W oczekiwaniu na rozpoczęcie sezonu startowego postanowiliśmy zapytać znaną i lubianą zawodniczkę enduro Kasię Burek o jej rowerowe plany w bieżącym roku.

Zdjęcie: Ewa Kania

Justyna John, 43RIDE: Cześć Kasiu, śledząc bacznie Twoje media społecznościowe można zauważyć, że intensywnie przygotowujesz się do nowego sezonu. Jakie masz plany startowe na 2021 rok?

Kasia Burek: Cześć! Nie ukrywam, że ostatnio trenowanie weszło na kolejny, wyższy poziom. Nadal mnie ciągnie do aktywności i do rywalizacji w formie rowerowego enduro. Taka dola sportowca, nawet na poziome amatorskim. Chce się rozwijać w tej dyscyplinie dopóki pozawala mi na to zdrowie i „życie”, więc robię co mogę.

Plan główny -> powrót na trasy Pucharu Świata Enduro czyli EWS, no i coś słyszałam o wskrzeszeniu Mistrzostw Polski Enduro. Do tego fajnie by było w tym roku pokazać się więcej w Pucharze Enduro Czech. Tylko nie wiem, czy mi na to wszystko wystarczy czasu, finansów, cierpliwości i sił bo jestem z tych co jeszcze mają „normalną” pracę. To wszystko pięknie wygląda w social mediach ale zawsze jest „coś za coś”. Nie wnikajmy.

Zdjęcie: Ewa Kania

Widujemy Cię na rowerze, na siłowni i ogólnie ciągle w ruchu – na co zwracasz uwagę podczas treningu?

Siłownia, rower, także w postaci szosy i klasycznego MTB – to główne formy. Do tego lubię dodać inne aktywności z mocniejszym akcentem na takie cechy motoryczne jak koordynacja ruchowa. Osobiście uważam, że im więcej nasz organizm ma zaprogramowanych ruchów tym łatwiej adaptuje się do nowych, czasami nieoczekiwanych zadań ruchowych. Poza tym nie lubię nudy. Muszę mieć dużo bodźców, więc chętnie podejmuję nowe wyzwania. Ostatnio takim jest tenis ziemny, a generalnie głównym moim celem na ten rok jest poprawienie MOCY i szybkości bo troszkę, powiem kolokwialnie, zamuliłam organizm.

Zdjęcie: Jacek Kaczmarczyk

Przechodząc stricte do treningu rowerowego, czy są jakieś obszary, nad którymi pracujesz mocniej?

Zakręty, zakręty, zakręty i jeszcze raz zakręty. Różnego rodzaju, w różnym terenie. Tu tracę najwięcej jeśli mówimy stricte o ściganiu. Mam problem z przełożeniem poziomu płynności jazdy treningowej na wyścigową.  Na zawodach chcę lepiej i szybciej i zaczynam popełniać błędy, które normalnie nie zdarzają mi się. Będę starać się dodać trochę więcej agresji w jeździe treningowej, żeby jak najbardziej odwzorować to, co dzieje się na wyścigu.

Zdjęcie: Ewa Kania

Co według Ciebie jest ważne dla zawodnika, który planuje starty w enduro? Tylko trening siłowy czy też aspekty psychiki?

Psychika zdecydowanie ma ogromny wpływ na dyspozycję zawodnika. Nie masz poukładane w głowie, nie pojedziesz tak jak trzeba, nie ukończysz wyścigu, bo się rozwalisz lub rozpraszasz się i przywiązujesz uwagę do nie tych kwestii co trzeba. Generalnie temat rzeka i w tej rzece zaczynam też pływać. Psychologia w sporcie strasznie ostatnio mnie intryguje. Słucham podcastów, uczestniczyłam w konferencji psychologii sportu. Jest to dziedzina, na którą warto też zwrócić uwagę, jeśli ktoś chce w przyszłości podejmować pracę jako szkoleniowiec czy trener, a ja w sumie tego nie wykluczam. Z resztą ruszam OFICJALNIE ze szkoleniami. WKORBACH.PL – tak nazywa się moje nowe wyzwanie. Dzieje się!

Zdjęcie: Jacek Kaczmarczyk

Do tematu szkoleń przejdziemy za chwilę, ale kończąc temat kompleksowego podejścia do sportu, czy stosujesz specjalny plan żywieniowy?

Specjalnej diety nie mam. Poza tym dieta to styl życia!  Lubię sobie coś tam ugotować, staram się jeść różnorodnie i mało przetworzonej żywności. Jestem fanką żelek, owoców (także suszonych), orzechów… i sushi. Im więcej sportu tym więcej mogę jeść i to jest piękne, hehe. Do tego podjęłam współpracę z ludźmi, którzy mają zadbać o prawidłową suplementację.

Zdjęcie: Ewa Kania

Tak, zdecydowanie zdjęcie żeberka z zupką u Mamy w Twojej relacji instragramowej wyglądało bardzo apetycznie 😊 Na tymże instagramie ogłosiłaś również, że będziesz prowadziła szkolenia. Opowiedz nam o tym.

Ten pomysł to kwestia chęci pokazania tego, co kryje się za świadomym podejmowaniem aktywności fizycznej. W zdrowym ciele, zdrowy duch! Niektórzy są świadomi korzyści, jakie przynosi ruch, inni niestety niekoniecznie. A ja po prostu lubię wprowadzać ludzi w świat sportu. Na tym też polega moja praca i gdzieś znajduje w tym spełnienie osobiste. Szkolenia są dla wszystkich. Małych, dużych, początkujących i bardziej zaawansowanych, a przede wszystkim dla tych, którzy chcą się czegoś nauczyć, dowiedzieć i poprawić w swojej jeździe. W tym roku nie planuje organizacji obozów, raczej będę się opierać na szkoleniach indywidualnych w całej Polsce, a jak będzie taka możliwość można się wybrać i do Czech czy na Słowację, ale kalendarz startowy jest napięty.

Dziękuję i powodzenia w nowym sezonie.

Zdjęcie: Ewa Kania

Śledźcie poczynania Kasi na: