Dziesiąta jubileuszowa edycja Red Bull Joyride potwierdziła swoją reputację i tym samym tegoroczny festiwal Crankworx Whistler z przytupem zbliża się do swojego końca. Impreza przyciągnęła ponad 38 tysięcy widzów, którzy na żywo dopingowali swoich ulubieńców. Wśród startujących zawodników mogliśmy zobaczyć Dawida Godźka, który wymieniany był wśród faworytów do przerwania zwycięskiej passy Emila Johanssona.

Lucas Huppert / zdjęcie: Bartek Woliński

Ostatecznie to jednak młody Szwed cieszył się z końcowego zwycięstwa i tym samym potwierdził swoją dominację w Mistrzostwach Świata Crankworx FMB Slopestyle. Było to jego ósme zwycięstwo z rzędu i już od kilku sezonów jest niepokonany w najważniejszej serii na świecie.

To niesamowite doświadczenie. Nie myślałem, że ten dzień nadejdzie, że po trzech latach wciąż będę kontynuował zwycięską serię. Wszystko zaczęło się w Whistler i znów stoję tu na najwyższym stopniu podium. Szczerze mówiąc nie wiem co więcej powiedzieć.

Emil Johansson
Emil Johansson / zdjęcie: Bartek Woliński

W głosowaniu internautów wybrana została przeszkoda, która zbudowana została przez Brandona Semenuka. Tzw. „satellite dish” wprowadził do rywalizacji mocno kreatywny akcent i praktycznie każdy zawodnik pokonywał tą przeszkodę w zupełnie inny sposób.

Wydaje mi się, że satelita była bardzo ciekawa. To jedna z tych przeszkód, o których rozmawialiśmy w poprzednich latach. Pozwala ona zawodnikom na sporo kreatywności oraz pokazanie sztuczek, na które normalnie w zawodach nie ma miejsca. Gdyby był to prosty rytm dużych hop, to bym nie wykonał choćby nac nac’a. Mogliśmy też zobaczyć, że niektórzy zawodnicy dobrze się bawili, dla przykładu Max zrobił tam aż trzy triki, a Huppi dobrze się bawił robiąc dwie pętle.

Emil Johansson
Erik Fedko / zdjęcie: Scott Serfas

Na drugim miejscu zawody ukończył Timothe Bringer, który zapewnił sobie miejsce na podium już w pierwszym przejeździe.

To były pierwsze zawody Red Bull Joyride dla mnie, więc bardzo się cieszę, że mogłem wystartować w Whistler. Trasa była dość oryginalna i mieliśmy kilka niesamowitych przeszkód, na których można było zrobić ciekawe triki. Ciężko było dobrać prędkość na niektóre przeszkody, więc potrzebowaliśmy dużo treningów, ale na szczęście na zawodach wszyscy pokazali się z dobrej strony.

Tim Bringer
Timothe Bringer / zdjęcie: Bartek Woliński

Na najniższym stopniu podium zawody ukończył faworyt publiczności, który zarazem objął prowadzenie w tegorocznym wyścigu o tytuł Króla Crankworxa. Tomas Lemoine postawił poprzeczkę bardzo wysoko już podczas treningów, gdy pokonał ostatnią przeszkodę na raz… i zaliczył upadek. W finałach zrobił to ponownie i to dwukrotnie, czym wprawił zebraną publiczność oraz sędziów w prawdziwą ekstazę.

Wciąż nie mogę w to uwierzyć. Prawdopodobnie ten trip był jednym z najlepszych w moim życiu. Przyjechałem tu z moimi przyjaciółmi z dzieciństwa Timem i Maxem, których znam odkąd miałem pięć lat. Stanąłem na podium z jednym z nich i spełniło się moje marzenie. Kolejne spełniłem już sam, ponieważ skoczyłem ostatnią przeszkodę na raz. Odkąd przyjechałem na miejsce myślałem o tym i wydawało mi się to możliwe. W trakcie treningów pominąłem trenowanie trików i myślałem tylko o tym, a do tego miałem jeszcze starty w innych zawodach. Nie mogę w to uwierzyć, że wszystko zagrało. To prawdopodobnie mój najlepszy dzień w życiu.

Tomas Lemoine
Tomas Lemoine / zdjęcie: Robin O’Neill

Zawody w Whistler nie poszły natomiast po myśli Dawida Godźka. W pierwszym przejeździe na drugiej przeszkodzie wybuchła mu opona, przez co musiał zakończyć przejazd. Z kolei drugi przejazd był niesamowity i Dawid jechał po złoto. Jednak prawdziwy kataklizm przyszedł na sam koniec. Na ostatniej przeszkodzie nie udało mu się czysto wylądować downside tailwhipa i musiał wyhamować przed finałowym dropem. Na pocieszenie Dawid cofnął się na trasie by pokazać co miał w planach… a było to naprawdę coś! Na finałowym dropie podjął próbę wykonania cashrolla, ale ostatecznie zabrakło mu odrobinę rotacji i zaliczył upadek.

Dawid Godziek / zdjęcie: Bartek Woliński

To były drugie tegoroczne zawody wchodzące w skład Mistrzostw Świata Crankworx FMBA Slopestyle, a kolejną imprezą z serii będą zawody slopestyle podczas Crankworx Cairns, które odbędą się 8-go października. Jeśli Johansson wygra te zawody, to po raz drugi w historii zdobędzie Potrójną Koronę Slopestyle’u. Warto zaznaczyć, że owa nagroda została zdobyta zaledwie dwukrotnie od momentu jej wprowadzenia. Pierwszym zawodnikiem był Nicholi Rogatkin, a drugim który tego dokonał był właśnie Emil.

Każda trasa jest ewolucją poprzednich i myślę, że wprowadzając tego typu przeszkody zobaczymy więcej unikalnych rzeczy od zawodników. Wszystko zagrało bardzo dobrze i fajnie było tu jeździć, także zobaczymy co pokaże przyszłość.

Emil Johansson

Replay z zawodów

Wyniki – Red Bull Joyride

  1. Emil Johansson (Szwecja) – 94.6pkt
  2. Timothé Bringer (Francja) – 91pkt
  3. Tomas Lemoine (Francja) – 90pkt

Pełne wyniki: crankworx.com/results

To był niesamowity tydzień i zarazem rekordowy festiwal pod kątem ilości odwiedzających widzów. Do rozegrania zostały już tylko jedne zawody i będzie to impreza RockShox Canadian Open DH.

Oglądaj zawody na żywo i sprawdź plan transmisji na naszej stronie:
Crankworx Whistler 2022: transmisje online

Poprzednio na Crankworx Whistler 2022:

O serii Crankworx World Tour

Crankworx to jedyny w swoim rodzaju festiwal kolarstwa górskiego. Po raz pierwszy zorganizowany został w 2004 roku w kanadyjskim Whistler w Kolumbii Brytyjskiej. Od tamtej pory ewoluował do kilku przystanków na świecie, tworząc serię Crankworx World Tour. W trakcie imprezy w zawodach biorą udział najlepsi zawodnicy na świecie, którzy rywalizują w wielu różnych dyscyplinach. Znajdziemy tu także zawody dla amatorów, dzieciaków oraz wszystkich fanów kolarstwa górskiego, którzy przyjeżdżają, aby wspólnie świętować i bawić się w niesamowitych miejscach.

Oficjalna strona:
crankworx.com
Media:
facebook, instagram, twitter, youtube, flickr