Emil Johansson dołączył do największych gwiazd światowego slopestyle’u i stanął na najwyższym stopniu podium zawodów Maxxis Slopestyle in memory of McGazza, które były częścią festiwalu Crankworx Rotorua. Zwycięski przejazd zaliczył razem z Erikiem Fedko, gdy pojechali jeden za drugim świętując dobre wyniki.

Jeśli chodzi o jazdę, to cieszę się nią samą w sobie, a gdy przychodzi do zawodów, to biorę wszystko na serio, aby zminimalizować ogromne ryzyko kontuzji.

– Emil Johansson

20 latek ze Szwecji w zeszłym roku wygrał zawody Red Bull Joyride slopestyle podczas finałowego przystanku Crankworx w Whistler, a sezon 2020 rozpoczął również od spektakularnego zwycięstwa.

Emil Johansson / zdjęcie: Kike Abelleira

Jego zwycięski przejazd, który zdobył 96pkt to był klasyczny Emil. Płynny i napakowany trikami, a wśród nich dwa kompletnie nowe: 360 windshield wiper (360 tailwhip to tailwhip back) oraz switch triple-whip.

Johansson powiedział, że obecnie jazda na rowerze i ciągły progres są najważniejsze w jego życiu. By to zrozumieć trzeba cofnąć się do 2017 roku, gdy jego gwiazda świeciła najmocniej. W ciągu swojego pierwszego sezonu startów w Crankworx World Tour trzykrotnie stawał na podium, zaczął od drugiego miejsca w Rotorua, a skończył na drugiej lokacie w Whistler.

Thomas Genon / zdjęcie: Kike Abelleira

I wtedy wszystko się zmieniło… zachorował na tajemniczą chorobę auto-immunologiczną, która wykluczyła go kompletnie z jazdy. Na tamtym etapie nie było nawet wiadomo czy będzie w ogóle w stanie ponownie wsiąść na rower, nie mówiąc o rywalizacji w zawodach. Wielki powrót po chorobie przypadł na czerwiec 2019 roku i zawody Crankworx Innsbruck Slopestyle, gdzie zajął świetne drugie miejsce. Na koniec sezonu triumfował podczas Red Bull Joyride w Whistler.

Drugie miejsce w zawodach zajął Nicholi Rogatkin, który również ma za sobą dziwny sezon 2019. Rok wcześniej jako pierwszy zawodnik w historii wywalczył Potrójną Koronę Slopestyle’u, ale w kolejnym sezonie nie mógł odnaleźć swojej formy i najwyższą jego lokatą było czwarte miejsce.

Nicholi Rogatkin / zdjęcie: Kike Abelleira

W zeszłym roku miałem sporo złych momentów tutaj, a dodatkowo cały sezon nie poszedł po mojej myśli. Dlatego bardzo cieszę się z drugiego miejsca i „odkupienia”. Rotorua to jedno z moich ulubionych miejsc, to właśnie tu wygrałem swoje pierwsze zawody Crankworx. To naprawdę świetne uczucie i jestem bardzo zadowolony.

– Nicholi Rogatkin

Drugie miejsce nie przyszło Rogatkinowi łatwo. W pierwszym przejeździe wszystko szło dobrze, aż do próby frontflip tailwhip, po której tylko mocno się zakurzyło. W drugiej próbie poszło mu zdecydowanie lepiej i dzięki 93pkt zepchnął Erika Fedko na najniższy stopień podium.

Z kolei Erik Fedko zaliczył przejazd oceniony na 90.25pkt. W drugiej serii stwierdził, że nie ma szans podjąć rękawicy i ulepszyć swojego przejazdu, więc zaliczył z Johanssonem zwycięską rundę.

Erik Fedko / zdjęcie: Kike Abelleira

Mój przejazd był niesamowity, wciąż nie mogę uwierzyć, że udało mi się go wykonać. Zacząłem od 360 barspin tailwhip ze step downa, a to był mój pierwszy raz, gdy wylądowałem tą sztuczkę na takiej przeszkodzie. Jestem bardzo zadowolony!

– Erik Fedko

W dalszej części przejazdu mogliśmy zobaczyć jego pokazowe triki, takie jak 360 indian air na step up.

W zawodach wziął także udział nasz rodak Dawid Godziek, który przez wielu komentatorów był czarnym koniem imprezy. Jego świetne starty w ubiegłym roku pokazały, że mógł powalczyć o zwycięstwo również w Nowej Zelandii. Niestety upadki w obydwu przejazdach pogrzebały jego szanse na dobry wynik.

Tomas Lemoine / zdjęcie: Kike Abelleira

Na koniec zapytałem Erika czy będzie chciał wykonać drugi przejazd, a on powiedział, że jest zadowolony z trzeciego miejsca, więc pojechaliśmy we dwóch, jeden za drugim. To było świetne!

– Emil Johansson

Wiedziałem, że nie poprawię swojego przejazdu, więc stwierdziłem, że mogę polecieć z Emilem. Bardzo się cieszę z jego zwycięstwa, zasłużył na nie jak nikt inny!

– Erik Fedko

Dzisiejsze zawody rozpoczęły sezon 2020 Mistrzostw Świata Slopestyle Crankworx FMBA. Druga runda odbędzie się podczas drugiego przystanku serii Crankworx World Tour w Innsbrucku, a wielki finał odbędzie się podczas jubileuszowej dziesiątej edycji Red Bull Joyride podczas Crankworx Whistler.

Emil Johansson dzięki zwycięstwu w Rotorua jest jedynym zawodnikiem, który ma szansę zdobyć Potrójną Koronę Slopestyle’u, nagrodę którą do tej pory udało się zdobyć tylko Nicholiemu Rogatkinowi, za zwycięstwo w każdej rundzie w sezonie.

Pełne wyniki – Maxxis Slopestyle in Memory of McGazza:


  1. Emil JOHANSSON 96.00

  2. Nicholi ROGATKIN 93.00

  3. Erik FEDKO 90.25

  4. Tomas LEMOINE 88.25

  5. Jakub VENCL 85.00

  6. Thomas GENON 81.50

  7. Lucas HUPPERT 78.50

  8. Alex ALANKO 77.00

  9. Lukas KNOPF 76.25

  10. Timothé BRINGER 75.75

  11. Owen MARKS 72.25

  12. Anthony MESSERE 71.25

  13. Dawid GODZIEK 30.00
Podium Maxxis Slopestyle in memory of McGazza: 2. Nicholi Rogatkin, 1. Emil Johansson, 3. Erik Fedko / zdjęcie: Kike Abelleira

Na stronach crankworx.com oraz redbull.com/crankworx możecie śledzić zawody na żywo, a planowane transmisje obejmują takie imprezy jak:

Poprzednio na Crankworx Rotorua 2020:

O serii Crankworx World Tour

Crankworx to jedyny w swoim rodzaju festiwal kolarstwa górskiego. Po raz pierwszy zorganizowany został w 2004 roku w kanadyjskim Whistler w Kolumbii Brytyjskiej. Od tamtej pory ewoluował do kilku przystanków na świecie, tworząc serię Crankworx World Tour. W trakcie imprezy w zawodach biorą udział najlepsi zawodnicy na świecie, którzy rywalizują w wielu różnych dyscyplinach. Znajdziemy tu także zawody dla amatorów, dzieciaków oraz wszystkich fanów kolarstwa górskiego, którzy przyjeżdżają, aby wspólnie świętować i bawić się w niesamowitych miejscach.

Oficjalna strona:
crankworx.com
Media:
facebook, instagram, twitter, youtube, flickr