, dodatkowo honorowana jest również europejska karta Gravity Card.

Uwaga! Karnety bike parkowe nie są honorowane na pozostałych wyciągach. Aby skorzystać z dodatkowych tras w rejonie należy zaopatrzyć się w oddzielne bilety. Ceny są identyczne jak w bike parku, ale dostępne są tylko pojedyncze wyjazdy, jednodniowe, 3 z 7 (96.5€) oraz 6 z 7.

Ceny w restauracjach oscylują na średnim austriackim poziomie. Burgera pod wyciągiem zjemy za 8€, a półlitrową colę kupimy za 3€. Obiad w restauracji to wydatek średnio 15-20€ od osoby. Rekomendowane noclegi zaczynają się od 60€ za noc, a górnej granicy praktycznie nie ma.

Najszybsza trasa Warszawa – Serfaus-Fiss-Ladis wiedzie przez Niemcy. Przejechanie niecałych 1300 km powinno nam zająć 13-15 godzin. Po przekroczeniu austriackiej granicy należy wykupić winietę (9€ na 10 dni). Osoby podróżujące samochodem z instalacją LPG powinny sprawdzić listę stacji w Austrii, ponieważ po drodze znajduje się tylko jedna w Fernpass (tuż za przejściem Niemcy-Austria; 61km na północ od Serfaus).

Dla fanów zjazdu znajdzie się sporo korzonków i bardziej trzepiących sekcji.

Słowo na koniec

Ogromne podziękowania należą się naszym dwóm przewodniczkom, które oprowadziły naszą redakcję po single trackach i bike parku – dziękujemy Verenie i Celine! Podziękowania również dla Biura Turystycznego Serfaus-Fiss-Ladis za pomoc przy organizacji naszego wyjazdu oraz Life Hotel za ugoszczenie nas na miejscu.

Słowo na koniec

Region Serfaus-Fiss-Ladis zrobił na mnie ogromne wrażenie. Od widoków, poprzez gościnność, aż po infrastrukturę. Na każdym kroku widać, że jest to miejsce, gdzie mile widziane są całe rodziny i w dodatku będą one miały tu co robić nie tylko na rowerach.

Trasy w bike parku zbudowane są z myślą o najmłodszych i początkujących. Nie oznacza to jednak, że bardziej zaawansowani nie będą mieli tu co robić. Jednak jeśli liczycie na ogromne hopy, dropy czy rzeźnię na trasie, to… jeźdźcie gdzie indziej. W Serfaus-Fiss-Ladis będziecie czerpać przyjemność z jazdy po trasach i cieszyć się od ucha do ucha. Wszystkie trasy są płynne, przemyślane i bezpieczne, a lokalna ekipa na bieżąco stara się dbać o ich kondycję.

Poza bike parkiem możemy wybrać się na relaksującą przejażdżkę po górach z całą rodziną, albo spróbować któregoś z singli. Frommestrail dołączył do grona moich ulubionych i jest trochę podobny do trasy Hacklberg w Saalbach-Hinterglemm z tym, że tutaj jest zdecydowanie mniej hopek. Również pozostałe trasy pozwalają nacieszyć oczy wspaniałymi widokami i pozostawiają po sobie dobre wrażenie.

Czy chciałbym tu przyjechać jeszcze raz? Zdecydowanie! Nie tylko ze względu, że świetnie się bawiłem na tutejszych trasach, ale także dlatego, że atmosfera jest bardzo miła i ma to coś co w rowerach lubię najbardziej. Wszyscy są otwarci i z chęcią zamienią kilka słów na trasie czy wyciągu. Również miejscowa ekipa pracująca w bike parku zawsze Ci pomoże i oprowadzi po trasach. A do tego nie musisz wybierać między wakacjami z rodziną, a rowerem. Wszystko masz w jednym miejscu i „wilk będzie syty, a i owca cała”.

– Tomasz Profic, 43RIDE

Przydatne linki: