Mazury są niezwykłym obszarem nie tylko w skali całego kraju, lecz także Europy, a być może nawet całego świata. To region o bogactwie przyrodniczym, pełen historycznych zabytków, który zachwyca miłośników sportów wodnych, wędkarstwa, turystyki rowerowej i wszelkich aktywności wakacyjnych. Najwyższym szczytem Mazur jest Dylewska Góra (312 m n.p.m.). Prawdopodobnie największym kompleksem ścieżek MTB w okolicy jest Duktomania Single Track Olsztyn. Niewiarygodne, że właśnie stąd pochodzi Mistrz Polski U21 w Enduro! Tymon Trzciński, młody chłopak z Mazur, wyznaczył sobie cel w świecie MTB i konsekwentnie dążył do zdobycia mistrzostwa. Jak osiągnął swoje cele sportowe?
Zbigniew Nowicki, 43RIDE: Od kiedy zacząłeś swoją przygodę z kolarstwem, szczególnie z kolarstwem górskim?
Tymon Trzciński: Moja przygoda z kolarstwem rozpoczęła się w tym samym czasie, co z kolarstwem górskim, chociaż niektórzy mogliby się zastanawiać, czy w ogóle można to nazwać kolarstwem górskim :)
Jakie są Twoje pierwsze wspomnienia związane z jazdą na rowerze, zarówno te wczesne, jak i te związane z MTB?
Moje najwcześniejsze wspomnienia związane z jazdą na rowerze sięgają czasów, gdy siedziałem na rowerze z 16-calowymi kołami. Już od samego początku eksperymentowałem ze zjeżdżaniem z krawężników schodów i jeździłem z tatą do lasu, gdzie odkrywałem uroki pump tracku. Czasem udawaliśmy się do Olsztyna, gdzie miałem okazję spróbować swoich sił w dualu, a innym razem do Kieźlin, gdzie podjąłem wyzwanie toru 4X. To były czasy Superligi, pełne niezapomnianych przygód i nowych doświadczeń.
Jak to możliwe, że zawodnik z terenów nizinnych może wygrać Mistrzostwo Polski w Enduro MTB z osobami mieszkającymi w górach?
To pytanie zadawało mi już kilka osób i szczerze mówiąc, nie mam pewności, skąd to wynika. Moim zdaniem duże znaczenie może mieć tutaj długoletnie doświadczenie na rowerze i jazda od najmłodszych lat. Istotną rolę odgrywa również psychika – niski poziom strachu i umiejętność radzenia sobie z nim, determinacja oraz szybka adaptacja. Z pewnością wpływ na umiejętności jazdy w terenie górskim ma także praktyka katowania sztuczek na street’owych elementach, na skateparku i dirtach. Wynikało to z tego, że nie miałem innych opcji w okolicy, więc poświęciłem temu wiele czasu.
Jakie doświadczenia zdobyłeś podczas ubiegłorocznych zawodów? Czy mógłbyś podzielić się jakimiś wyjątkowymi momentami?
Podczas ubiegłorocznych zawodów nauczyłem się, jak istotne jest spożywanie posiłków zarówno podczas zawodów, jak i przez cały dzień spędzony na rowerze. Jeśli poczujesz głód, to znaczy, że jest już za późno.
Również startowanie w zawodach uczy elastyczności i umiejętności radzenia sobie z różnymi problemami, jakie mogą pojawić się w życiu zawodniczym. Chciałbym podzielić się historią mojej podróży na Mistrzostwa Polski w Czarnej Górze. Rower wysłałem tam pocztą, a ja sam poleciałem samolotem do Wrocławia. Następnie autobusem dotarłem do Stronia Śląskiego, skąd złapałem stopa do Siennej. Pierwszego dnia po moim przyjeździe rower dotarł do Lądka Zdroju, jednak do mnie miał dotrzeć dopiero następnego dnia. Wziąłem więc multitool’a do kieszeni i ponownie złapałem stopa. Ostatecznie odebrałem rower, rozpakowałem i złożyłem go na poczcie w Lądku Zdroju, a następnie wróciłem nim na kołach do mojego miejsca zakwaterowania.
Co motywuje Cię do udziału w zawodach?
To pytanie jest dość trudne, ale głównie startuję dla samej pasji. Ogromną satysfakcję przynosi mi także uczucie zmęczenia i spełnienia po udanych zawodach. Podczas wyjazdów miałem okazję poznać wielu ciekawych ludzi, co dodatkowo motywuje mnie do startów.
Czy preferujesz strategię podczas zawodów, czy raczej działasz spontanicznie? Jeśli to pierwsze, to jaką strategię preferujesz?
U nas mówimy: “ostrożnie, ale piecem”. Głównie staram się zachować płynność jazdy i nie przesadzać. Jeśli czuję się niepewnie, nie forsuję swoich możliwości. Uważam również, że ważne jest zachowanie spokoju w momencie, w którym popełniliśmy błąd i nie szukanie straconego czasu, ponieważ łatwo można wtedy popełnić kolejny błąd i stracić jeszcze więcej.
Jak przygotowujesz się do sezonu rowerowego, pod względem treningu, odżywiania itp.?
Muszę przyznać, że póki co moja współpraca w tym zakresie ogranicza się głównie do Patryka Podpirko, który opracowuje dla mnie treningi wydolnościowe. Jestem z nich bardzo zadowolony, jednak jeśli chodzi o siłownię i dietę, to jeszcze nie jestem na najlepszej drodze. Co prawda trochę ćwiczę, ale na pewno nie tak, jak należy. Wiem, że to dość mało profesjonalne podejście. Po zakończeniu tego sezonu planuję to zmienić, zacząć trenować według konkretnego planu oraz bardziej kontrolować swoje odżywianie, aby było to coś więcej, niż tylko spożywanie jogurtów po treningu.
Muzyka stanowi istotną część mojego życia. Co obecnie gra w Twoich słuchawkach? Jakiego rodzaju muzyki słuchasz?
Podczas treningów, a także w innych momentach, głównie sięgam po szeroko pojęty punk rock i thrash metal. To energetyczne i inspirujące brzmienia, często niosące wartościowy przekaz.
Czy Twoje zainteresowanie kolarstwem wpływa na inne obszary Twojego życia, takie jak wybór kierunku studiów, pracy czy zainteresowań?
Bez wątpienia. Moje zaangażowanie w kolarstwo wyznacza pewne priorytety w moim życiu. Wiele decyzji, zarówno dotyczących przyszłości zawodowej, jak i osobistych, kieruje się moją pasją do tego sportu. Co do wyboru kierunku studiów, jeszcze nie podjąłem ostatecznej decyzji, ale co do pracy mam jasny cel – chciałbym pracować w branży rowerowej.
Kolarstwo górskie, starty w zawodach, wyjazdy, sprzęt – wszystko to wiąże się z kosztami. Czy masz sponsora lub firmy wspierające? Jak sobie z tym radzisz?
Rzeczywiście, uczestnictwo w zawodach, wyjazdy oraz konserwacja i serwisowanie sprzętu generują duże koszty. Mam ogromne szczęście, że poznałem ludzi z Dzik Notecki Team, którzy bezinteresownie wspierają mnie finansowo. Ich dobroczynność jest dla mnie niezmiernie cenna. W tym sezonie rozpoczynam współpracę z WTB, mega się jaram tym, że już po sezonie startów mogę być wspierany przez markę znaną na całym świecie. Oczywiście także moja rodzina odgrywa istotną rolę w tym zakresie.
Jakie są Twoje plany na przyszły sezon w zawodach MTB?
Niestety, nowy sezon startów zaczynam od… matury. Mimo to planuję jak najwięcej startować. Chciałbym wziąć udział w zawodach Czech Series MTB. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, chciałbym również uczestniczyć w Mistrzostwach Polski w Pump Tracku i Four Crossie.
Co planujesz po maturze? Czy rozważasz możliwość zostania zawodowym kolarzem MTB?
Jeszcze nie wiem, zobaczymy, co przyniesie przyszłość.
Jako nieoficjalny ambasador kolarstwa na Mazurach, które miejsca polecasz w swoim regionie? Jak wygląda infrastruktura rowerowa w okolicy?
Mazury są świetnym miejscem dla fanów jazdy gravelem, mamy tu setki kilometrów pięknych szutrów, które często są w okolicach jezior. Jeśli chodzi o klimaty MTB to warto odwiedzić Duktomanię w Olsztynie oraz MTB Trails Szczytno.
Dziękuję za Twój czas i rozmowę. Życzę Ci udanego roku sportowego i nie tylko!