Puchar Świata DH w sezonie 2023 zakończył się już jakiś czas temu, więc nadeszła pora, aby krótko podsumować to co się działo w tym roku. Nie będziemy tu jednak omawiać poszczególnych rund, lecz wszystko to co ogólnie działo się w najważniejszej serii zjazdowej na świecie.
Puchar Świata DH 2023
Format zawodów
Najważniejszą zmianą był format zawodów. Do wyścigów elity wprowadzony został półfinał, który totalnie przeorganizował rozgrywanie poszczególnych rund. Zmiana wyszła na plus głównie juniorom, którzy w końcu otrzymali czas antenowy, ale ich przejazdy odbywają się dzień wcześniej, tuż przed kwalifikacjami elity.
Same półfinały sprawiły, że otrzymaliśmy nie jeden, ale dwa ważne przejazdy w sobotnie popołudnie. Czy to zmiana na plus? Trudno ocenić, ponieważ wielu chronionych zawodników odpuszczało przejazd jak tylko coś poszło nie tak, zachowując siły na finał, ale również tracąc szanse na kilka punktów do klasyfikacji generalnej.
Transmisja TV
Wraz ze zmianą formatu zawodów zmieniła się także transmisja. O ile przejazdy finałowe trafiły za paywall, to w końcu mogliśmy zobaczyć przejazdy kategorii juniorskich. Trochę dodatkowych emocji przyniosły również półfinały, które także trafiły do ogólnodostępnej transmisji.
Co to oznacza? W większości przypadków finałów juniorów i juniorek i tak nie zobaczyliśmy, ponieważ rozgrywane są one w piątek około południa, gdy większość osób jest w pracy i nie ma możliwości włączenia youtube’a. Z kolei sobotnie główne zawody mogły powodować pewne znużenie, w końcu pełna transmisja przejazdów półfinałowych i finałowych obydwu kategorii elity rozszerzyła się do kilku godzin. Wiele obiecywaliśmy sobie po tzw. highlights’ach, czyli podsumowaniu zawodów, ale ekipa realizacyjna ogranicza się w nich głównie do pokazania zwycięskich przejazdów…
W kwestiach technicznych i realizacyjnych niestety jest wiele do poprawy. Gdy pisałem swoje wrażenia po pierwszej rundzie, gdy wszystkie niedociągnięcia wyglądały na choroby wieku dziecięcego, to jeszcze się łudziłem. Na koniec sezonu w ogóle straciłem chęć do oglądania, głównie z powodu jakości materiału, za który trzeba zapłacić niemałe pieniądze.
Oczywiście nie jest aż tak źle, ponieważ jest więcej kamer, ciekawych ujęć, a momentami dostajemy także ścigającego się z zawodnikiem drona. Do tego przejazdy czołówki pokazywane są w dużo dłuższej formie niż słabszych zawodników. Jednak dalej momentami operatorzy nie ogarniają tego co się dzieje na trasie, a w najciekawszych momentach otrzymujemy przebitki na managerów zespołów stojących przy linii końcowej.
Oddzielne kilka słów dla komentarza, który w wykonaniu Rica McLaughlina (dobrze) i Cedrica Gracii (źle) jest i tak o milion lat świetlnych lepszy od tego serwowanego nam przez polski oddział Eurosportu, ale do ideału Roba Warnera i Elliota Jacksona jest bardzo daleko. Na plus trzeba odnotować, że w ostatnich rundach mogliśmy dodatkowo usłyszeć Aarona Gwina i Myriam Nicole, którzy moim zdaniem bardzo dobrze odnaleźli się z mikrofonem, ale zdecydowanie lepiej byłoby ich zobaczyć na trasie.
Poziom sportowy i kontuzje
Tegoroczny sezon pokazał, że stawka zawodników walczących o zwycięstwo znacznie się zwiększyła. Najlepiej widać to było po kategorii elity mężczyzn, gdzie dopiero na koniec sezonu drugie zwycięstwo udało się zgarnąć Jacksonowi Goldstone’owi (Santa Cruz Syndicate). Poza tym byliśmy świadkami pierwszych zwycięstw w karierze oraz nowych nazwisk na podium.
Sezon rewelacyjnie zaczął Jordan Williams (Specialized Gravity), który ledwo co przeszedł z kategorii juniorów do elity, a już pokazał, że będzie walczyć o zwycięstwo. Podobną drogę zaliczył Jackson Goldstone, który wygrał trzecią i ósmą rundę, a prawdziwego pecha miał tylko podczas Mistrzostw Świata DH, w których nie mógł wziąć udziału z powodu operacji wyrostka robaczkowego.
Poza tym pierwsze zwycięstwa zaliczyli Andreas Kolb (Continental Atherton), który dodatkowo wygrał u siebie w domu, Thibaut Daprela (Commencal / Muc-Off by Riding Addiction), Benoit Coulanges (Dorval AM Commencal) czy Oisin O’Callaghan (YT MOB). Jeśli dodamy do tego zawodników, którzy po raz pierwszy stanęli na podium, to robi nam się całkiem spora ekipa.
Niestety nie możemy tego powiedzieć o elicie kobiet, gdzie nastąpiła zmiana warty. Sensacyjne zwycięstwo na początek odniosła Rachel Atherton (Continental Atherton), która wróciła do ścigania po ciąży, ale potem wszystko wróciło do normy i w zasadzie dominacji Valentiny Höll (RockShox Trek Race Team).
Wygląda na to, że to właśnie Valentina przejmie pałeczkę po Rachel i na lata zdominuje kobiecy zjazd, ale jej największym wrogiem jest… ona sama. Stare demony wróciły również w tym sezonie, choć trzeba przyznać, że pozostałe panie robią co mogą, aby pokrzyżować plany Austriaczce.
Należy tu wymienić przede wszystkim Ninę Hoffmann (Santa Cruz Syndicate) i Marine Cabirou (Scott Downhill Factory), które w tym momencie są najgroźniejszymi rywalkami Vali. Nie możemy zapominać również o Camille Balanche (Dorval AM Commencal) czy Myriam Nicole (Commencal / Muc-Off by Riding Addiction), które w tym sezonie wypadły z rywalizacji z powodu poważnych kontuzji.
I tym samym płynnie przechodzimy do kontuzji, których w tym roku było naprawdę dużo. Nie mogliśmy ekscytować się przejazdami choćby Amaury’ego Pierrona (Commencal / Muc-Off by Riding Addiction) czy Aarona Gwina (Intense Factory Racing). Gdyby jednak wymienić wszystkich zawodników i zawodniczki, którzy nie mogli wystartować w choćby jednej rundzie Pucharu Świata DH z powodu kontuzji, to lista byłaby bardzo długa.
Dobrym przykładem były zawody w Andorze, gdzie koszmarne upadki kończące się w szpitalu zaliczyły choćby Camille Balanche czy Amelia Dudek (HR Racing) i dopiero wtedy organizatorzy podjęli decyzję o zamknięciu road gapa, który przy silnym wietrze zbierał swoje żniwo.
Skąd taka zmiana i nagła kontuzjogenność? Wiele osób będzie szukać winnego w formacie zawodów i wprowadzeniu półfinału, jednak ja bym poszedł w kwestię wyrównania poziomu oraz tras. W tym momencie jesteśmy świadkami sytuacji, że praktycznie każdy zawodnik, który awansuje do finału, może powalczyć o zwycięstwo, a momentami różnice czasowe na mecie są minimalne.
Jeśli dodamy do tego trasy, które w tym sezonie przywróciły trochę wiary w rowerowy zjazd, to otrzymujemy ogromną dawkę emocji i ryzyka związanego z chęcią uzyskania jak najlepszego rezultatu na koniec dnia.
Wygrywamy u siebie
Na sam koniec trzeba wspomnieć o tym jak dużą rolę odgrywa lokalna publiczność. Podczas drugiej rundy w Austrii byliśmy świadkami historycznego momentu, gdy na najwyższych stopniach podium stanęli Austriacy, Andreas Kolb i Valentina Höll.
Następnie w Andorze, która w zasadzie traktowana jest jak terytorium francuskie, wygrał Thibaut Daprela, ale prawdziwe szaleństwo mieliśmy chwilę później w Les Gets, gdzie triumfowali Francuzi Benoit Coulanges i Marine Cabirou. Na sam koniec sezonu kanadyjską rundę wygrał Kanadyjczyk, Jackson Goldstone. W piłce nożnej mówi się o publiczności jak o 12 zawodniku, więc coś w tym chyba jednak jest.
Na potwierdzenie tej tezy dodam zachowanie Brytyjek podczas tegorocznych Mistrzostw Świata DH w szkockim Fort William. Na starcie zobaczyliśmy Rachel Atherton z wybitym barkiem czy Tahnee Seagrave, która po koszmarnym upadku w kwalifikacjach poważnie uszkodziła rękę. No i Mistrzem Świata DH w tym sezonie został Brytyjczyk, Charlie Hatton ;)
Co działo się w Pucharze Świata DH w tym sezonie?
- Puchar Świata DH 2023 #1: wielki powrót królowej zjazdu Rachel Atherton na początek sezonu w Lenzerheide!
- Puchar Świata DH 2023 #2: podwójne zwycięstwo Austriaków w Leogangu
- Puchar Świata DH 2023 #3: Höll i Goldstone najszybsi w Val di Sole
- Puchar Świata DH 2023 #4: Daprela i Hoffmann najszybsi w Andorze
- Puchar Świata DH 2023 #5: Bruni i Höll wygrywają w Loudenvielle
- Puchar Świata DH 2023 #6: Cabirou i Coulanges z pierwszymi zwycięstwami w Les Gets
- Puchar Świata DH 2023 #7: Cabirou i O’Callaghan triumfują w Snowshoe
- Puchar Świata DH 2023 #8: Höll i Goldstone wygrywają w Mont-Sainte-Anne
O Pucharze Świata MTB
O Pucharze Świata MTB
Puchar Świata MTB (UCI Mountain Bike World Series) to jedna marka stworzona zintegrowania takich dyscyplin jak cross-country w formacie olimpijskim (XCO), short-tracku (XCC) i maratonie (XCM), a także downhill (DHI), enduro (EDR) oraz E-enduro (E-EDR), w jeden silny podmiot działający na rzecz promocji i popularyzacji ścigania się w najważniejszych seriach kolarstwa górskiego na świecie. Seria wspierana jest przez marki Shimano, Vittoria i Oakley, a głównym partnerem medialnym jest Warner Bros. Discovery.
Oficjalna strona: ucimtbworldseries.com
Media: facebook, instagram, twitter, youtube